Wątek: Nutella w pogoni zazgrabną sylwetką

Witam
Muszę przyznać, że od jakiegoś czasu już zastanawiam się nad założeniem wątku. Tyle naczytałam się waszych pamiętników i byłam pod niesamowitym wrażeniem waszej silnej woli Pomyślałam, że i ja nie mogę się poddać skoro wszyscy odnosicie sukcesy! Niektórzy wręcz spektakularne Może i mi się to uda zaraźcie mnie (paskudną pesymistkę ) proszę tym optymizmem
Mam do zrzucenia 12 kg.. Wszystko przez zajadanie smutków słodyczami ciągły stres i wymówki typu niem mam czasu na śniadanie/IIśniadanie itd... i w efekcie jedzenie ogromnych porcji po powrocie do domu o godz 18-19 lub jeszcze gorzej żywienie się w biegu zatykaczami takimi jak słodkie bułeczki czy pączki Postanowiłam zacząć od diety kopenhaskiej. Wiem, że jest nieco kontrowersyjna, ale w większości przypadków skuteczna, zwłaszcza, że nie zamierzam na niej oczywiście poprzestawać i stopniowo przejść na bardziej racjonalną dietę. Muszę mieć po prostu ściśle ustalony jadłospis w którym nie ma miejsca na "małe grzeszki", bo te stają się z biegiem czasu coraz częstsze i .. większe...Początkowo nie wiedziałam, czy na pewno wytrwam, ale moja silna wola została przetestowana już ze 20 razy, w tym podczas małej rodzinnej uroczystości
Zakończyłam już 3 dzień zmagań i nie powiem, jest dość ciężko tym bardziej, że nie mam zbyt wielkiego oparcia w najbliższych.. Chyba nie wierzą, że dam radę.. śmieją się, że żywię się sałatą i demonstracyjnie otwierają mi przed nosem moją ulubioną czekoladę i inne smakołyki
Ja wiem, że dam radę Tylko czasami miewam wątpliwości...Zwłaszcza rano, gdy jak zwykle jestem szaleńczo głodna i zabija mnie perspektywa życia o jednej filiżance kawy do południa;P Do tej pory przeganiałam je czytając o waszych sukcesach w odchudzaniu. Mogę liczyć na wasze wsparcie

Oczywiscie ze mozesz na nas liczyc Przeciez jestesmy tutaj po to aby sobie nawzajem pomagac. W kopenhaskiej najgorszych jest pierwsze 5 dni. Pozniej organizm sie przyzwyczaja. Dobrze miec przy sobie zawsze wode mineralna. Pomaga No i zaopatrz sie moja droga w witaminki koniecznie. Latwiej zniesiesz dietke.
A co do bliskich nie wierzacych w nasza silna wole... powinni byc dla nas wlasnie motywacja Pokaz wszystkim dookola ze Ty tez potrafisz. Nie daj sie!
Pozdrawia i wytrwalosci zycze. A no i na pewno bede wpadac tu na kontrolen :P

fajny masz nick
od razu mi sie smacznie zrobilo
a pozatym to prosze Cie nie rob tej diety... zobaczysz nic nie da.. schudniesz troche a pozniej wroci z nawiazka i bedziesz rozpaczac.. nie ma nic lepszego niz zwykla dieta plus cwiczenia.. wiem bo sama koponhage zaczynalam z 50 razy , docieralam najwyzej do 6 dnia wycienczona
pomysl chwilke nad tym:*

oj tam. kopenhaska to kwestia indywidualna. jeżeli przejdziesz potem na 1000 kcal, to nie powinno wrócić więcej niż 1 kg. jeżeli oczywiście zdolasz skończyć w 13 dniu wiem, zęsie da, bo sama jestem po. tylko,ze ja trochę przeginałam ostatnio i generalnie musze się ostro brać za siebie.

co do witamin przykopenhaskiej to po prostu trzeba je brać. to nie jest kwesia wyboru . to nie jest dieta zbyt wartościowa pod tym względem, więc trzeba się ratować.

w kazdym razie trzymam kciuki i życzę powodzenia!

