Cześć i czołem!
Jestem Ola, siedemnaście wiosen już za mną. Mieszkam w fajnej miejscowości niedaleko Lublina. Ogólnie wiodę swój żywot w szczęśliwym chaosie, jednak wiadomo, co mnie tu przygnało.
Od dziecka byłam pulpecikiem. Ale takim pulpecikiem, którego wszyscy lubili. Zawsze. Mimo że byłam najgrubsza w klasie - zawsze liderowałam, na zajęciach szkolnych i pozaszkolnych wiodłam prym. Dobry ze mnie uczeń. Wśród znajomych poza szkolnych też miałam swoje grono. Sielanka.
Niby mówili mi, żem ładna, może i za "duża", ale proporcjonalna. Owszem, jestem proporcjonalnie gruba. I właśnie tę grubość, choć trochę, chcę zniwelować do magicznej daty moich osiemnastych urodzin.
Diety stosować nie będę żadnej konkretnej. Po prostu ograniczę to, co słodkie i niezdrowe (w sumie już to zrobiłam). Piję dużo wody, kubek lub dwa herbaty ziołowej lub owocowej dziennie. I wtranżalam jabłka - uwielbiam te słodkie i na maxa twarde.
A wątek ma mnie nie motywować do spadku wagi - to tylko cyfry, których nie śledzę od zeszłego roku, ale do ruchu. Do dywanówek, spacerów, prostych ćwiczeń, które przyniosą efekty.
Dzisiaj noszę rozmiar 44, ale część ubrań robi się już za luźna.
Mam takie założenie, że na swoją wystrzałową osiemnastkę chciałabym założyć ultra piękną sukienkę w rozmiarze 40. Za ładne 42 też się nie pogniewam.
Czy mi się uda? Nie wiem
Czy wytrwam w codziennym pisaniu? Tego również nie wiem.
Ale trzymajcie za mnie kciuki, może to pomoże.
Buźka!
________________________________
Dzisiejsza aktywność:
TurboFire:
1) HIIT 25
2) Stretch 10
3) Przechodzone ponad 4km
Zakładki