Reczywistośc jest brutalna........a waga i lutra jeszcze bardziej...
I nie wiem co z tego tym razem będzie, ale coś sie musi w końcu stać... Przede wszystkim ja muszę sie zmienić i to nie tylko jeśli chodzi o wage....ale z wszystkim. Straciłam jakąkolwiek chęć do jakichkolwiek działań.... po prostu nic.....całymi dniami lezałabym , albo siedziała i jadła.... bo jak sobie coś zjem to mi na chwile lepiej....do czasy aż zobacze fałdy tłuszczu na swoim ciele albo sobie o nich pomyśle.....Często łapie jakieś infekcje i wogóle do bani....Nawet coraz częściej spotykam sie ze znajomymi - bo się wstydze tego jak wyglądam.....
Teraz kończe leczenie antybiotykami, i obiecuje sobie że jak tylko skończe to mówie STOP. I działam.....zmianiam swoje życie......dla sieie i dla mojej rodzinki, która tez przez to wszystko cierpi.......
Liczę, że jak zawsze znajde tu dużo wsparcia i motywacji.
I może ktoś mi podpowie jak powinnam zaczać????? Może jakieś "oczyszczanie" czy coś takiego???
Zakładki