nie wiem,czy zacząc przechodzoic na 1150 przed swietami,czy jeszcze nie, bo nie wiem jak bedzie na swietach.
W tamtym roku nie było problemu,bo nigdzie nie szłam oprócz dziadków9ale teraz nie ide)
W tym roku ide do mojego skarba, a tam juz sie nie da kontrolowac, bo podejscie jest w stylu"czemu nie jesz?nie smakuje ci/, a próbowałas juz..." a nie bede wszystkim mówic,ze sie odchudzam,bo to nie wypada....
Jeszcze9 dni..., ach, zeby to było 9godzin...