-
witaj Hanus...ale wiesz co najwazniejsze jest chyba to ze Ty sie akceptujesz i polubilas... a jak tam oko juz lepiej??? juz mozesz na basenik maszerowac????
a weekendzik mialam faktycznie zabiegany bo teraz zblizaja sie Święta Wielkanocne i w sklepie mamy starszny ruch...a ja tlyko gonie i poprawiam wystawy hihihih:P
a kto to doktor Phil???
-
Oj plywam zawziecie i sprawia mi to duzo radosci
Wczoraj skoczylam plyte dr Phila (amerykanski psycholog) i wiele jego porad zapewne wciele w zycie.
Po pierwsze jak komponowac posilek: 1/4 talerza to weglowodany(np ziemiaki, ryz lub makaron), 1/4 bialko( miesko lub ryba) a pozostala polowa to warzywa i owoce.
Poza tym zawsze trzeba jesc na siedzaco i z talerza....to moj problem.
-
oj Hanus to plywaj plywaj jak to lubisz ja jedynego czego nie lubie po plywaniu to tego ze zanim umyje wlosy zanim One mi wyschna mija duuuzo czasu:/ ojjjj rady dobre..... i wiesz co moja mama zawsze powtarza ze jak jesz na stojaco to idzie w biodra hihihih:P:P:P
-
no widzisz asq, ja to wychodze z zalozenia, ze po co suszyc wlosy jak i tak same wyschna...i chodze po uczelni z mokrymi wlosami
Podoba mi sie powiedzenie Twojej mamy
-
hehehe no co Ty ja jkabym chodzic miała w morkrych to masakra hihihih a moje wlosy same schna ok 3-4 h;/
ojjj a jak tam na uczelni ? i jak mieszkanko??
-
hej asq,
ja chodze z pol-mokrymi po uczelni. Tutj naprawde nikogo nic nie moze zdziwic.
Jesli chodzi o mieszkanko to 14-tego podpisujemy finalowa umowe. Juz sie nie moge odczekac
Wrocilam na dietke i na gym. Nadal slucham dr. phila, choc moi znajomi juz zaczeli sobie ze mnie zartowac z tego powodu
Teraz pracuje nad tym, zeby nie wkladac jedzenia do buzi dopoki to co juz mam w buzi jest przezute i przelkniete. Wcale nie jest to latwe, ale je sie duzo wolniej..no i mniej.
A co u Ciebie nowego moja droga?
Jak uplywaja swieta?
Najlepsze zyczenia radosnych swiat
-
hej asq,
dzis doszlam do wniosku, ze to moje odchudzanie to jest nieskuteczne. Owszem schudlam 3 kilo ( na przelomie lata i jesieni) Potem jeszcze schudlam kilosek w zimie...ale po slubie przybylo mi poltorej kilo, z ktorym niby probowalam walczyc, ale jakos tak bez motywacji i zaparcia.
Tymczasem przeczytalam juz cala ksiazke dr.Phila i postanowilam sprobowac jeszcze raz.
Nie wierze w diety i wiem ze to moje zle nawyki wprowadzily mnie w obecna wage.
Tylko zmiana nawykow i wprowadzenie systematycznych cwiczen moze pomoc mi w pozbyciu sie tych zbednych kilogrmow.
Ogolnie sie lubie i usmiecham sie do odbicia w lustrze, choc gdybym miala powiedziec ze jestem dumna z objetowci mojego sadelka na brzuchu, "skrzydelek" na boczkach czy tluszczu na udach...to byloby klamstwo.
Zakladam wiec nowego posta... ktory bedzie moja ostateczna proba.
"Sadelkowi na brzuchu mowimy stanowcze nie"
-
Hanusiu to co ide szukac nowego wateczku))))
-
no mam nadzieje ze nadal bedziesz mi towarzyszyc asq...no bo bez Ciebie to nie byloby to samo
-
pewnie ze bede towarzyszyc ale nie moge znalezc nowego postu...podeslesz mi tu linka Haneczko????
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki