-
Witajcie
Wczoraj zrobilam przepyszne leczo i dzisiaj nie moglam sie opanowac i chyba wszamalam za duzo Na moje oko kolo 1400 ale bylismy na godzinnym spacerku i mam nadzieje, ze chociaz 200 spalilam. Mamy zamiar z A. porobic brzuszki dzisiaj wiec dodatkowo jakas forma cwiczen bedzie
Co do pracy to to wcale nie jest taka latwa decyzja. Jak zostane tutaj to nie skoncze studiow a po tylu zarwanych nauka nocach nie sumiecha mi sie rzucac nauki zwlaszcza, ze jestem juz na finiszu a napisanie i obrona pracy to formalnosc Ponadto z uprawnieniami do nauczania moge w Angli zarabiac minimalnie 9F/h + dorabiac sobie w polskich szkolach i zyc jak paczek w masle...trudna decyzja ale na razie sie nie bgede wychylac...Co wiecej mielismy pomysl na wlasny biznes w Polsce, ktory nie wymaga duzego wkladu wlasnego i mielismy nadzieje, ze dzieki niemu uda nam sie przezyc w Polsce
Puchne i tyje. Czuje to. Swedza mnie bambucze Chyba dostane okres...mam nadzieje
-
wynika z tego ze cokolwiek postanowisz to i tak jakos to bedzi i nie zostaniesz na lodzie :P a to najwazniejsze MILEGO DNIA I UDANEGO DIETKOWANIA
-
i jak tam @, odwiedzila cie? bo mnie tak :P
-
Hmmmm, narobiłaś mi ochoty na leczo
Mnie sie ostatnio śniło, ze jestem w ciąży, a patrząc na to, co robiłam wieczorem mogła sie wpadka zdarzyć i już miałam rano lecieć po test, ale dostałam @....czasem fajnie jest dostać @
-
co u Ciebie
-
W weekend klapa. Dzisiaj juz jest troche lepiej ale nadal nie rewelacyjnie.
W piatek dostalam czek z wyplata, Za 9 dni pracy po 7 godzin dziennie(bo 1h to przerwa na lunch) dostalam 437F po opodatkowaniu Zapytalam sie czemu, tak duzo - >bo na to zaslugujesz- uslyszalam.
Mialam dostawac 170F tygodniowo i zarabiac 6F na godzine. Na to wychodzi, ze dostaje 7,50 za siedzenie na tylku i usmiechanie sie do klientow...za dobrze mi z tym, nigdy mi sie nie przelewalo a teraz przed wyjazdem mam taka okazje aby ulozyc sobie zycie...i jeszcze chca mnie awansowac
Ostatnie dni spedzilam na mailowaniu z ronzymi okolicznymi Uniwerkami. Mam duza, prawie pewna szanse , ze przyjma mnie na 3 rok anglistyki do Preston. Problem w tym, ze u nich studia part-time roznia sie od naszych zaocznych tym, ze zajecia odbywaja sie w ciagu tygodnia. W srode jade na dni otwarte porozmawiac z dziekanem wydzialu. Najwyzej wybiore sobie taka specjalnosc, ze nie bedzie kolidopwala z praca. Studia beda mnie kosztowac okolo 2000F z czego 1000F dostane od panstwa za to, ze moi rodzice nie sa zamozni. Na reszte wezme kredyt studencki, ktory pewnie mi umoza. W srode chwila prawdy-- okaze sie wtedy, czy mnie przyjma i bede mogla bronic u nich na uczelni.
W zwiazku z awansem finansowym zafudnowalam sobie troche pisatcji, pizze , wino, salatke grecka, zupke chinska i z 4 parowki na cieplo. Wczoraj za to solidna kolacje zbialym chlebem...jestem beznadziejna, wiem...
Dzisiaj zaczynam wykonywac cwiczenia z programu 14 dniowego Nestle Fitness. Nawet A. mnie wczoraj zmusil abym brzuszki porobila...jestem taka leniwa.
Za duzo mam na glowie, nie mam motywacji, kogos kto by mnie pchnal i powiedzial :"dziecko, to twoja szansa, zostan tam i skoncz studia...rozwijaj sie" albo " wracaj do Polski, to nie ma sensu". A. pozostaje bierny a ja sie boje, ze jak podejme zla decyzje to kiedys, za 30 lat wypomni mi to w klotni...zle mi z tym
-
każda decyzja będzie zła sama nie wiem co by Ci powiedzieć... z jednej strony studiować zawsze możesz (nie ma szans na to, żeby w Polsce Ci przedłużyli dziekankę o rok?)
z drugiej, taka okazyjna praca nie trafia się codziennie...
ja dwa dni temu rozmawiałam z kumplem, studiuje w Anglii i też ma dylemat, ale trochę w drugą stronę- tam ma szansę na robienie doktoratu, w Polsce szansę na pracę swoich marzeń, też się waha... każdy argument za jest dobry, ale każdy przeciw też
nikt za Ciebie nie podejmie tej decyzji. A. też nie, bo może za 3o lat Ty mu wypomnisz w czasie kłótni, że przez niego nie skończyłaś studiów tudzież zmarnowałaś szansę na TAKĄ pracę
zobacz, co z tą uczelnią w UK, może akurat... a jak nie, to wtedy będziesz myślała co dalej
w ogóle to szczęściara z Ciebie, ładnie Ci się udało z tą pracą
i pieniądze niezłe układy z szefem... tylko wiesz, w życiu to różnie bywa
-
hej.. ja chyba na Twoim miejscu spróbowałabym co z tymi studiami na miejscu w Anglii.. mam nadzieję że się uda
w końcu taka praca i szansa nierzadko się trafia ale to już zależy od Ciebie.. a A. bardzo chce wracać?
wiem trudno jest kiedy w koncu zaczęło się coś układać
-
Nie jest zle. Jak na razie zjadlam jakies 800kcal i wiem, ze powinnam juz nie jesc wiecej, bo za pozno Stwierdzilismy wczoraj, ze zostaniemy i sprobujemy. Z calego rozpedu zlozylismy podanie o mieszkanie spoldzielcze- jak juz sie los do nas usmiechnal to warto z niego korzystac
Zaraz przychodzi znajoma. Jest w wieku mojej babci ale bardzo madra i dobra kobitka i jej zdanie sie dla mnie liczy. Moja babcia powiedziala, ze nie mam sie co zastanawiac , moj ojciec to samo. A. raczej woli zostac ale boi sie opinii swojej mamy, ktora lubi wszystkimi rzadzic
W pracy nuda. Jutro sie zacznie wszystko rozkrecac, bo internet zaloza wiec bede z wami na biezaco. Ten moj obecny jest straszny, bo kradziony...i caly czas zanika. Bywaja dni, ze w ogole nie moge wejsc na neta.
Sprawdzilam wage w ciuchach w polowie dnia 68,2 wiec nie jest tak zle. Podejrzewam, z ejak bede ladnie jadla to moja waga wroci do normy. Marzenia o 67 pod koniec kwietnia odeszly w niepamiec... Szczerze mowiac, to na dzien dzisiejszy bede sie cieszyc z 58kg chociaz wole byc chudzielcem
Czekam na @
-
witaj, najpierw muszę się wytłumaczyć, mam ostatnio zabyt dużo problemów i nie wyrabiam czasowo i wstyd mi za moją dietkę, ogólnie klapa buuuuu
cieszę się za to, że u Ciebie na plusie i dietka i praca i w ogóle OK, pozdrawiam gorąco i postaram sie zaglądać częściej.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki