-
Kasiu, Ty się chyba przeziębiłaś, biedactwo....
Weź może coś na to kichanie, żeby Cię całkiem nie rozłożyło.
A ja jestem bardzo zadowolona, bo na Allegro prawie sprzedałam 2 pary butków :P
Licytacje kończą się dzisiaj, są osoby licytujące - ciekawa jestem, za ile "pójdą" :P :D
-
Kasieńko też mam kilka rzeczy co mogabym sprzedać na allegro.
Faktycznie kupiłam tam już nie raz ale nic nie sprzedałam bo nie umiem wystawiać.
Jak to się robi?
Co zrobię zdjęcie przedmiotu opiszę i ....
Jak to jest, jak oni pieniądze pobieraja?
Proszę o fachową poradę ;).
Buziaki
PS - może i się przyziębiłam, bo okno otwarte, na wprost drzwi jak ktoś wchodzi, w nogi zimno, ja zawsze jestem przyziębiona latem.
Musimy jak najszybciej ten lokal znaleśc bo się wykończę tu ;) .
Pozdrawiam
-
Kasiu, sprzedać coś na Allegro: nic prostszego! :P
Wiesz, no nie jestem w stanie Ci teraz przytoczyć wszystkich opłat, wysokości prowizji itd.
O tym najlepiej poczytać w regulaminie Allegro, tam jest wszystko bardzo dokładnie i zrozumiale opisane.
Musisz wejść w "Sprzedaj", wybrać odpowiednią kategorię dla sprzedawanego przedmiotu, ewentualnie odpowiedni szablon graficzny, dokładnie opisać sprzedawany przedmiot, dodać zdjęcia i uzupełnić wszystkie dodatkowe a niezbędne elementy typu: jak długo ma trwać aukcja, jaka jest cena wywoławcza (to zależy, czy sprzedajesz z licytacją czy tylko w opcji Kup Teraz - można i jedno i drugie), jaki jest koszt wysyłki itd. itp.
Póki sama tego nie zrobisz, to być może trochę trudno to ogarnąć, tak z mojego opisu.
Najlepiej coś wystaw i zobaczysz, jak to jest :D
Opłaty pobierane są za wystawienie towaru, ich wysokość uzależniona jest od wysokości ceny wywoławczej, pierwsze zdjęcie do 50 kB jest bezpłatne, za każde następne pobierana jest opłata. Jeśli pierwsze zdjęcie przekracza 50 kB też jest płatne.
Jak sprzedasz, pobierana jest prowizja uzależniona od ceny końcowej uzyskanej na aukcji.
Najlepiej wejść na Allegro i poczytać dokładnie, bo to proste jest :P :wink:
-
KASIU,
przyszłam ci dać kopa...ale chyba aż tak źle z tobą nie jest :wink:
myślę, że wszystko samo się ułoży i w poniedziałek będziesz gotowa do akcji i wzorowo zaczniesz dietkować...odpocznij przez weekend, jedz co chcesz a w poniedziałek samo się zacznie dietkować :wink:
MIŁEGO WEEKENDU!!!
http://www.e-foto.pl/users/k20060228...d_IMG_0028.JPG
-
Korni, kochana jesteś - dziękie za kopa, poczułam :lol:
Aż tak źle to może nie jest, ale jakąś godzinę temu zjadłam loda, który miał jedyne .... 274 kcal, fajnie co? :oops:
Obiadu oczywiście żadnego już nie zjadłam.
PRZYSIĘGAM, ŻE OD PONIEDZIAŁKU BĘDĘ GRZECZNA, MUSZĘ :!:
Wiem, że "od poniedziałku" brzmi bez sensu, bo powinnam być cały czas, ale ostatnio coś we mnie szwankuje, kuszą mnie różne pyszności i czasami to one wygrywają niestety.
Galarety zrobione: w szynkę wpakowałam Almetkę ziołową, obłożyłam jajeczkiem, posypałam groszkiem i kukurydzą, druga wersja to to samo, ale zamiast zawijasków z szynki wrzuciłam tuńczyka w sosie własnym.
Wszystko już tężeje w lodówce :D
-
glodna sie robie jak Cie czytam :?
a nawet nie wspomne ze jestem 2gi dzien na DC
jest ciezko
to juz moja 3cia edycja tej diety w tym roku
bo juz nie moglam patrzec na ta wage stojaco w miejsu.......
w niezadowalajacym miejscu
CHCE MI SIE WSZYSTKIEGO!!!!!!!!!
kotleta
tortu
ciastka
loda
platkow
jogurtu
jablka
chociaz gryza chlebka ryzowego.......................................... .....
