-
ja się tam nie zachwycam że jest biało i zimno :/ no cóż wolałabym już wiosnę... słońce i kwiatki i wogóle żeby było zielono
no i co w końcu wymyśliłaś na obiad??
miłego wieczorku
-
Łazaneczko widzę, że i u Ciebie z humorkiem nie najlepiej. Nie wem, może to już takie przesilenie zimowo-wiosenne? A co tam piszesz? Nie ma to jak zostawiać sobie wszystko na koniec, też tak miewam... Trzymam mocniutko kciuki i pozdrawiam! :*
-
kochana no u mnie etz zima...bleee juz jej mam dosc juz u mnie byla za duzo razy w tym roku:P:P
dobranoc a na kolacyjke cosik przynioslam
-
O matko Dziewczyny już mi mózg paruje...
Od południa piszę tą pracę i mam dopiero niecały 1 rozdział, a chciałam wysłać jutro (dzisiaj) już cały... Wszystko przez to, że piszę najpierw po polsku, a dopiero później tłumaczę. No, ale nic nie poradzę, że myślę po polsku no
Tak byłam zaaferowana tym pisaniem, że na obiad jadłam... parówki ble.
Zjadłam:
2 kromki chleba razowego z kiełbasą
2 parówki z musztardą i kromką chleba razowego
szkl rozcieńczonego soku malinowego mojej babci :P
mleko z miodem
Znów nie wiem ile to kalorii, bo nie mam ani siły ani ochoty ich zliczać, ale chyba nie dużo. Tak mi się wydaje przynajmniej
Asq, przynosisz mi codziennie takie pyszne rzeczy, że aż ślinka cieknie dziękuję
Nela, ja jestem tragiczna z tym zostawianiem wszystkiego na ostatnią chwilę. A później jest płacz i zgrzytanie zębów Twoje kciuki się bardzo przydzadzą :*
Asiu, w sumie ja też wolałabym wiosnę, ale dzisiaj pogoda była naprawdę prześliczna
Moje zdanie przewodnie na najbliższy czas:
Panie Boże proszę Cię spraw żeby mi się tak chciało jak mi się nie chce Amen.
I tym mega pozytywnym akcentem mówię Wam dobranoc
-
o matko to widzę że u Ciebie urwanie głowy... :/ mnie też czeka pisanie pracy tyle że maturalnej z polskiego a co do kalorii to faktycznie niewiele zjadłaś
trzymaj sie Kochana
-
o kurde no to pisz pisz.... i sil Ci zycze... bo One chyba najwazniejsze a pyyysznosci to aj bede przynoscic bo choc witrulanym swiecie mozemy poszalec:P:P
a Ty spac mam nadzieje poszłas a nie do nocy nad tym siedziala...cio??
a maluuuutko zjadlas wczoraj! bardzo!!
-
Cześć! Widzę, że masz dużo ciężkiej pracy - ja osobiście jestem nieszczęśliwa, jak muszę coś tłumaczyć... chociaż, z drugiej strony, wiem, że dużo mi to daje... Tylko ciężko idzie, bo mój angielski nie jest biegły Ja też wczoraj zjadłam parówkę... O dziwo, miałam ją w diecie...
-
No to pisz, pisz lazanka tylko piora nie polam.
Udanej niedzieli zycze
Dla ciebie tez toszke wiosny
-
witam serdecznie
wiem jakie to straszne, jak się pisze pracę w obcym języku....w zeszłym roku pisałam licencjata po francusku teraz powinnam się zająć już pisaniem mgr, a w zasadzie to tylko częścią praktyczną, ale kompletnie mi się nie chce....no normalnie nie potrafię się zmusić (z resztą teraz mam wymówkę, bo mnie ząb boli)....swoją drogą mógłby juz przestać
owocnego pisania i daj znać, jak poszło
całuję gorąco
M
-
Hej!
Dziewczyny siedziałam wczoraj do 3 rano z tym pisaniem, a i tak nie skończyłam!
Wpadłam tylko na chwilę, żeby potem nie zapomnieć co danego dnia jadłam
Mustikka ja też piszę licencjata z francuskiego, bo jestem właśnie na filologii francuskiej. TRAGEDIA!
Wiem, że ta notka bez ładu i składu, ale nic nie poradzę
Dziękuję wszystkim za odwiedziny, a Was odwiedzę jak już się trochę opędzę od tej roboty...
Zjadłam/Zjem:
2 kromki chleba razowego z szynką
ziemniak, surówka, kotlet w panierce
malinowy sok babci :P
Później może jeszcze coś zjem, na razie nie mam do tego głowy.
HEEEEEEEEEEEEEEEELP!!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki