hej...pozdrawiam..ja również za granicą gubię zbędne kilogramy..a co do tego biegania to naprawdę podziwiam..ja niby bym chciała..ale..no właśnie...no nie mogę się do tego przekonać...zawsze byłam słaba w tej dziedzinie sportu...a tym co biegają to po prostu zazdroszczę..ja tam sadzam mój kuperek na siodełko i pedałuję
co do tabletek...też swego czasu winiłam swoje za nadprogramowe kilogramy..ale to jednak było jakieś niezauważalne obżarstwo...bo się objadałam spagetti, lazaniami i takimi tam...niby na obiad ale było tego jak dla dwóch osób![]()
Zakładki