-
Dietka ( a raczej jej brak ) dzisiaj:
Sniadanie: 2 kromki chleba z serkiem ziolowym i salata
Przegryzka: Serek owocowy
Obiad: Kasza gryczana (pol torebki) ze szpinakiem i jajko sadzone.
Przegryzka: Winogrona (jakies pol kg bo mam w lodowce deser czekoladowy i tak mnie kusil ze musialam sie czyms "zapchac")
Kolacja:Frykadelka
To jeszcze musze sie z tego serka wyspowiadac
Kupilam duze opakowanie i mialam miec na dwa dni. No i jadlam przed komputerem. Powolutku, po lyzeczce a potem to juz po serku bylo. Sprawdzilam kalorie:85/100g. Sprawdzilam gramy: 500!!! Pol kilo! Szok! Za jednym razem. No wiec wyszlo 425 kcal.Na pocieszenie mam chyba tylko to, ze serek byl odtluszczony. No i ucze sie swiadomego jedzenia, w zyciu bym nie przypuszczala, ze takie pudelko ma az pol kg... i te kalorie...
No i nadal chce mi sie jesc... mimo, ze moj zoladek jest pelny-
Garsciami zajadam slonecznik przynajmniej jest nieszkodliwy
-
kocham slodycze, a wata cukrowa jest jako tako malo dostępna, przynajmniej u mnie, więc nie kusi
chcialabym ograniczyc i zrezygnować, ze słodyczy... uda się, uda się
-
Hej....no nie moge nie zapytać....co to jest ta frykadelka ??
Kolorowych snów
-
Hej,
musze Ci powiedziec, ze ja codziennie jem tyle co Ty a moze nawet wiecej i wcale nie uwazam, zeby to bylo duzo. Zauwazylam jednak kolosalna roznice pomiedzy tym jak wygladam gdy cwicze i jak eygladam gdy nie cwicze. Mysle, ze to wlasnie ruch jest kluczowy, bo:
1) pozwala spalac wiecej kalorii
2) modeluje sylwetke, ujedrnia cialo itp
3) sprawia, ze chce Ci sie mniej jesc (moze to dziwne, ale sprawdzilam na sobie)
4) poprawia Ci humor, wydzielaja sie endorfiny i tego typu historie
5) jest zdrowy
6) nie masz po nim wyrzutow sumienia jak po obzeraniu sie czyms niezdrowym, a wrecz przeciwnie.
Wiec moze sprobuj zaczac uprawiac jakis sport? Najlepiej taki, jaki lubisz i sprawia Ci przyjemnosc. Ja np wiem, ze NIGDY nie bede biegac i nawet sie nie zmuszam do tego
Pisz jak Ci idzie. Buziaki
ps. No wlasnie - co to jest ta frykadelka? Kojarzy mi sie z jakas parowka...
-
Frykadelka to cos tak jakby kotlet mielony tylko inne . Nie wiem jak wytlumaczyc bo nie mieszkam w Polsce a tu nie ma mielonych tylko wlasnie frykadelki. Ja kupuje gotowe w sklepie bo nie bardzo mam czas na gotownie a poza tym niestety nie jestem "na swoim", wynajmuje pokoj i kuchnie dziele z innymi wiec roznie to bywa.
Jak znajde przepis to moze tu wrzuce. Na razie tylko obrazek
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Co do cwiczen to sie zgadzam. Wydaje mi sie, ze przytylam dlatego, ze zmienilam styl zycia na osiadly . Kiedys mialam duzo naturalnego ruchu, duzo jezdzilam rowerem i czesto chodzilam na spacery, czasem bieganie. Mieszkalam blisko lasu i czasem po prostu bralam aparat i szlam na kilkugodzinny spacer. Rower mi ukradli . Potem przeprowadzilam sie i... bieganie miedzy blokami jakos mnie nie pociaga, na spacery fajnego miejsca w poblizu nie ma... Zapisalam sie na silownie ale szybko stracilam zapal. Postanowilam cwiczyc w domu ale nie wyszlo. Kupilam nawet hula hop ale po pierwsze nie potrafie nim krecic a po drugie to juz go nie mam bo spodobalo sie pewnej dwulatce . Miesiac temu kupilam pilke gimnastyczna ale jedyny wysilek jaki przy niej wykonalam to jej napompowanie . Jak bylam nastolatka to cwiczylam po godzinie dziennie a teraz taki len... Wiem ze sport jest dobry tylko musze sie zmobilizowac.
