hej ikusia..i jak idzie?
ja również miałam tygodniowe prawie załamanie...byłam na najlepszej drodze w gubieniu kilogramów..i raptem mnie złapało..nie wiem co..brak motywacji? wiary w powodzenie? chwila słabości co do tego wszystkiego...tego codziennego ćwiczenia, pilnowania kalorii...ale dziś czuję że mi przechodzi..w końcu....że nie chcę zmarnować tego co już osiągnęłam..i mam ochotę pozrzucać jeszcze kilka kilo
wierzę że ty też to wszystko przetrzymasz...a z miesiąc będziesz pogła pochwalić sie tym 4-kilogramowym spadkiem...ja się przyłączam..i też postaram zgubić te 4 kilo...to do kiedy konkretnie chcesz osiągnąć ten cel? jestem z Tobą
Zakładki