Mąż mnie na szczęście tak nie torturuje, zresztą nawet jak to robi to mi to nie przeszkadza, przyzwyczaiłam się juz do tego w sumie,tak że może sobie jeść co chce, no chyba,że wyciągnie ptasie mleczko albo pizze frutti dimare

Miłego dnia życzę i kawusię stawiam