-
hej ho
Autkobu - gratulacje
Komputer odbieram w poniedziałek, doczekać się już nie mogę
Jem dalej bezwęglowo, apetyt tracę, jem jak już mi w brzuchu orkiestra organowa gra.
Wczoraj na przykład:
śn.: kawa z mlekiem 0%, parówka drobiowa, plasterk chudego camemberta, pomidory, rzodkiewki
II śn: kawa z mlekiem 0% bis
obiad: gulasz meksykański sojowy z fasolką, surówki
kolacja: pierś z kury z grilla z młodą kapustą duszoną
Dzisiaj:
śn: kawa z mlekiem 0%, 2 parówki drobiowe, pomidory, rzodkiewki
II śn: kawa z mlekiem 0% bis
obiad: warzywa grillowane z kurczakiem + sałata z vinegret
podw.: pistacje, fistaszki
kolacja: pewnie schabik wsunę zgrillowany
Spoko jest, ale brzuch mam coś wydęty i wodę zatrzymuję
Na diecie od zawsze na portalu - od 2005.
Wzrost: 177, wiek: 29. [MÓJ WĄTEK]
-
pięknie jesz miłego wieczoru
-
Komputer nowiutki czeka na instalkę windowsa i będzie śmigać
Co u mnie - no więc weekend był grzeszny... Zaliczyłam rosół z makaronem, kęs truskawek z cukrem i śmietaną, nieco zwykłej coli. No i sporo wódki z sokiem pomidorowym. Na swoje usprawiedliwienie powiem, że był to weekend poznawania rodziny - dziadków, cioć, itd. - mojego faceta, także patrzono mi na ręce, nie chciałam zaczynać znajomości z babciami od "jestem na diecie" jak stawiają 4 rodzaje dań na obiad Masakra. Uprzejmie wsunęłam te kluchy w zupie, ale ziemniaków już nie.
Dziś już pięknie:
śniadanie: jajko na miękko, pomidory z rzodkwią, kabanos drobiowy, herbata zielona
II śniadanie: kawa z mlekiem 0%
obiad: zupa z soczewicy, sałatka grecka
podwieczorek: maślanka
kolacja: pulpety rybne z patelni, mizeryjka.
pepsi max, woda.
Mam problem, idę do gina, bo coś mi tu "dolne partie" cyrki odstawiają Łykam tabletki anty, a tu nagle ni stąd ni zowąd krwawienia w połowe cyklu I to porządne krwawienia... Jestem w stanie się założyć, że schudnięcie 10kg + obecna dieta są powodem. Ech, psia mać!
Na diecie od zawsze na portalu - od 2005.
Wzrost: 177, wiek: 29. [MÓJ WĄTEK]
-
uuu niedobrze, mam nadzieję że nic Ci nie jest... no i mam nadzieję że polubiłaś się z rodziną Twojego faceta
-
Jutro powinnam skończyć bezwęglową (momentami z grzeszkami bezwęglową ).
Waga - 70, ale wiem że jest mniej, bo jestem opuchnięta, zatrzymuję wodę ewidentnie. Hormony mi szaleją...
Nie wiem czy nie przeciągnę trochę, bo czuję się naprawdę dobrze. A buźkę zasysa...
Nie wiem, naprawdę.
Dziś pożarte:
śn: jajko na miękko, serek wiejski z pomidorami i rzodkiewką
II śn: kawa z mlekiem 0%
obiad: żurek, sałata z kurczakiem
Jeszcze zjem zupę jarzynową, poskupię makreli wędzonej.
Na diecie od zawsze na portalu - od 2005.
Wzrost: 177, wiek: 29. [MÓJ WĄTEK]
-
Pris,
super Ci idzie!!! Wymarzone 70kg, co? I na dodatek suniesz dalej - nie odpuściłaś (pisałaś, że zawsze w tym momencie spoczywałaś na laurach) Oby tak dalej, trzymam kciuki!
PS. Ależ jestem rozczarowana stanikami w Berlinie - 70tką mogłabym się owinąć dwa razy, a muminki wystają z miseczek bo tu jest reguła - jak 65 to AA, jak 70 to max B, 75 do C, 80 do D itd
Po powrocie wypróbuje wysyłkowo z tej strony, którą mi znalazłaś, albo poszukam na lobby jakiegoś sklepu internetowego.
-
popieram, świetnie Ci idzie! kiepsko tylko że hormony szaleją, ale mam nadzieję że szybko wróci wszystko do normy :*
-
Dziś powinnam skończyć bezwęglówkę. I w sumie skończyłam, ale moje założenia na najbliższy czas to wciąż niejedzenie chleba, ziemniaków, słodyczy, cukru. Ale: zjem makaron w zupie, ziemniaki w zupie, grzanki w sałatce, itd. Owocowe jogurty i maślanki też. Czyli węglowodany których się właściwie nie dostrzega, a są. I codziennie w jakiś sposób je wsunę
Dziś pożarte:
śn: kawa z mlekiem 0%, jajko na miękko, 2 trójkąciki topionego sera, pomidor, rzodkiewki
II śn: kawa z mlekiem 0%
obiad: barszcz z uszkami, de volaille z surówką
podw: podskubanie wędliny
kolacja: sałata z kurczakiem
Spoko jest, dobrze mi bez "dużych, białych węgli" typu chleb i ziemniaki. Jem jak jestem głodna, czy nie tak właśnie powinno być?
Felicja spróbuj w Intimo czy Peachfield, wiem co myślisz o bieliźnie z allegro, ale tam jest naprawdę większość staników nowiutkich z metkami, których nie zwrócono, bo sklep daje 7-10dni na zwrot i ktoś nie zdążył.
Na diecie od zawsze na portalu - od 2005.
Wzrost: 177, wiek: 29. [MÓJ WĄTEK]
-
podobają mi się Twoje nowe założenia. sama bym chętnie coś takiego spróbowała ale nie wiem co i jak a przede wszystkim bez chleba to ja żyć nie umiem...
-
Na początku jest ciężko, bo to jest dość radykalna zmiana nawyków... W końcu chleb się zazwyczaj je na śniadanie, II śniadanie, przekąski, itd. Ale jak się pogłówkuje, poszuka smacznych alternatyw dla pieczywa to jest naprawdę spoko. Tzn ja w tym momencie nie czuję się pokrzywdzona przez los jakoś specjalnie, że sobie odmawiam pieczywa A wiem że trzymam swój apetyt na wodzy bez skoków cukru we krwi.
Wczoraj zaszalałam, zjadłam małą porcję jogurtu naturalnego z wiśniami I było MOCNO za słodkie, a wiem, że w "normalnych" warunkach byłoby kwaśne Pierwsza słodka rzecz po 2tyg i wcale nie doznałam orgazmicznych doznań.
Zmieniłam tickera o te pół kilo, żeby motywowała szóstka z przodu Na wadze jest skłonność do 69, ale na razie dość chwiejna
Na diecie od zawsze na portalu - od 2005.
Wzrost: 177, wiek: 29. [MÓJ WĄTEK]
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki