-
Kochana,
wiem, że jest Ci naprawdę ciężko, ale nie myśl, że lata Twojego małżeństwa nie były nic warte. Rozstania są zawsze ciężkie, ale na pewno mieliście wiele pięknych chwil, spędziliście ten czas ze sobą i na pewno był on wartościowy. Tak czasem bywa, że uczucie mijają, miłość odchodzi... Ludzie się zaplątują w kolejach życia... Czasem nie można czegoś naprawić, czegoś cofnąć...
Ale na pewno Twoje małżeństwo dużo Ci dało, ukształtowało Cię. Bez tego doświadczenia nie byłabyś taka, jaka jesteś teraz.
Nie chcę Ci pisać, żębyś się uśmiechnęła czy coś w tym stylu. Łzy są potrzebne, i smutek, że coś się kończy... To znaczy, że to był wartościowy czas w Twoim życiu, jeśli nie można sobie tak obok tego przejść obok. I dobrze, bo to znaczy, że te lata nie były puste. Po czymś ważnym, jeśli odchodzi, potrzebny jest czas, by się zasmucić.
Przytulam Cię mocno. Będę myślała o Tobie... W czwartek, jak rozumiem?
Spokojnej nocy :*
-
Martuniu..coz mozna napisac...chyba kazde slowa zabrzmia pusto.
Znajdujesz sie na rozdrozu drog. Pewna droga dobiegla konca, pewien rozdzial twojego zycia sie konczy....ale to nie koniec ksiazki...bedzie jeszcze wiele rozdzialow.
Zycze ci duzo sily, duzo madrosci w tym jakze ciezkim dniu.
Nie wiem, co napisac wiecej, bo jakos twoj post zabrzmial tak, jakbys krzyczala "nie chce!", ale moze sie myle. W kazdym badz razie jedno wiem, ja nie klamalabym przed sedzia, powiedzialabym, jak jest i co czuje. Jesli czujesz, ze to koniec, ze nic was nie laczy, to powiedz to i juz! jesli czujesz cos innego, to moze nie warto sie spieszyc. Ciezko mi cos pisac, bo naprawde nie wiem, co ci mowi serce. czy Ktos to twoja wielka milosc czy lekarstwo na tamta milosc...ty to wiesz, wiec wiesz, co zrobic. Jesli Ktos jest twoja miloscia, ta prawdziwa, to nie powinnas miec problemow z potwierdzeniem sedziemu, ze to koniec. wszystko bedzie dobrze! caluje!
-
a od pinka - duzy buziak :*
-
trzymaj sie!!
to jedno z trudniejszych przeżyć i bardzo stresujące
ale nie zajadaj tego mocno
-
... i nie zapijaj ...
Wiem, co czujesz i Ty wiesz, dlaczego :roll: :?
Martuś, jestem z Tobą myślami, inaczej pomóc nie umiem :roll:
-
Wszystkie jesteśmy z Tobą myślami. Trzymaj się, Kochana!
-
Marta trudny moment życiowy przed Tobą..
ale jeśli jestes tego pewna.. to pomyśl ze to jest nowy początek czegoś lepszego.. mysl pozytywnie.
jestem z Toba myslami i trzymam kciuki zebyś była dzielna na ile się da w tej sytuacji.
buziaczki
-
dziekuje dziewczyny za wsparcie
troche madzia ma racji - troche cos krzyczy we mnie "nie chce"
ale sama nie wiem czego nie chce - czy tego wszystkiego co sie laczy z rozwodem, czy sazmego rozwodu
nagle dotarlo do mnie ze to juz koniec ze odwrotu juz nie bedzie
jestem zagubiona - nie wiem co czuje - tyle emocji we mnie - tyle lez wczoraj bylo
gdybym nic nie czula do niego - nie lecialyby tak same... prawda?
boje sie...
nie zajadam - jem b malo - musze sie zmuszac zeby jesc
nie zapijam - przynajmniej nie w wiekszych ilosciach niz zawsze
dol totalny
naprawde jestem chyba na to wszystko za slaba..... :(
-
-
Podziwiam, że jesteś taka wytrwała i że nie robisz niczego zbyt pochopnie. Ja tylko napiszę że "spalone mosty to najlepszy w życiu start". U mnie pomogło...