-
Wpadam na chwileczkę przywitać się piątkowo :D
Na śniadanko zaliczyłam serek lekki wiejski ze świeżymi truskawkami, pyyyychaaa :P
Potem 3 suszone śliweczki.
A na obiad już mam przygotowane wszystkie składniki na zapiekankę warzywną z przepisu Zosi, ale będzie uczta :D
No zmykam :wink:
Dziękuję wszystkim za życzenia świąteczne :D
-
http://www.wielkanoc.pl/oferta/mini/16060-0323.jpg
Oby zdrowie dopisało i jajeczko smakowało, by szyneczka nie tuczyła, atmosferka była miła, a zajączek uśmiechnięty - przyniósł wreszcie te prezenty!
-
Kasiu, wszystko wymieniłaś. Ciekawi mnie jak ci zasmakuje. ;-) Wesołych itd :)
-
-
wesołych świąt kasiu dzieki za zyczenia trzymaj tak dalej(juz ci zazdroszcze )pozdrawiam sylwia973
-
Zapiekanka była pyszna, najadłam się wczoraj jak dzika :D
Dzisiaj zaliczyłam na śniadanko serek wiejski lekki z 2 łyżeczkami dżemu ananasowo-kokosowego z serii Dżemy Świata.
Potem zrobiłam sałatkę:
jajeczko+łosoś wędzony+ogórek zielony+papryczka czerwona+rzodkiewka+dużo szczypiorku+łyżka JogMajo, no coś pysznego - zjadłam 2 porcje na II śniadanko :D
Czas płynie leniwie, ja się byczę - jutro będzie za to ciężki dzień, bo wizyta u teściowej, to dopiero będę się musiała bronić przed jedzeniem, tłumaczyć...
Nie będzie łatwo :(
-
Pogody, słońca, radości, w niedzielę dużo gości, w poniedziałek dużo wody - to dla zdrowia i urody. Dużo jajek kolorowych, świąt wesołych, oraz zdrowych!
-
-
-
Krótkie podsumowanko:
wczoraj jedzeniowo było OK, ale wypiłam 2 kieliszki szampana (zaległy toast za zdane prawko), jeździłam za to przez 40 minut na rowerku z lekkim obciążeniem, spaliłam ok. 300 kcal.
Za to dzisiaj nie jeździłam, za to głównie jadłam:
rano serek Danio Lekki truskawkowy i chlebek chrupki Wasa z łyżeczką dżemu niskosłodzonego ananasowo-kokosowego.
Następnie obiad u teściowej:
porcja żurku z kawałkiem białej kiełbasy i połową jajeczka
porcja polędwicy (panierkę zdjęłam), 2 liście sałaty, 2 łyżki buraczków na zimno, 2 łyżki surówki z selera z kawałkami ananasa, kilka rzodkiewek, 2 kawałeczki czerwonej papryki, dwa plasterki pomidorka z cebulką i jedna smażona pieczkarka (od dodatków typu ryż się wybroniłam).
Obiad więc OK - mała porcja mięska z dużą ilością warzyw.
Za to deser zjadłam obfity i owszem: kawałek sernika, makowca i keksa - nie byłoby jeszcze tragedii, gdyby na tym się skończyło, ale w domu poprawiłam 100 gramowym zajączkiem z czekolady - zjadłam c-a-ł-e-g-o :shock: :?
Jutro będę to spalać: jazda na rowerze obowiązkowa!!!
Dobrze, że jutro już nigdzie nie idę, do żadnej rodzinki....
Zmykam spać, choć po tej czekoladzie brzuch mam wzdęty i czuję się strasznie ociężała...
Na wagę boję się wejść.