Ninti,mnie też wkurza fakt,ze nie mogę schudnąć. Udało mi się kiedyś...kiedys... dawno temu,ale doszłam do ok 60kg i za nic w świecie nie moge zejść niżej. I tak jest juz chyba ok rok.
Muszę naprawdę soie pilnować i dużo sie ruszać,by zobaczyc upragnione 59 ...ale wystarczy jeden dzień szaleństw i od razu ten zrzucony kilogram wraca

Też częśto brakuje mi już sił,pytam sama siebie czy warto!? Czy warto sie tak ograniczac i "poświęcać",skoro i tak nigdy nie schudnę!?!?

Ale przemyślę kilka spraw,przypomnę sobie,ze ze 4 latat temy,gdy ważyłam o wiele więcej niż teraz też wydawało mi sie,ze NIGDY nie uda mi sie schudnąć. ..i walczę nadal.

Tak,jak teraz, wstaję po raz kolejny.

Muismy być twarde ,a w końcu osiągniemy swój cel. Ja wierzę,że kiedys dojdę do 55kg ,choć wiem,że łatwo nie będzie:]

Trzymaj sie ciepło ,ściskam i pozdrawiam!