Wygląda, że w górach było super!
Wersja do druku
Wygląda, że w górach było super!
Chodzenie po górach męczy, znaczy się...
O to nie dla mnie ;)
Uwielbiam chodzić po górach, choć doświadczenie mam niewielkie. Już marzę o kolejnym wyjeździe i kto wie, może niedługo będzie okazja chociaż góry zobaczyć...
Jak dietkowo sie trzymasz?
Buźka!
Dietkowo było raczej nie bardzo. Ale nie mogłam wybrzydzać. Co było w bacówkach to trzeba było jeść.
Ale już od wczoraj staram się jeść ładnie. Na wagę nie staję, bo boję się. Zawsze jak poćwiczę to jeszcze rośnie. Dziś pójdę pobiegać mam nadzieję i porozciągam się troszkę, nadal czuję ból mięśni nóg i muszę się rozruszać troszkę.
Chociaż słoneczko jest.
Dlaczego mam tak dużo pracy? :cry:
och góry :) to jest to :)
Wczoraj zrobiłam sobie dzień dobroci dla zwierząt :) i nie pracowałam wieczorem, w zamian za to poszłam na zakupy:) Było dietkowo i ruchowo, ale tylko godzine rowerku (no i to łażenie po sklepach). Jakoś na biegi nie miałam siły. Może dlatego, że poprzedniego dnia pobiegałam troszkę. No nic na siłę. Tak sobie ostatnio pomyślałam, że dosyć już takiego ciągłego "muszę". Bo wtedy jeszcze bardziej się frustruję jak nie realizuje tego co sobie zaplanowałam. Sport ma odstresowywać a nie na odwrót.
Podpisuję się obiema rękami. I pozdrawiam znad rekonwalescencyjnego posiłku w postaci naleśników z wiśniami i czekoladą.Cytat:
Zamieszczone przez puellcia
Ehh pyszności. Na pewno postawi Cię to na nogi :) Nie ma to jak rekonwalescencja :)
Wczoraj znowu bieganko. Nie jakos strasznie, tak zeby czuc lekki niedosyt. Dzis rano odezwaly sie nerk i:( A przeciez pije duzo:(No ale tak podobno jest ze od biegania najbardziej sie tam wszystko przesuwa. Kiedys w szpitalach nakazywali biegac pacjentom po schodach w takich przypadkach :) Dobra, wracam do pracki
To się nie forsuj i daj czas organizamowi na powrót do zdrowia.Cytat:
Zamieszczone przez puellcia