Świetnie Ci idzie, oby tak dalej! Pozdrawiam
Świetnie Ci idzie, oby tak dalej! Pozdrawiam
Tu jestem : Moja walka z ostatnimi kilogramami i modelowanie ciała
Moje fotki przed i po na 1 stronie
Dzisiejszy dzien troche gorzej, nie bylo cwiczen..
Poza tym zjadlam jeszcze po 20.., bo bylam strasznie glodna
Na sniadanie zjadlam:
sniadanie: leczo
II sniadanie: 20 migdalow
obiad: leczo, surowka z kalafiora
podwieczorek: poledwica drobiowa, duzy kawalek, leczo
kolacja: paczka migdalow z serkiem wiejskim, leczo
Stanowczo za duzo zjadlam, ale jutro obiecuje poprawe
Trzymajcie sie i dietkujcie ladniej nic ja dzisiaj
Jestem zalamana wczoraj kupilam wage elektryczna i pokazala 72,5 kg, a dzisiaj rano 73...nie wiem czy sie cudu spodziewalam czy cos, ale liczylam na jakies 71?
strasznie mi smutno z tego powodu, ale wniosek sam sie nasuwa, musze wiecej cwiczyc i troche mniej jesc..jeszcze mam jeden problem, mam wyniki na granicy jesli chodzi o tarczyce, mam powiekszone wole, ale wyniki sa na granicy, wiec nie jestem chora.
Jak myslicie, czy tez z tego powodu ciezko mi cokolwiek zrzucic?
Jestem na South Beach prawie tydzien i czuje sie dobrze, ale chyba za duzo jem, bo poki co nie mieszcze sie w zadne spodnie, do ktorych mi brakowalo jakies 2 cm
ale mi smutno, szok
No nic, dzisiaj aerobik a potem pojezdze godzinke na stacjonarnym.
Innej mozliwosci nie ma jak 2 h sportu dziennie, jesli w danym dniu nie ma aerobiku to 2h stacjonarnego, planuje tak do konca pazdziernika i sprawdzimy rezultaty..
Oprocz tego wypadaloby cos zaczac robic z brzuchem, znacie jakies fajne cwiczonka??
No nic, w sumie to dobrze ze mam te wage, wezme sie podwojnie do galopu, caly czas bylam lekko przy kosci, wiec czemu teraz nagle w tydzien mam stac sie chudzinka?, za dobrze by bylo..
Trzymajcie sie
i dietkujcie ladnie, bez zalamek
Dzisiejszy dzien minal troche lepiej..
Zjadlam:
sniadanko: serek wiejski i do tego wkrojona poledwica drobiowa
obiad: 2 palki z kurczaka gotowane,leczo
podwieczorek: 30 migdalow
kolacja: serek wiejski z migdalami
Zaliczylam aerobik, czeka mnie jeszcze godzinka na stacjonarnym, no i jutro wazonko.Bede wazyc sie co tydzien w sobote
Pozdrawiam i piszcie, bo smutno tutaj
WITAJ MOJA DROGA
TAK SOBIE CZYTAMN TWOJ WATECZEK I ZAZDROSZCZE KONSEKWENCJI. TO, ZE WAGA POKAZALA WIECEJ RANO NIC NIE OZNACZA JESZCZE. NIE WAZ SIE CODIENNIE A BRON BOZE KILKA RAZY DZIENNIE, BO ZREZYGNUJESZ JESZCZE SZYBCIEJ, NIZ WPADLAS NA POMYSL, ZEBY SIE ODCHUDZAC. MOWIE Z WLASNEGO DOSWIADCZENIA JAK WIDZISZ JA NA LICZNIKU MIALAM 103KG, TERAZ MAM 101KG, MOZE NAWET 100, ALE JESZCZE SIE NIE WAZE, BO ROBIE TO W KAZDA SOBOTE JAK STANIESZ NA WADZE I ZOBACZYSZ KILOGRAM MNIEJ TO SZALEJESZ I MASZ WIEKSZA OCHOTE NA ODCHUDZANIE, UWIERZ MI A W OGOLE NAPISZ COS O SOBIE, BO PRAKTYCZNIE NIC O TOBIE NIE WIEM. ILE CHCESZ SCHUDNAC, JAKI MASZ WZROSTU, ILE LAT I TAKIE INNE
