Jeśli tu zaglądasz i czytasz, to witam Cię serdecznie
Jestem tu znowu.
Kiedyś z wagą 86 dziś już 94. Przerażona tym, jak zmieniło się moje ciało, jak kondycji brak, jak kolana dokuczają.
Od jakiegoś czasu staram się panować nad tym co jem (najtrudniej ogarnąć mi regularne żywienie i pokonać pokusę na czekoladowe słodycze). Niestety samo "panowanie" nad tym nie przynosi żadnych rezultatów wagowych, poza lepszym samopoczuciem psychicznym - bo przecież jadam zdrowsze jedzenie i bardziej urozmaicone.
By spalać kcal przez ruch kupiłam rower stacjonarny. Przyjechał do mnie dwa dni temu i zajął trochę miejsca w pokoju
Będę tu spisywać swoje codzienne zmagania na tym urządzeniu. Głównie dla siebie samej, jako pamiętnik tego, jak zaczynałam i jak poprawiłam swoją formę
Zaczynam! Czas start!
Zakładki