hehehe
nom mój mnie wysłał, a sam na to wszystko pracuje

wczoraj nawet przyleciał do mnie na 1 wieczór na Dominikanę, bo w naszym (farmowym) kinie przedpremierowy pokaz "ong-baka" dla uczestników wyjazdu w czoraj wyświetlali.
Oj nie mało to kosztuje, nie mało...

poza tym pospacerowalismy sobie po bulwarze, pod palmami, podczas gdy słońce zachodziło i chłonelismy w nozdrza morską bryzę...
to był wieczór

a dziś rano zaserwowano nam tuńczyka na lisciu palmy...

jak na razie na zakupy się nie wybieram (czekam na dopływ gotówki, a poza tym na znaczniejszy spadek kilogramów - (jak na razie mam -5,6))

pozdrawiam serdecznie
Jonka (z kafejki internetowej przy plaży...)