NIE ZNAM SIE ZA BARDZO NA SOUTH BEACH, ALE SLYSZALAM, ZE FAJNA DIETKA. JA NIESTETY MAM ZAWSZE ZAJECIA W CIAGU DNIA, NIERZADKO PRZEZ CALY DZIEN, DLATEGO ZYWIE SIE NAJCZESCIEJ JOGURTAMI, OWOCAMI I WARZYWAMI. MIESKO JEM Z RANA NA SNIADANIE ALBO W WEEKENDY. NO CHYBA, ZE ZAJECIA JAKIES ODWOLAJA MOJA NAJGORSZA WADA.. LENISTWO. POTRAFIE ZDOBYC JEDYNIE NA JAKIS DLUZSZY SPACER I TO WSZYSTKO. KIEDYS CWICZYLAM PO 45MIN DZIENNIE I DO TEGO JESZCZE JEZDZILAM NA ROWERZE I ROLKACH, ALE TERAZ CZUJE SIE TAKA STARA, ZE MI SIE NIE CHCE. WIEM, KIEPSKA WYMOWKA, ALE MAM NADZIEJE, ZE SZYBKO TO WSZYSTKO ZMIENIE
POZDRAWIAM GORACO I OBIECUJE ODIWEDZAC
Ale sie ciesze AAnikAA, ze do mnie zawitalasz moja konskwencja to bywa roznie, ale staram sie, bo przeciez teraz sie poswiecam dla siebie, by lepiej wygladac i przede wszystkim lepiej sie czuc!!!!Na wadze dzisiaj stanelam(sobota), jest 73kg, przy wzrosci 173cm.... no i mam 19 lat , w tym roku niestety nie dostalam sie na wymarzone studia, wiec zrobilam przerwe i przygotowuje sie do poprawy matury.Oprocz tego od kilku dni pracuje w biurze rachunkowym(podoba mi sie, po kilka godzin dziennie 4-5.
Codziennie jakis sport, 3 razy w tyg., aerobik, raz w tyg sauna, no i w pozostale dni rowerek stacjonarny.Polecam Ci bardzo jakikolwiek ruch, znajdz cos co lubisz, czlowiek nigdy nie jest za stary na sport!!!! To wlasnie brak ruchu robi z nas takich ociezalych i leniwych!! Kiedys moglas to i teraz mozesz, sprobuj cos z tym zrobic, a potem to juz staje sie chlebem powszednim
Ty tez cos napisz Kochana o sobieZycze wytrwalosci w dietkowaniu!
A dzisiaj zjadlam:
sniadanie: serek wiejski z migdalami
II sniadanie: wafelek Corn bez cukru
obiad: serek wiejski,2 jajka, rzodkiewki, groszek
podwieczorek: wafelek Corn
kolacja: surowka z kalafiora, groszek,pomidor,pol ogorka,do tego lyzka majonezu i czosnek i sol
Kurcze zastanawiam sie, jak ja robie takie bycze porcje, bo naprawde sa ogromne, to moze byc powodem ze waga sie nie rusza w dol? Wole miec pelny zoladek niz potem szukac czegos pocieszajacego(czekolada), tymbardziej ze slodkosci mam w domu pelno, bo mama przywiozla z Niemiec..naprawde moja ulubiona czekolade przywiozla ale obiecalam sobie, ze nie tkne, koniec kropka!
