Wątek: moje zmagania z wilelkim brzuchem

Popieram to co mówi Felicja, nie przeginaj w drugą stronę i nie jedz zbyt mało. To się kiedyś zemści, bo organizm takie coś pamięta. To tylko zwolnienie metabolizmu.

To ja też dołączam do grupy wspierających, zwłaszcza że również walczę z brzucholem. Będzie dobrze

Przepis na zupe z avokado i warzywami:

1 dojrzale avokado
2 lyzki soku z cytryny
1 lyzka oleju
1 zabek czosnku
1 papryczka chili
50g kukurydzy z puszki
2 duze pomidory, obrane ze skorki
1 por, pokrojony w krazki
500 ml bulionu z kostki
150 ml mleka

1. Avokado obrac ze skorki, zmiazdzyc widelcem z sokiem z cytryny i odstawic.
2. W garnku rozgrzac olej, wrzucic czosnek, chili (tylko uwazjcie, bo to cholerstwo strasznie jest ostre), potem kukurydze, pokrojone pomidory i pory. Wszysko dusic 2-3 minuty, az warzywa beda miekkie.
3. Polowe warzyw zmiksowac z avokado na papke.
4. Papke wymieszac z pozostala polowa warzyw, dodac bulion i mleko. Wszysko gotowac na wolnym ogniu 3-4 min.
Gotowe!
Ja lubie na cieplo, ale mozna tez podawac na zimno. Jesli na ziomno to w pkt. 4 trzeba tylko wszystko wymieszac, ale nie gotowac. Odstawic do lodowki na co najmniej 4 godziny.

Chyba macie racje z tym nie schodzeniem ponizej 1000 kcal...., przeciez nie chce tez draznic mojego metabolizmu.

teraz juz nie bede ganiac do lodowki na poszukiwanie 15 dodadkowych kalorrii, ale bede pamietac.

Dzieki!

Waga dzis pokazala 67.50 . To bardzo milo z jej strony. Pierwszy dzien..., ale i tak jestem zadowolona

Dzis przyjechalam rowerem do parcy, 26km . No i jeszcze musze wrocic.

Sniadanko w pracy:
ciepla woda z sokiem z cytryny (32kcal)
jogurt musli (199)
kawa z mlekiem (30)

Dzis wieczorem bedzie ciezko, bo ide do kina na siwerzym powietrzu. Ze znajomymi, budami z zarciem i piwem. trzeba bedzie uwazac...

I kupilam sobie wielka paczke gumy do zucia na biurko

Gratuluję spadku wagi
A co do 15kcal to weź to pod uwagę, że takie liczenie i tak nie jest dokładne, i już nie idzie przeginać żeby ganiać po lodówce 15 kcal

A wieczorem to powodzeniaNie ulegaj pokusą. Cola light lub woda to dobre rozwiącanie

Lecę z gratulacjami - motywacyjny spadek - TO JEST TO
I rowerek też się chwali, bylebys jutro z wyra dała rade wstać

No to widzę że ostro pedałujesz Z taką ilością ruchu na pewno kilosiki na pewno szybko polecą, tylko faktycznie schodź poniżej tysiąca zwłaszcza przy takiej ilości ruchu. A w kinie dasz radę, wierzę w ciebie. Miłego dnia

gratuluję spadku no i podziw za rowerek mam nadzieję, że "siedzenie" nie będzie jutro bolało zbyt mocno ( u mnie tak było jak zaczęłąm jeździć )
i trzymaj się wieczorem

Obiad byl na stolowce. Ciezko z ta stolowka, bo ciezko jakos to policzyc ile co moze miec kcal...

ale:
ryz z tajskim green curry z wolowina (pol malego talerza) (475)
surowki z marchewki ogorkow (100)

Generalnie staram sie wybierac rzeczy, ktore nie sa smazone i wygladaja mniej wiecej zdrowo i malo-kalorycznie, ale to jest jednak trudno tak na oko stwierdzic. No i oczywiscie male porcje.
Teoretycznei moglabym przynosic wlasne jedzenia, ale potrzebuje sie integrowac z ludzmi z pracy, a przy lunchu najlepiej.

kfiatuszek tak, taki spadek motywacyjny na samo dzien dobry to jest rewelka

antares, dorin i kfiatuszek jezdzilam do pracy rowerem 2 razy w tygodniu przez czerwiec, wiec kondycje mam. Jak dobrze pojdzie to jutro tez rowerem przyjade

Tylko, oczywiscie, zarlam jak swinia przez czwerwiec, bo przeciez jezdzilam rowerem. Byly mistrzostwa w pilce, wiec piwska pilam hektolitrami. Mimo wszystko wydaje mi sie, ze jakbym troszeczke schudla, ale nie bylo tego widac na wadze.
Ktos mi kiedys tlumaczyl, ze miesnie maja wieksza gestosc niz tluszcz, wiec waza tez wiecej w tej samej obietosci.... ale nie wiem.

w ogole to te imprezy to jest nawiekszy problem. Caly dzien spoko i jakis sport, a potem spotykam sie z kolezankami na ploty i nagle 3 piwa, jakis drink, a potem jestem jeszcze glodna w srodku nocy i tak to...

ale narazie jest dobrze, a newet bardzo dobrze