jem jem - raz u mamy i raz z puszki, no to rzeczywiscie.. :P
jakies 4-5 razy w ciagu ostatniego pół roku ;P bo ja przeciez nie mam kuchanki (notabene - pjest szansa ze w ciagu 2-3 tyg. bedzie)
kiedys nie znosiłam ziemniakow, ale teraz, po tak długiej przerwie po prostu ciagnie mnie do nich
a dzis. nie wiem co zjesc, ale umieram z głodu....
juz mam
sniadanie: 2 x wasa z kotletem mielonym z teflonu i keczupem
II sniadanie - sok wielowarzywny tymbark vega - 500 ml = 125 kcal
obiad - moze chinczyk? (albo pomidorowka i troszenke - jakies 50g paelli)
podwieczorek: truskawki
Zakładki