Jeszcze tydzien I fazy South Beach mi zostal, mam nadzieje, ze jakos go wytrwam, a potm II faza, o ktorej w sumie to jeszcze malo wiem
Aha obiecalam sobie, ze jak waga wskaze 70kg to skocze na solarium, trzeba sie rozpieszczac
Trzymajcie sie i dietkujcie ladnie
Hej,
dzisiejszy dzien w miare uplynal pod wzgledem dietkowym
Zjadlam:
sniadanie: serek wiejskki z pomidorem i ogorkiem
II sniadanie : 20 migdalow
Obiad; piers z kurczaka gotowana, surowka z kalafiora,pomidorka,ogorka,groszku
podwieczorek: 30 migdalow
kolacja: 2 jajka,papryka,groszek i troche serka fety
Coz dobrze, ze wczoraj nie wsiadlam na rowerek, bo wieczorkiem dostalam @, ale by mnie brzuch bolal, szok , ale dzisiaj pocwicze z Carmen Electra, bo kupilam Shape'a, a jeszcze ani razu z nia nie cwiczylam
Mam nadzieje, ze waga sie ruszy w dol, drugi tydzien South Beach leci, zobaczymy jak to bedzie
Pozdrawiam i do jutra
Dzisiejszy dzien minal ok, masakra jaka mialam ochote na czekolade , cudem chyba po prostu jej nie zjadlam, naprawde , ale musze cwiczyc swoja silna wole, bo inaczej sie nie osiagnie sukcesu..
Dzisiaj zjadlam:
sniadanie: groszek,2 jajka, troche serka fety, papryka
II sniadani: 20 migdalow
obiad: surowka z pekinskiej, ryba gotowana i minimalny kawalek piersi z kurczaka
podwieczorek: niezliczona ilosc migdalow (ale wolalam to niz czekolade )
kolacja: pol pomidora i serek wiejski
Bylam na aerobiku, wiec ok, mam nadzieje, ze zaczyna sie cos dziac z moim cialem i ze w sobote waga pokaze mniej, cokolwiek mniiej kg..
Piszcie dziewczyny, bo straszni tu pusto
Pozdrawiam
Dalej tutaj pusto..., a wiec nie bede sie rozpisywac, krotko
zjadlam;
sniadanie: serek wiejski z polowka pomidora, parowka drobiowa
obiad: ryba gotowana, surowka z kapusty
podwieczorek: 2 parowki drobiowe, 2 cukierki dietetyczne i troche wafelkow bez cukru
kolacja; serek wiejski z pomidorem
To by bylo na tyle, zalicze jeszcze godzinka rowerka
Pozdrawiam i szkoda, ze nikt tutaj nie pozostawia sladu po sobie
A jednak, w 12 dniiu zlamalam sie i dorwalam sie do czekolady i orzeszkow w czekoladzie, po prostu makabra,.,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,, czekolady zjadlam 3 paski, a orzeszkow ponad pol paczki to byl jak jakis atak, masakra po prostu nie umialam sie powstrzymac, a odmawialam sobie tego prawie 5 dni, moze tez dlatego nie dalam rady, bo mam @>?>
Zle sie z tym czuje, ale bylam na aerobiku i pojezdze 2h na rowerku
Nic nie moge plakac na rozlanym mlekiem, po prostu jutro musze sie poprawic i tyle, zaczynam wprowadzac chleb do jadlospisu, zaczynam pic jakies soki pomidorowe, ktore zapelniaja zoladek, a jesli nie wytrzymam bez slodkiego to zjem batona Corna..
Tak bardzo chcialabym schudnac, mam wyniki z tarczycy na granicy normy, wiec moze tez przez to ciezej mi schudnac? Musze sie pilnowac i postanowienia:
1.nie jesc po 18-stej
2.pic duzo wody i jakiegos soku(pomidorowy,marchewkowy)
3.codziennie cwiczyc
4.umiarkowanie w jedzeniu, ale nie wolno byc glodnym, bo pozniej jest jak jest
4.ciemny ryz i makarony
5.ziemniaki raz w tygodniu(niedziela)
6.jedzenie mnostwa warzyw i zaczac jesc jablka
7.to najwazniejsze 5 malych(MAŁYCH<MAŁYCH<MAŁYCH) posilkow
Musze sie nauczyc systematycznosci, bo nic z tego nie bedzie, z cwiczeniami narazie mi wychodzi, poki co nie jest zle, poza dzisiejszym tragicznym dniem......
Moze zaczne skakac na skakance
Mam problem z lydkami grube i pewnie nie znajde kozakow odpowiednich..
No nic, jutro bedzie lepiej, ja ide na rowerek
Zakładki