O JEZU.............................................. ................................
pozdrawiam wyglodniale :wink:
-
Kasieńko - mój...przekonał się do DC!!!!
Już zamówiłam dla Niego i od 21go zaczyna!!!!!
A tyeraz już się przygotowuje i stara się nie jeść chleba i mieścić się w 1000 kcal!!!
SZOK!!!
Ewpla-trzymam kciuki za Ciebie!!!
Ja się cieszę że waga raczej stoi u mnie niż idzie do góry.
Dasz radę!!!
Dziś byłam z ...na zakupach i sam zauważył jak na mnie nawet dziewczyny patrzą!
Nie wiem czemu, może że taki płaski brzuch mam!!!
Pozdrawiam - a teraz robię sernik na zimno na jutro bo ciotka ma mnie odwiedzić.
-
Kasiu, jak tam weekend? Musze ci się pochwalić, że udało mi się w końcu dorwać te owsianki. Zjadłam przed chwilą jabłkowo-cynamonową i potwierdzam, są pyszne! Kupiłam w tesco więc i tam bywają (poprzednim razem nie było). Żałuję tylko, że nie są w opakowaniach po 50g bo to byłaby porcja idealna dla mnie, a tak troszkę za dużo. Ale nicto. Następnym razem spróbuję morelowej :) Aha, ta jabłkowa w smaku chyba dokładnie taka sama jak te angielskie, o których kiedyś Hana pisała :)
-
I po weekendzie :(
Niestety.
Chwalić się nie mam czym, bo w weekend napiłam się piwka, jadłam słone paluszki, 2 lody, kilka deserów mlecznych typu Smakija, czyli kremowych, czyli kalorycznych.
Na grillu zrobiłam karkóweczkę, którą też zjadłam - z warzywami z patelni i z musztardą, była pyszna!
Było tego trochę :oops:
Trudno! Wyszałałam się smakowo i od dzisiaj obiecuję dietować.
Mam nadzieję, że mi ta obietnica wyjdzie, bo jeszcze kilka takich weekendów i szlag trafi to, co osiągnęłam.
Ewo, trzymam kciuki! I podziwiam, bo ja na samą myśl o dC dostaję gęsiej skórki, jeszcze zbyt świeżo mam w pamięci ostatnią, ale za 1/2 roku kto wie, czy bym się nie skusiła...
Kasiu, płaskiego brzucha BARDZO CI ZAZDROSZCZĘ, mój niestety nie jest płaski :?
A jeśli chodzi o ... to gratuluję! To też Twój sukces, że będzie na dC :D
Zosiu, ja w owsianki zaopatrzyłam się właśnie wczoraj w Geancie: kupiłam oba smaki.
Dzisiaj zjem jabłkowo-cynamonową :P
W ogóle to miałam weekend zakupowy, bo w sobotę pojechaliśmy kupić prezent rocznicowy dla mnie: zdecydowałam się na zegarek.
O zegarku wiedziałam, a niespodzianką było to, że wybrałam sobie jeszcze cudnej urody porcelanową filiżanką ze spodeczkiem: i filiżanka i spodeczek mają kształt trójkąta :D
W niedzielę natomiast byłam w Geancie po zakupy żarciowe, ale kupiłam sobie też żakiecik, brązowy, bawełniany, rozmiar 38, leży na mnie idealnie, o co jednak dość trudno w hipermarketowych ciuchach.
Jeść mi się nie chce, znowu z rozsądku jedynie, zjem wkrótce owsiankę.
Życzę miłego tygodnia!!!
-
hej kasia,
dobrze ze poczułaś kopasa :wink:
polecam się na przyszłość :wink:
ja też lody zaliczyłam, i od razu waga to pokazała...ale dziś pierwszy dzień akcji u asi0606 więc jestem pełna wiary...hm...oby mi wystarczyło jej na długo..
wybieram się do wisły w sierpniu i marzy mi się fajna figurka...nie mówię już o rozmiarze 38...bueee...ja ostatnio przeżyłam załamanie bo oglądałam ciuchy z cherooki w tesko i największy rozmiar to 42...ale jedna bluzka na mnie pasowała...hehe...tyle dobrze...ale kurcze normalnie jak schudnę to się obkupię...i będę chodzić w moich wysłużonych ciuchach pięknych, które czekają w szafie...oj będę :twisted:
buźka