czekoladko kiedys probowałam ta dietke ale po dwoch dniach miałam dosc, po pierwsze nienawidze kawy, po drugie nie lubie miec z gory narzucone co mam jesc. to własnie byłoby dla mnie meczarnia. obecnie mimo ze jem 5oo-600 kcal czuje sie dobrze, nawet głodu nie czuje i jem to na co mam ochote- jesli chodzi za mna owoc to go wybieram , innym razem paróweczke drobiowa, czasem kefir. roznie ale grunt to swiadomosc ze nie mam niczego narzuconego odgornie pilnuje tylko aby było tego niewiele zeby skurczyc zoładek no i niewiele kalorii ale tak zeby wilczego głodu nie było. wczesniej potrafiłam sama zjesc srednia pizze i do tego pół litra coli. jak teraz pomysle ile to kaloriii.....i ile zdrowego jedzonka bym mogła za to zjesc.....zła jestem na siebie jak mogłam byc tak głupia i sama zafundowac sobie ten tłuszcz.