-
Gratuluję pris, i cieszę się razem z Tobą
-
madyiara jasne że pamiętam Większość z nas z tego "pełnego sukcesów" SB wraca z jojem Bo i ex-Asiontek jest i jeszcze ktoś mi się przewinął z dawnej ekipy "plażowiczek". Oczywiście wszystkie z naddatkiem kilogramów No, ale poddawać się nie mozna!
Co do mnie - spędziłam dziś DZIEWIĘĆ GODZIN W POCIĄGU.
MASAKRA. Co mnie podkusiło żeby pchać się w okolicach długiego weekendu w taką podróż to nie wiem. Ludzi zatrzęsienie, opóźnienia gigantyczne, po prostu żyć nie umierać. Przeczytałam dwie książki, wyczerpałam baterię nowiutkiego iPoda, potem tylko starałam się nie gryźć fotela z nudów i nerwów.
Oczywiście w podróży jak w podróży: kanapeczki. Po przyjeździe wsunęłam zupę rybną i cielęcinę. Kalorii nie będe liczyć, bo produkty typu: placek z cebulą o wadze niewiadomej są dla mnie zagadką jeśli chodzi o liczbę kalorii.
Jutro wracam na grzeczne 1200kcal, z czerwoną herbatą, otrębami, activią, wodą, itd itp...
Na diecie od zawsze na portalu - od 2005.
Wzrost: 177, wiek: 29. [MÓJ WĄTEK]
-
9 godzin eeh nie dziwię Ci się, ja jak jechałam pociągiem do Berlina to zaczęłam już w połowie drogi świrować (czyt. wygłupiać się, biegać po całym pociągu itp.) bo nie mogłam wytrzymać...
-
Pris, ja kiedyś jechałam z Pilzna do Warszawy 26 godzin. Słownie: dwadzieścia sześć! Pociągiem. I tyle samo z Lublina do Wiednia. Stopem :P
Cieszę się, że już się lepiej czujesz. Oby tak dalej!
-
Hej Pris!
To skąd ty jesteś? Ja mam do domku 8h pociągiem, z czego czasem 5 zdarzało mi się stać w tłoku... uh, teraz rzadziej jeżdżę
Życzę miłego tygodnia!
[/url]
-
wiecie co, komputer ewidentnie mi się psuje, strach się bać jak padnie i nie wstanie taki "nieprzewidziany wydatek" w postaci nowego komputera to trochę za dużo
dr.S. - rodzinę mam w Zamościu, a na dzikim wschodzie połączenia są FATALNEEE!
Dziś pożarte:
śniadanie: standard, 300kcal
II śniadanie: kawa z mlekiem i cukrem, activia - 250kcal
obiad: bulion z warzywami - 150kcal
podwieczorek: kawa z mlekiem i cukrem - 80kcal
kolacja: warzywa z patelni z kefirem (250kcal), plaster cielęciny - ok. 200kcal
= ~1250kcal.
Pięknie!
Na diecie od zawsze na portalu - od 2005.
Wzrost: 177, wiek: 29. [MÓJ WĄTEK]
-
Czesc Pris Czytam sobie czasem po kryjomu ten Twoj watek, i strasznie Ci wpolczuje tych zaparc.... pewnie jest Ci przykro ze tak sie starasz a organizm sie buntuje Tak sie zastanawiam dlaczego tak u Ciebie jest, niewiem, moze to ta kawa? Choc tak szczerze to nie mam pojecia czy kawa moze tak dzialac... alev trzeba jakos szukac ratunku...
pozdrawiam
-
ślicznie jesz a komputery mają to do siebie że się lubią psuć w najmniej pożądanych momentach
-
-
Jak to jest, ze Tobie takie ładne jadłospisy wychodzą, co?
ja zawsze dopchnę gdzieś czekoladę, tu ciasteczko i dupa blada
ja kiedyś jechałam ze szkolnym kołem turystycznym na Słowację, daleko nie jest, ale jechaliśmy dziewięcioma pociągami, a cała podróż zajęła nam 27 godzin (tak żeby taniej było ) porażka
już nie mówiąc o tym, że w te wakacje miałam podróżować koleją transsyberyjską...
już to widzę
pozdrawiam!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki