Odpoczynek dobra rzecz szczególnie gdy aktywny, tak jak twardo biegasz dzień po dniu to podziwiam!
Wersja do druku
Odpoczynek dobra rzecz szczególnie gdy aktywny, tak jak twardo biegasz dzień po dniu to podziwiam!
Dzieki Aniu.
Dzis juz jestem back z dzialki. Troche wymeczona. Musze sie dobrze wyspac zeby miec sily na jutrzejszą nocke:)
Nie wiem czy jutro zdaze wpasc. Jesli nie to zycze Wam kochani odwiedzacze milego powitania nowego roku, nawet jesli w zaciszu domowym.
Twoje motto jest na prawdę fajne. Pozdrawiam ;)
Najlepsze życzenia!!!
http://s3.amazonaws.com/jsquared_gli...es/86731/7.png
Chudości i wytrwałości w 2008! A dziś szampańskiej zabawy:)
Dziekuję Wam za życzonka!
A ja dzis dopiero niedawno wstałam. Coś pocwiczylam rano, ale to nie bylo bieganie no i nie rano:)
A wczoraj nawet bylo fajnie, czuje nieco dzis nogi od tanca. Pojadlam sobie troche.. generalnie po to by szampan tak nie szedl do glowy:)no nic slodkiego chociaz. Dlatego starałam sie troche poszalec na parkiecie:) Glowa mnie nie boli, nie mam zadnych syndromow dnia wczorajszego wiec jest ok.
Zazwyczaj nie mam postanowien noworocznych, ale postaram sie jednak w tym roku biegac rano, bo widze efekty:) Schudlam przez Swieta:) Ale na razie nie zmieniam tickerka, zobacze czy to sie utrzyma dluzej.
Lece na jakis spacer.
No to super! Z ranem nie musi przecież być dużo, wystarczy by zrobić ten pierwszy krok poranny z łóżka a następny już łatwiejszy, przynajmniej dla mnie ...Cytat:
Zamieszczone przez puellcia
Ehh dzisiaj ledwo zyje. Przewracam sie o wlasnie nogi :)Nie moglam wstac z lozka po prostu. Musze sie przestawic na wczesniejsze chodzenie spac i wczesniejsze wstawanie. Inaczej w zyciu nie zbiore sie do tego biegania. Wczoraj polozylam sie ok 2 :( i takie sa skutki....
Tak znam to z własnego doświadczenia - u mnie minimum 6h spania albo taka klapa ... :evil: :shock:Cytat:
Zamieszczone przez puellcia
Dziś już postep. Poszlam spac o 1 a nie o 2. Wciaz jednak pozno. No i zaraz weekend i znowu to samo... Wczoraj biegalam po poludniu. Dzis tez bym chciala, tyle ze tak wieje... przynajmniej rano wialo...Jakas kominiarka by sie przydała :) Na wekend zabieram buty do biegania i bede biegac rano.
Z tickerkami robie porzadek. Misiowi sie przytylo. Nie wiem dokladnie ile ale zostawie mu na razie. Mam nadzieje ze po swietach wroci do normy i zacznie znowu spadac. A co do mojego to zmienie sobie na te 57. Juz troche sie trzyma. Moze jak zmienie to mnie to bardziej zmotywuje :)