Ojojoj bo się zaczniemy martwić o Ciebie
mało to optymistyczne ja wolę wierzyć (i tak uważam!), że jednak bilans wychodzi na +Zamieszczone przez siyanda
Nicola, mam nadzieję, że sobie jakoś radzisz :*
odezwij się, żebyśmy wiedziały, że wszystko ok z tym piecykiem to jest jakaś myśl
załatw to szybko, żebyś się nie męczyła...
a jak dietka? wagą nie ma się co martwić, najważniejsze, że spodnie zaczynają się robić luźne
buziak :*
ojojoj... ale się porobiło masakra... żeby na dworze było cieplej niz w domu... ten farelek to dobry pomysł... bardzo dobry pomysł... jeszcze teraz jak chora jestes
super, że po ciuchach widzisz,że chudniesz
życzę szybkiego powrotu do zdrowia
kurcze, a to niewesolo rozumiem cię, bo sama nie znoszę,jak jest zimno w domu, chociaż wiesz co? ja mam pokoik na poddaszu, i zimą to jest bez sensu, bo wieczorem mam +25 C, a rano +14
Nie chciałam nikogo dołować To tylko podstawowa zasada rachunkowości , a ja jestem realistką "niestety" ( choć nie ekonomistką )mało to optymistyczne ja wolę wierzyć (i tak uważam!), że jednak bilans wychodzi na +
Never give up !!! Ćwiczę, chudnę, zmieniam się !
gdzie jesteś Nicola?
mam nadzieję że się czujesz już coraz lepiej.. i że choć walentynki miło spędzicie
buziaki i pozdrowienia
nie poddawaj się..
znowu Cię nie ma? mów jak walentynki
zresztą wy to już jesteście długodystansowcy.. to już pewnie jak stare dobre małżeństwo to traktujecie :P
jak zdrówko?
Zakładki