Aimka z tym jedzeniem to tak, ze teraz jem mniej bo jestem na tym forum. Tak normalnie to jeszcze by do tego byly minimum ze 3 kanapki (chociaz wlasciwie to juz dawno przestalam kontrolowac ile jem ) i jakies slodycze a ja na jednym cukierku przestac nie potrafie.
Forum mialo byc motywacja do jedzenia mniej i na razie dziala . I bardzo sie ciesze, ze mnie odwiedzacie bo pewnie i tak pisalabym zeby nie lamac postanowienia ale... to nie byloby to samo. Dzis mam zabiegany dzien, ale jutro Was tez poodwiedzam. Ajulki watek juz znalazlam tylko wczoraj juz padalam a dzis wszystko w biegu...
Ech dzis mam spotkanie z kolezanka ktora zawsze namawia mnie do jedzenia. Po prostu nie rozumie "nie dziekuje". Jak dziesiec razy pod rzad slysze "a moze jednak", "na pewno nie jestes glodna" itp to czasem mam ochote ja stluc . A teraz jak na powaznie zaczelam sie odchudzac to chyba horror przezyje...
Wata cukrowa kojarzy mi sie z dziecinstwem... mmm uwielbialam ja. I tez bylo trudno dostac, chyba tylko na odpuscie wiec tum bardziej smakowala
Aha Aimka moj brat studiuje w Lublinie
Strasznie dlugie te moje posty ale chyba musze sie wygadac... Poza tym to pierwszy i ostatni dzis
Zycze wszystkim milutkiego dnia
-
to forum pomaga, naprawdę. uda Ci si.ę na pewno.
-
Dzieki hari . Pewnie, ze nam sie uda.
Dzis zjadlam:
2 kromki pieczywa chrupkiego z serkiem
frykadelka
4 malutkie kawalki sledzia w musztardzie
3 wafle ryzowe
zupa warzywna
makaron z kurczakiem i warzywami
czekolada (ok 8 kawalkow)
2 male kawalki piernika w czekoladzie
Mam straszna ochote zeby pocwiczyc ale troche juz pozno...
-
Dawaj, co Ty/Ja czasem wracalam z pracy i przypominalam sobie, ze nie zrobilam Weidera. I o 12 w nocy...
Hm... Ja lubilam na silownie chodzic. I na basen. ciezej mi sie samej na rower wybrac. Po prostu trzeba znalesc jakas forme ruchu, ktora sie lubi i... po prostu zaczac. Najtrudniej jest podniesc d... z kanapy, potem juz leci z gorki. pierwsze pare razy a potem nawet nie zauwazysz jak zlapiesz trampki i pojdziesz cwiczyc.
A gdzie mieszkasz teraz? I co brat studiuje? Ja mieszkalam w Lublinie przez 5 lat jak studiowalam filozofie na UMCS, ale potem wyemigrowalo mnie do Londynu, a nie mozna na forum podac nazw spoza Polski, wiec zostalo Lublin. Podobnie jak z Toba pewnie. A w ogole to jestem z Warszawy
-
Hej i jak były wczoraj cwiczenia bo u mnie nie do tego cały dzien imprezowałam....kalorii to nawet nie wiem ile zjadlam i nie chce nawet wiedzieć. Ale dziś juz grzecznie dietkuję a wieczorem pojezdze na rowerku
Miłej niedzieli życzę
-
U mnie niestety cwiczonek wczoraj nie bylo (za to troche slodkosci). Ale dzis na 100% beda. I musze sobie rower kupic, tylko kaske ciezka odlozyc. A te 4 litery ruszyc tez nielatwo.
Z tymi miastami to mi sie z "Misia" przypomina: "Nie ma takiego miasta jak Londyn. Jest Ladek, Ladek Zdroj..." hehe. No ja tez wpisalam niezupelnie zgodnie ze stanem faktycznym. Brat studiuje turystyke a ja mieszkam w Kopenhadze.
Ajula mam nadzieje, ze impreza udana byla.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki