-
Partyczka Bierze się za Siebie!! HELP ME!!!
Ludzie, LUDZIE!! 18 kg nosze w swoim cielesnym bagażu!! A na dodatek kusza mnie te delicje w kuchni ;/ ... Potrzebuje waszej pomocy.. Kompletnie nie wiem jak sie zabrac za tą diete.. Chciałabym zacząć od jutra... Chciałaym miec diete 1200 kal. lecz nie wiem jak ją sobie sformułować, przeglądam te wszystkie tabele kaloryczne ale się w ogóle nie odnajduje..
Krzyczę: POMOCY!!
-
Kiedy pierwszy raz się odchudzałam to też nie wiedziałam za bardzo jak to zrobić, generalnie to wiedziałam tyle że trzeba mniej jeść.
Myślę że na początek musisz sobie pomyśleć co lubisz jeść, z czego powinnaś zrezygnować a co dołączyć. Potem mniej więcej zorientuj się co ile ma kalorii i praktycznie dieta gotowa.
Ja np lubię serki, jogurty itp więc jem sobie coś takiego na śniadania i kolację
Na obiad staram się przyrządzić coś ciepłego, np pierś kurczaka albo warzywa na patelnię, czasami trochę zupy.
Z owocami radzę nie przesadzać, ja staram się ograniczyć do 1-2 dziennie. Ogólnie staram się unikać węglowodanów czyli chleba, ziemniaków, makaronu, ale nie znaczy to że nie jjem tego w ogóle.
Myślę że jakiś zawodowy dietetyk wytknąłby mi mnuuuuustwo błędów :P no ale co ja na to poradze, nie znam się na tym AŻ tak. Staram się słuchać siebie po prostu .
Poczytaj troszkę forum, bo tutaj w sumie każdy ma jakiś tam swój sposób, wybierz odpowiedni dla siebie i napewno wszystko się uda. Polecam ten temat do poczytania:
http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=69975
Powodzenia! Napewno się uda .
-
Dziękuje za cudowne słowa otuchy. Napewno skorzystam! Już wchodzę na forum Pozdrawiam.
-
No i jak sobie radzisz?
Powodzenia!
-
Hej
Dalaczam sie do walki... Sama dopiero zaczelam tutaj, wiec wiem jak wazne jest wsparcie innych.
W sumie ja diety nie mam, wiec nie bede doradzac. U mnie 5 kilo w dol. Na zasadzie MŻ i opanowac pociag do slodyczy (jak to zrobie jeszcze nie wiem, ale sie staram). No i ruch... ruch... ruch... wtedy mniej sie chce jesc i ochota do zycia powraca... W najgorszym razie co 2 dzien silownia (codziennie jak mi silna wola pozwoli).
No i prawda: jak najmniej weglowodanow... chlebek pa pa...
Ja mam wsparcie mojej najlepszej kumpelki, ktora tez dietkuje i mojego Ktosia, ktory razem ze mna na silownie chodzi (a poza tym jest wegeterianinem, wiec nawet jak mnie czyms czestuje, to duzo kalorii nie ma...)
Bede wpadac i pomagac!!!
-
lili213 Strasznie.. w ogóle sobie nie radze.. właśnie zjadłam delicje...
Nie mam w ogóle siły woli....
POMOCYYYYYYYYYY!!
altagela życze Ci powodzenia w Twojej diecie.. Może Tobie się uda...
-
Najważniejsze, to ustalić konkretny plan działania. To nie musi być od razu ostra dieta, ale zdecyduj, z czego chcesz zrezygnować całkowicie a co ograniczyć. No i zachęcam do ćwiczeń - wybierz coś, co lubisz. Zobaczysz, że to dużo daje.
Nie załamuj się, powodzenia!
-
Hmmm...
A to byla TA delicja (sztuk jeden) czy TE delicje (sztuk wiecej niz jedna...)... A nie lepiej zamiast delicji jakis pyszny jogurt wszamac? Wybrac taki pyszny, z owocami, albo muesli, kaloryczny, ale lepszy niz ciastka i czekolada. Ja tak robie, bo jak moj mozg poczuje zapach czekolady to nawet konmi mnie nie odciagna zanim nie skoncze calej tabliczki. Wiec staram sie do tego nie dopuszczac. A tak jest, ze im dluzej sie opierasz, im dluzej powstrzymujesz sie przed siegnieciem po cos slodkiego, to z czasem i apetyt mija...
Teraz jak mam ochote na czekolade, zjadam kawalek gorzkiej. I koniec. Nie ciagnie mnie wiecej, bo gorzkiej nie lubie, a swiadomosc ze zjadlam mam...
To sie napisalam... Bleh...
Ale nie poddawaj sie... Nie sztuka od razu wyrzec sie wszystkiego! Damy rade
-
O chlebie i Wodzie ;/
Ja już naprawde, naprawde, naprawde MAM SIEBIE DOŚĆ!!! Od jutra zaczynam głodówkę planuje wytrwać na niej w miare ze trzy tygodnie... Marzyłam bym o dwóch miesiącach, ale słyszałam, że to nieprawdepodobne. Do końca dnia będe żyła na samej wodzie... Wczoraj wieczorem ważyłam się. Ważę 77,5 kg... W czerwcu chciaabym ważyć 68 kg... Mam absurdalne marzenia...
Chciałabym...
Chciałabym...
Chciałabym!
"Plan żarcia" 04.04.2008 r.
Śniadanie:
litr wody i kromka chleba
Obiad:
półtora litra wody i kromka chleba
Kolacja:
Jabłko i litr wody
Wiem, ze to straszna dieta.. Ale to jedyny sposób na moja paskudną osobę...
-
to jest totalne wariactwo a nie dieta. na takim czyś wytrwasz moment i sobie bardzo zaszkodzisz.
obmyśl sobie plan działania jakiś sensowny a nie coś takiego, bo to Ciebie do niczego nie doprowadzi, co najwyzej do choróbstwa, fatalnego samopoczucia i żalu do siebie samej.
mozesz zrobić tak - zastąpić pieczywo jasne jakimś ciemnym, żytnim, schulstadem na przykład, pyszny, mniej kalorii, bardziej zapycha.
słodycze ograniczyć. znaczy zjeść sobie nawet codziennie kosteczkę czekolady czy małe ciastko. wtedy jest łatwiej
przestać słodzic napoje
na obiad jakaś zupka, ryż z warzywami i mięsem lub coś takiego
nabiał.... jogurty, serki wiejskie itp, też polecam.
to DA SIE ZROBIĆ, byle z głową.
no i warzywa, warzywa, warzywa.
głodówkę stanowczo odradzam. a najlepszym wypadku odpadniesz od razu, zrezygnujesz. w najgorszym nabawisz się poważnych chorób. mozesz też stracić sporo na wadze bardzo szybko, i jeszcze szybciej nadrobić. efekt jojo plus dodatkowych parę kilogramów. tyle, ze kolejna dieta będzie trudniejsza. zawsze ejst trudniejsza jak sobie psujesz metabolizm.
przemyśl sobie na powaznie jak chcesz się odchudzić a dopiero potem dzialaj, bo na razie to ja widzę despreację i zero planu
ale się wdiabliłam...
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki