-
Wpadam na chwilę rano, bo jestem w niewielkim szoku. Otóż poranne ważenie wykazało 73.5 kg :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: . Ważyłam się pięć razy, w różnych miejscach i ciągle to samo.
Dziwny tej mój spadek wagi:
1wszy tydzień -0.1kg
2gi tydzień -0.7kg
3ci tydzień -1.3kg
4ty tydzień -1.4kg
A przecież nie obniżyłam jakoś drastycznie ilości kalorii, widzicie, że jem od 1200 do 1500, a czasem nawet trochę ponad.
W sumie wychodzi na to, że przez trzy i pół tygodnia diety schudłam 3.5kg
Kurcze, czy to nie za szybko? Ale z drugiej strony głodna nie chodzę, jem warzywa, węglowodany też i nawet cukier się trafia... Hmmm...
Waga się raczej nie zepsuła, spodnie coraz luźniejsze... No nic to, widocznie tak musi być, ja właściwie zawsze szybko traciłam na wadze, wystarczało mi odstawienie kolacji...
Myślę, że to pewnie głównie przez tą grypkę żołądkową - trzy i pół dnia przecież niemal nie jadłam...
To tyle, raporcik wieczorem :wink: :wink: :wink:
-
No wielkie gratulacje Asiouku!!!! :D Spadek wagi 0,5-1kg/na tydzień jest zdrowe i w granicach normy, więc nie masz się czym martwić. :) Buziaki i życzę dalszych sukcesów! :)
-
Raport dzienny:
:arrow: chleb + serek light + kiełbasa podobno drobiowa + papryka + musztarda + żółty ser 250kcal
:arrow: zupa warzywna z ryżem i kurczakiem 200kcal
:arrow: Corny + mandarynka 125kcal
:arrow: drink truskawkowo-pomarańczowy 100 kcal
:arrow: szpinak z serem, nasionami słonecznika + 2 pieczywka i 1/4 bułki z masełem i kiełbasą 350kcal
:arrow: kisiel 80kcal
cosik koło 1100 kcal mi wyszło
Dziś nie miałam czystych spodni na stanie, więc wyciągnęłam takie, które odłożyłam, bo cisnęły. No i się okazało, że już nie cisną. Dziewczyny, z radości założyłam buty na obcasie (ze względu na kręgosłup w ogóle nie powinnam nosić), się umalowałam, wyperfumowałam , no i zebrałam kilka komplementów na od płci męskiej dziś na kursie 8) 8) 8) 8) Od razu człowiekowi motywacja rośnie :twisted: :twisted: :twisted:
Pozdrawiam :!: :!:
-
No pięknie! Z takim wyglądem i pewnością siebie, to żeby tylko jakiś zachwycony kolega nam Ciebie nie porwał! :D Ach te spodnie - bezcenne uczucie stwierdzić że ex-obcisłe rzeczy jużnie są obcisłe. :) Zazdroszczę, bo u mnie jakiś zastój. :roll: Przesyłam buziaki i życzę słodkich snów!!! :)
-
Szybka wyliczanka:
:arrow: banan z musli i mlekiem 200kcal
:arrow: mandarynka 40kcal
:arrow: 2 racuchy 260kcal
:arrow: Corny 85kcal
:arrow: buła z masłem i metka oraz pomidorem 250kcal
:arrow: sałatka dietetyczna z tuńczyka + dwa pieczywka 250kcal
czyli 1085 kcal
Jadłam dziś mało rozsądnie, długie przerwy między posiłkami, no i jednak ja chciałm jeść koło 1200 kcal :!: A nie mam czasu. Szczerze mówiąc nawet głodna dziś za bardzo nie byłam. Kolację zjadłam z rozsądku, żeby nie było niżej 800kcal... No i ta bułka i racuchy - ech, miał być warzywny obiadek, a nie zdążyłam zrobić...
Wszystko przez ten kurs, zabieganie, urzędy, no i sesję mam, tylko jeden egzamin, ale dla mnie i tak wyzwanie, bo po niemiecku, w dodatku dyscyplina dotąd mało mi bliska - ekonomia :roll: :roll: :roll: czasem się sama zastanawiam, po co ja się na to rzuciłam :wink: :wink:
Dam radę, tylko nie chcę wpadać w pułapkę dietową. Bo ja mam tak, że jak jem, to na całego, obżarstwo kilkumiesięczne. Potem z bólem przestawiam się na w miarę zdrowe odżywianie, następnie apetyt mi się zmniejsza, chudnę, z powodu zabiegania i poczucia "przecież jem teraz w normie" jeszcze mniejszy mam apetyt, zaczynam zapominać o jedzeniu, chudnę, chudnę...
Ale niestety po jakimś czasie mój organizm ma dość niedbania o niego i niekarmienia go, więc zaczyna strajkować, a ja zaczynam jeść znowu śmieci... i tak leci...
Dlatego od jutra pilnuję pór posiłków i moich 1200-1500kcal :!: :!: :!: :!:
Dziś mam wieczór bez dziecka, ha :!: Zastanawiam się więc jaki film obejrzeć... Ale najpierw Was poodwiedzam :!: :!:
-
:arrow: pieczywko + sałatka tuńczykowa + pomidor 250kcal
:arrow: jogurt light + jabłko 140kcal
:arrow: bigos + bułka 450kcal
:arrow: gorący kubek borowikowy + sałatka z jajem, groszkiem, serem pasterskim light, majonezem, koperkiem i pomidorem 60kcal + 350kcal
:arrow: mus owoce leśne 130kcal
:arrow: mini-pizzini 90kcal
1410kcal
-
Co za waga :!: Zazdroszczę - pozytywnie :D
Ja sobie odpuściłam reżim dietetyczny bo za bardzo chyba chudnę, a to grozi jojo i ... włączyłam do dietki AŻ kromkę razowego chlebka 50 gramików z plastrem polędwicy sopockiej a na drugie śniadanie ... kisiel słodka chwila z jabłkiem :oops: mam nadzieję, że od tego nie przytyję :wink: Jak widzę, że wcinasz bułki to czemu ja nie mogę ? :P
A jaki film obejrzałaś ? Trzeba było sobie zrobić SPA :D :idea:
-
Raportos:
:arrow: jogurt light gruszkowy z musli 210kcal
:arrow: Corny 85kcal
:arrow: bułka serowa 250kcal (?)
:arrow: jabco 55kcal
:arrow: warzywa włoskie na patelnię z kiełbasą light i serem żółtym 450kcal
na razie jest 1050, głodna nie jestem w ogóle, ale za to zła, bo w ciągu dnia znowu nie udało mi się zorganizować sensownych pór posiłków - te warzywka to zjadłam właśnie przed chwilą, a tak od 13 do 18 byłam głodna, bo nie zdążyłam nic sobie przygotować na kurs.
Wiem, że nie przekraczam limitu, ale nie chcę, żeby mi te wieczorne sute posiłki weszły w krew...
Ech...
-
no no no GRATULUJĘ 3,5 kg mniej REWELACJA :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!:
masz pyszne jadłospisy :)
-
Na kurs koniecznie kanapki , jabłko , może sok warzywny ?
Rany asiołku , przestań wpisywać te bułki serowe bo nie moooogęęęę . Ślina mi normalnie cieknie :wink: