Chrupki bede dokonczac na raty... W sumie to nie same chrupki sa tragedia tylko ich ilosc i sposob jedzenia. Bo jak sobie powiem, ze zjem garsc chrupek czy kostke czekolady to jest ok, ale jak bezmyslmie zezre cala paczke to
A przed komputerem jedzenia nie trzymam i nie wiem jak w pewnym momencie sie tam znajduje
Faktycznie jakbym ich nie kupila to i jesc nie byloby co... mialy byc na sobote bo umowilysmy sie na ogladanie filmu ze znajomymi, niestety moj apetyt byl silniejszy.
Herciu tylko tych kalorii tak strasznie liczyc mi sie nie chce. Wczorajsze jeszcze nie policzone.
Wczoraj bylo 50 min cwiczonek, dzis 45. Wyprobowalam tae bo- super . Troche sie zgrzalam bo zazwyczaj robie silowe i do takiego skakania nie jestem przyzwyczajona.
Dzis mam "glodny" dzien ale sie trzymam :
jogurt owocowy z musli
kromka chlebka "tekturki" i salatka z tunczyka
4 male ziemniaki + jajecznica z 1 jajka+ salata, pomidor, kielki
4 wafle ryzowe
batonik musli
garsc migdalow + garsc orzechow
kilka chrupek (a moze mowi sie chrupkow )
Zakładki