A jakie witaminki polecacie ?? Myślałam żeby zacząć brać centrum. Na razie brałam tylko preparat na poprawę wyglądu włosów, skóry i paznokci, żeby nie zakończyć tej diety łysa i z zepsutą cerą I biorę jeszcze beta-karoten, ale to już od dłuższego czasu, nie tylko z powodu diety

BananowaStudentko trochę mnie zaniepokoiłaś, bo właśnie efektu jojo boję się najbardziej...Wiem, że nie ma siły bym zaczęła jeść jak wcześniej, ale słyszałam o przypadkach ludzi którzy przeszli po niej na 700-800 i i tak wszystkie kg wróciły. Ale skoro już podjęłam to ryzyko i ją zaczęłam to nie przerwę przed 13 dniem.. Gdybym teraz ją przerwała to na pewno wróciłabym do poprzedniej wagi. Nie ma siły, uparta ze mnie kobieta
Dzięki temu nickowi, nutella na stałe gości w mojej diecie - mimo, że tylko wirtualnie

Dziś już po pierwszej kawce, aach jaka szkoda, że bez grzanki

na pewno Ci się uda!
tylko przejdź przez 7 dzień. najlepiej go przespij ja miałam w siódmym dniu imieniny dziadka i myślałam, ze umrę. po prostu totalna męczarnia przy suto zastawionym stole, z którego jedzenie się do mnie uśmiechało :/ a ja, z butelką wody w ręku, non stop tłumacząca się dlaczego to nie skosztuję zimnych nóżek.. brr... nigdy więcej.. az do następnego razu

a! zapomniałam napisać, ze ja jadłam Supradyn, bo mi pani w aptece poleciła. z tego co czytałam, to można też brać plusze i inne rozpuszczalne witaminki do tego ssałam rozpuszczalny błonnik z ananasem, bo bez tego nie odwiedziłbym toalety.

Trzykolory, to prawda, ze kopenhaska jest dieta, na ktora kazdy reaguje indywidualnie.

Jednak:P troszke pomądrze się, a właściwie napiszę co mówił mi dietetyk o tej diecie..
Obojętnie jak bardzo schudniesz,obojętnie jak reagujesz na tę dietę, i tak wypłucze z Ciebie witaminy (obojętnie czy bierzesz jakieś czy nie), a dodatkowo...Powiedział mi,że obojętnie jakie nawyki żywieniowe będzie się po kopenhaskiej miało, i tak ciało będzie odrabiało straty.
Możliwe,że bardzo szybko, możliwe,że powoli. Ale niestety będzie.

w ogóle mi wykład niezły dał.

Generalnie ja sama kopenhaskiej nie potępiam, może być świetnym wstępem do odchudzania, ale nie polecam jej do..dobicica do brakujących kilogramów.
Ja ważyłam juz mało i fundnęłam sobie kopenhaską... Niestety nie pomogła dieta 1000 po niej, przytyłam...


jedyne co mogę Ci nutello napisać, to to... że nie ważne jak ktoś się mądruje, przystawaj na swoim. To twoje ciało, twój umysł. Pokaż , że potrafisz!

I obojętnie co by się dało, nie przerywaj diety. Żadnej!

Powodzenia kochana.

Ojj aż za dobrze znam to uczucie gdy wszyscy rozkoszują się jakimiś pysznościami - w moim wypadku ze stołu uśmiechał świeży wędzony łosoś przywieziony prosto znad morza.. Hmm chyba kupię ten supradym, ale jutro, bo dziś niestety wszystko pozamykane Dziś w menu kompot.. Ilu owoców używałyście Bo w końcu trzeba je potem zjeść, więc nie chciałabym przedobrzyć Ojjj słaba ze mnie kucharka

Milego swiatecznego dnia :*