Jeszcze sie troche pozale, bo w glowie mi sie to wszystko nie miesci. Inni naprawde duzo czesciej grzesza, a mimo to waga im leci w dol. A ja? Same widzicie moje jadlospisy, do tego sport. Spodziewalam sie, ze zobacze na wadze jakies 65,5 65 kilo, a tu dupa. Najchetniej rzucilabym to wszystko i pozarla tony slodyczy...... Teraz juz wiem, ze moj plan- 15 kilo do lipca nie zostanie zrealizowany. Beznadzieja.