nico, ty jak szafa, ja jak wieloryb. albo jak sie nazywa największe zwierzę? płetwal błękitny :P :P
nico, ty jak szafa, ja jak wieloryb. albo jak sie nazywa największe zwierzę? płetwal błękitny :P :P
W ogole to tutaj 3/4 dziewczyn to pletwale blekitne ale mi i tak zle ze soba
Hej,
po zabawie w wybory postanowilam odwiedzić Cię na Twoim wątku. Widzę, że w pewnym momencie obie osiągnęłyśmy dno Skąd ja znam to opychanie się. Dopiero dwa dni jak nie wrzucam w siebie co popadnie. Ale wiesz, najgorsze co możemy zrobić to się poddać. Dopóki walczymy, nie jesteśmy przegrane
Silna z Ciebie babka. Do tego super wyglądasz. Widziałam fotki i podoba mi się że masz styl i niech marzenia o rurkach + glany dodadzą Ci sił. Jak zechcesz sięgnąc po jakies niedietetyczne żarelko wyobraź sobie siebie w tym zestawieniu. Mam nadzieje że pomoże. Każdy miewa gorszy okres, ale trzeba się pozbierać i nie zalamywać. Ja w Ciebie wierze. Uda Ci się
Mam nadzieje, ze będziemi się wzajemnie wspierać i uda nam się
Pozdrawiam pogodnie
tak własnie sobie to wyobrażam :PZamieszczone przez SaraP
poza tym, wiesz,nawet jesli bede miała ochote na jakieś niedozwolone żarełko, to nie zjem byle czego - mam mało rzeczy do wyboru. zresztą, ty mnie zrozumiesz, skoro przez to przechodziłaś [czy da sie z tego całkowicie wyjść?] - ja obżerałam sie wszystkim, co słodkie,tłuste i niezdrowe, o nie, nie jabłkami i nie dietetycznym gównem a ponieważ teraz nie jem nic słodkiego ani tłustych rzeczy, tylko pokarm roślinny, więc nie ma obawy, że bedzie totalny napad bo by sie nie opłacało jeść cos, co nie jest słodkie
zaraz wpadnę do ciebie :P
nico, dobra, nie obrażajmy płetwali, one żyją w oceanach, nie?
cuś mnie żołądek zaczyna boleć...pewnie po kawie
Hej,
a dużo tej kawy wypiłas
mam nadzieje że czujesz sie już lepiej Może jakies ziółka jak lubisz Ja lubie, pije hektolitrami, często ratuje sie nimi przed głodem.
Zajrzałam na Twoj blog i wiem już o czym mowisz z tym mieskiem, a raczej jego brakiem
Podziwiam Ja póki co jadam raz w tygodniu pierś z kury
Co do tych kompulsów, napadow czy jak tam zwal to wciąż z nimi walcze. Ale wiadomo jak to jest, nie wiadomo skąd i wraca Wtedy też wyżeram wszystko. Owoce, warzywa moga sobie lezeć. Ja zjem czekolade, frytki albo lody Ehhh...
Aha i pokonują mnie bakalie i musli. Nie moge sie oprzeć i wpierdzielam tonami. Niby zdrowe, ale ile można, potem mnie zwija z bólu jak to wszystko w brzuchu napęcznieje. Masakra
Ciągłe usiłowanie kontrolowania siebie , mam wrażenie, jeszcze mocniej to komplikuje Wierze, że można z tego wyjść - jak inaczej miałabym znaleźć siłe do walki
Tak jak pisałam, to narazie nie tyle chce schudnąć, co przestać tyć. To moj cel na luty. Potem chciałabym coś zrzucić.
A co do wizualizacji, kiedyś o tym czytalam i często stosowalam. Jeszcze ważąc 80 kg wyobrażałam sobie jak bede wyglądać w wymarzonych ciuchach jak bede ważyć ponizej 60-ciu kg Mnie pomagało
Trzymaj się i miłego popołudnia
No racja, pletwale niczemu winne
Ja sie lapie na tym, ze jak mam ochote cos zezrec to zapycham sie czekolada a potem marze o jakims deserze, budyniu czy ciastku z kremem
Hej,
to jest chyba takie błędne koło. Bo (przynajmiej ja) dopóki nie sięgnę po coś słodkiego (zwlaszcza z czekoladą) to jakoś jest ok. Ale jak zjem choćby kostkę czekolady to koniec...odrazu chce mi się wszystkiego co słodkie Tez tak macie
Ja jak zaczne od kostki to potem zjem cala czekolade a jak zjem czekolade to polece do sklepu po cos jeszcze bo i tak juz przekroczylam limit A najgorsze jest to, ze ja pochlaniam ta czekolade aby zjesc a nie aby sie cieszyc jej smakiem
oj, skąd ja to znam
nicoletia86 mam tak samo. Czasem już boli mnie brzuch, ale i tak jem Bo przez ten moment jak jem, jest dobrze. Niczym się nie przejmuje, byle to pochłąnąć A potem to już tylko wyrzuty sumienia... Nie wiem jak sobie z tym poradzić, ale wierze że się uda, jak człowiek bardzo chce
Zwlaszcza że jak się już raz schudło i znowu przytyło, to pamieć o tym jak to jest ważyć mniej aż boli i nie można się tak latwo pogodzić z wyższą wagą...
Pozdrawiam
xix ja pamiętam twoje zdjęcia z okresu największej szczupłości-nie wiem ile wtedy ważyłaś ale teraz moge ci szczerze powiedzieć i mam nadzieje ze sie nie obrazisz, że nie podobałaś mi się wtedy (bez podtekstów ).
Taki suchy patyk...
Ale wierze że zrealizujesz marzenie rurkoglanów
Co do tych napadów to nie chce sie wypowiadać choć milczenie to uciekanie od problemu...a to nie załatwia sprawy...
więc może powiem że mam syndrom przekroczonego limitu-skoro i tak już zamiast 1200 jest np. 1500 to można zjeść wszystko na co sie ma ochote ehh....
xix nie masz jakiegoś sposobu zeby sciagnac tu paule?
Zakładki