Witam!
Dzień dziś średnio udany - zjadłam paczkę chipsów, bułkę słodką, jakieś ciastka...ehh
No ale jest w tym też plus : ostatnią rzecz zjadłam o 15.30, więc może już trochę tego spaliłam...
Nie jest łatwo, jak się pracuje w sklepie spożywczym, gdzie wokół tyle rzeczy, których nie wolno nam jeść. Wystarczy impuls i już jem to, czego nie powinnam...
Ale jutro mamy nowy dzień i będzie 1000
W niedzielę ważenie - ma być na wskaźniku 69 kg...poczekamy, zobaczymy![]()
Zakładki