-
Zaliczyłam już dziś konkurs z matematyki. Moi uczniowie nie przyjechali, a zadania były tak proste, ze na pewno by sobie poradzili. Szkoda.
Z o 15 mam jazdę, potem odbieram Emilkę od dziadków i sobie siedzimy same, bo dziadkowie imprezują.
jutro na 11 do kościoła - biskup będzie małe dzieci święcił, wiec idziemy się poświecić :D
Rozkłada mnie, od kilku dni boli mnie gardło, teraz powoli dochodzi kaszel, temperatury jeszcze nie mam, ale już czuję, ze się zbliża, a ja w środe mam egzamin na prawko i mam zamiar być dyspozycyjna :D:D I zdać.!!!
-
mam nadzieję, ze zdasz! :)
a teraz trzymam kciuki za udany weekend :)
ps. uczysz matematyki?? :) fajnie, uwielbia(łam) konkursy matematyczne
-
uczę matematyki i fizyki
I tez uwielbiałam konkursy
A przez ten konkurs przestałam wierzyć w wyrównywanie szans dzieci wiejskich. Moi uczniowie nie przyjechali, bo rodzice nie mogli ich przywieźć, a dojazdu nie ma... Szkoda.
-
-
wróciłam z jazdy - dzisiaj nawet myjnię zaliczyłam. I pan w myjni mnie pochwalił, że większość kierowców nie przejeżdża przez suszarnię tak dobrze jak ja :D No tak, tylko ja mam już wyjeżdżone prawie 60 godzin, czyli najwyższy czas dobrze jeździć. Ciekawe, czy uda się zdać - to będzie dopiero pierwsze podejście. Aniu, jak długo u was czeka sie na egzamin??
-
Spadło pół kilo, pomimo grzeszenia słodkim przed @ - całe szczęście.
W takim razie grzecznie dalej trzymam dietę i staram się dalej walczyć.
I tak sobie wymyśliłam - mam skarbonkę na jałmużnę wielkopostną, ale moje dziecko tak małe, ze nie ma czego oszczędzać, więc... za każdy dzień, gdy zjem coś słodkiego wrzucę piątaka - no i czas się przyznać - wczoraj na konkursie zjadłam drożdżówkę. I to trzy kawałki, ale... potem do końca dnia zjadłam już tylko pomarańczę, bo rano dwa jajka, potem jeszcze po 9 miskę płatków na mleku, zatkałam to drożdżówką też przed 12 i tak mnie trzymało :D
Czyli idę wrzucić trzy piątki do mojej skarbonki i to będzie mnie chyba bardziej mobilizować, bo miałam mieć taką skarbonkę dla siebie, ale jak to przemyślałam, to po poście wyszła by mi nagroda za to, ze łamałam dietę, czyli bez sensu, a jak będę musiała ta kasę oddać, to może bardziej mnie przypilnuje??
Idę, może zdążę zajrzeć do was. A potem śniadanko i do kościoła na spotkanie z biskupem.
-
-
Zdroweczka zycze przede wszystkim.
TRzymam kciuki za egzamin na prawo jazdy. Dasz sobie rade.
Gratuluje spadku wagowego.
Milego dzionka.
-
śniadanko dzis grzeczne - 1,5 parówki <200kcal
35g chlebka- 75kcal
kawałek pomidora, ketchupu troszkę - razem jakieś 300kcal
Przed chwilą pół serka homogenizowanego - 150kcal
robi się obiad na później - gotowane skrzydło z indyka, pokrojone w plasterki, podsmażone na łyżeczce oleju plus 75g pieczarek plus pół woreczka ryżu - razem 470kcal, ale porcja jak dla konia, wiec na dwa razy będzie. Dojdzie pewnie jeszcze jakis posiłek, bo za mało karolków. Może pomarańcza, albo sama nie wiem...
Powoli zdrowieję, został jeszcze kaszel upierdliwy.
-
widzę, że nie jestem jedyną osobą wcinającą paróweczki z pomidorem
na śniadanie - praktycznie w każdą niedzielę tak się żywię.
a z tym piątakiem to genialny pomysł - wybiorę się kupić skarbonkę i zrobię tak samo ty -
może to mnie dostatecznie zmobilizuję ;)