-
Uluś, to dziś romantycznie u Ciebie się zapowiada ... życzę cudownego spacerku skarbie ... i dziękuję za wszystko
-
-
Ooooo, a cóż to, czyżby wszyscy jeszcze spali ... Witaj Uleńko w ten piękny, słoneczny poranek ... jak dobrze, że aura sprzyja naszym zmaganiom z nadmiarem ciałka ... jak dziś z Twoim humorkiem, mam nadzieję, że tak jak wczoraj a nawet jeszcze lepiej ... dziękuję za obrazeczki ... buziaczki
-
no WŁAŚNIE, CO TO ZA SPANIE??
WSTAWAĆ WSTAWAĆ!!!!!!
ULCIA! JAK SIĘ CZUJESZ? NO I JAK PO WCZORAJSZYM DNIU?
-
Uleńko, słonko, gdzie Ty się podziewasz ... bo już się niektórzy za Tobą stęsknili ... jeśli nie zjawisz się już dziś, to życzę Ci dobrej nocy i kolorowych senków ...papa
-
MAŁAŻABCIU,
cieszę się, że jest ktoś kto ogarnia swój chaos i wprowadza zmiany. A z tego co przypuszczam to jakieś radykalne i radosne plany.
Życzę powodzenia.
Pozdrawiam cieplutko - papatki
-
Witaj Uleńko, wpadłam tylko żeby powiedzieć Ci dobranoc ... ale co tam u Ciebie słonko moje
-
Dzień dobry Uluś ... ja dzisiejszy dzień spędziłam z całą rodzinką, odwiedzając groby rodziny mojego mężusia... a więc ustawianie chryzantem i zapalanie światełek... a jutro to wiesz gdzie spędzę całe przedpołudnie... potem idziemy na obiad do teściowej, bo litościwa z niej kobieta, wiedziała, że nie będę miała do tego jutro głowy... pozdrawiam cieplutko
-
Cześć Moje Kochane,
Nie było mnie kilka dni, ale widzę że mój wąteczek ciągle na pierwszej stronce i to głównie za zasługą kochanej bike Dziekuje Wam wszystkim kochaniutkie !!!!
U mnie niby dobrze, a jednak nie...sama gubię się w zeznaniach Spędziłam 3 cudone dni z moim Lubym - oglądaliśmy filmy, spaliśmy , gotowaliśmy, jedliśmy, spacerowaliśmy....było naprawdę cudownie :P
Dzisiaj On pracuje, a ja mam czas na przemyślenia i tak sobie myślę, że chyba nie da się nadrobić wszystkiego w kilka dni, że niestety mam w głowie filmiki z jego zachowaniem w przeciągu ostatnich kliku miesięcy......EEEEEch, ale to życie jest trudne, sama jestem jakaś niezdecydowana - raz chce sie rozstac, innym razem juz nie i tak w kółko.
Ale co by zmienić temat a trochę w nim pozostać to czytałam dzisiaj o naszym klimacie, jak bardzo się ociepla, lodowce topnieją i wód przybywa...generalnie według różnych fachowców grozi nam zalanie, ale to pewnie nie za naszej kadencji :P Więc po co te wszystkie smutki, wojny, kłótnie...jak i tak to wszystko kiedyś zniknie i z Ziemi pozostanie jeden wielki ocean......A to była taka moja refleksja
Dzisiaj stanęłam na wadze, po kilku dniach nieważenia się, no i znowu szoking Równa stóweczka czyli to od czego zaczynałam odchudzanie w sierpniu. Motam się strasznie z tą dietą, nie wiem co robię..jestem jakaś nienormalna. Dzisiaj byłam u rodziców i oczywiście odmawiałam wszystkiego - bo niby na diecie i tak sie ładnie trzymałam. A jak wracałam od nich to nie wiem co mnei napadło, wstąpiłam do sklepu i kupiłam sobie Coca-cole 1l, ciastka Jeżyki i paczkę cukierków bananowych Dumle. oczywiście jak weszłam tylko do domu to jak jakaś narkomanka rzuciłam się na to - zjadłam w ciągu 10 min, a później doprawiłam dwoma bułami z srem żółtym, wędlina i majonezem No porażka straszna Jestem beznadziejna. Przez te 2 miesiące jak się odchudzam to raz chudnę, poźniej tak się cieszę że schudłam ze robię sobie nagrody w postaci jedzonka i znowu tyję, i znowu chudnę......Matko ! Jakbym była na jakimś kołowrotku....pomocy - chcę wyjść z niego !!!!! To jest jakieś chore. Jestem wkurzona, że jestem gruba, więc nie jem, później dostaje jakiejś zaćmy i napadam na lodówę - przez chwile nie mysle rozkoszujac sie chwila i smakiem, i za chwile zdaje sobie sprawe co zrobiłam i ponownie mam doła I znowu jem
Nie wiem jak się wykaraskać z tego , bo walczę juz długo.....i coraz mniej sił jest
No to się napisałam
Nie użalam się nad sobą, ale musiałam to wyrzucić przed Wami i jest mi lepiej
Jest już późno. Obiecuję jutro poodwiedzać Wasze wąteczki.
Buziaki,
Mała.Żabcia
-
Uleńko kochana, jak ja to wszystko co napisałaś, znam z autopsji... jeszcze jakieś dwa lata temu dość często robiłam tak, jak to opisałaś... też kupowałam sobie żarcie w nadmiernej ilości i pochłaniałam to wszystko bez opamiętania... wiem więc, jak to jest... ale od pewnego czasu tak diametralnie zmieniłam swoje podejście do odżywiania i wogóle do siebie, że nabrałam wiary w to, że jednak uda mi się... i wiem, że Ty też do tego dojdziesz w którym momencie... bardzo, bardzo Ci życzę żeby stało się to jak najszybciej... całuję mocno
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki