miałam isc na basen, ale boję się prawdę mówiąc, że mnie przewieje i zaziebię się.
Wersja do druku
miałam isc na basen, ale boję się prawdę mówiąc, że mnie przewieje i zaziebię się.
Waszko, lepiej nie wychodź na ten basen, rozgrzejesz się na nim i jeszcze Cię rzeczywiście przewieje :roll:
U mnie za oknem powoli przebija się słoneczko, ale dalej wieje jak cholera.............
Kasiu nóżki pierwsza klasa................... Od razu chce się dietkować i ćwiczyć................
Mam nadzieję, że podzielisz się wrażeniemi z warsztatów. Jestem ciekawa, co będą tam mówić..................
A o pływanie się nie martw............. Z Twoim zapałem i wytrwałością, szybciutko się nauczysz.................
Miłego weekendu
KASIU PRAWDA ŻE TE WITRAŻE SĄ ŚLICZNE.
PEWNIE ŻE TRZEBA SIĘ Z NIMI POBAWIĆ , ALE CO BĘDĘ
CAŁE LATO MIAŁA DO ROBOTY.
BUZIACZKI.http://img486.imageshack.us/img486/5351/ladyg5wf.gif
o ja pierdykam :shock:
dobrze że mi napisałaś o tych zdjęciach....teraz je odszukałam...twój wątek taaak gnaaaa :wink:
to kaloryfer masz pewny po weiderze :D
O kurna :lol: to ja też idę poszukać :lol:
powiem tylko tralllalla
i miłego weekendu Kasiu :lol: :D :D
Asiu, mam nadzieję, że te warsztaty będą ciekawe, bo jak nie, to nie będę chodzić :roll:
Halinko, tak, tak, witraże cudne :P
Korni, hehe, mam taką nadzieję, bo jak nie, to osobiście nakopię do d..... temu całemu Weiderowi :lol: :lol:
Hindi, ja Tobie też życzę wspaniałego weekendu! :P
Kasia ale nie nastawiaj się że te warsztaty nudne będą.
Bo nawet gdyby tak było to powinnaś chodzić.
Napewno wiele ciekawych spraw się dowiesz.
Pozdrawiam
Generalnie jestem nastawiona pozytywnie, ale .... mi się nie chce .... :lol:
Wolałabym w tym czasie robić coś innego :wink: :lol: :lol:
Szkoda że ja nie z Warszawy.
Chętnie bym się zamieniła z Tobą.
Bo mnie w domu czeka odkurzanie i pranie ręczne.
Może pomożesz?
Kasiu, już bym chyba wolała prać i odkurzać :wink: :lol: :lol: naprawdę :lol:
Oskubana :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: Co Ty! W Gdansku jest ladniej :wink: :wink: :wink: :wink: :wink: :wink: :wink: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :wink: :wink: :wink: :wink: :wink: :wink:
(zaraz mnie Warszawianki zatluka :lol: :lol: :lol: :lol: )
Tagosiu ja wiem że Gdańsk ładniejszy :wink: ale gdybym miała kilka piątków na darmowe sesje nauki spania to mogłabym sie zamienić :lol: Ale Kasia woli podobno sprzątanie niż terapię :? ciekawe...
Ja rok temu jak chodziłam na spotkanie ludzi co mają dzieci autystyczne i ze schizofrenią to były dla mnie bardzo pomocne. Teraz mi ich brakuje ale ja nie zaliczam się do takiego przypadku. A wiem że to nie tylko takim ludziom się przyda tylko wszystkim bo kto wie co będzie i spotka w przyszłości....
Więc Kasia z grzeczności woli sprzątać :lol:
Gosia, morze uwielbiam, zazdroszczę Kasi, że ma do niego tak blisko, ale wiesz ... lubię moje miasto, może dlatego, że mieszkam na starym zielonym Mokotowie, gdzie wciąż są miejsca w których czuć tę przedwojenną Warszawę..... parki, niska zabudowa, ładne wille, blisko Łazienki Królewskie .....
Ja się niestety przywiązuję do miejsca :roll: :roll: :roll: :roll:
Kasiu, ja tak do końca to nie wiem, czy te warsztaty są darmowe, właśnie wysłałam maila do lekarza prowadzącego, żeby mnie oświecił w tej materii :roll: :wink: :lol: :lol:
Ja tam sprzatać nie lubię, ręcznie nie piorę.
Ciuchów do ręcznego i suchego prania unikam, a jeszcze gniotę je w ręku w sklepie na chama.... bo prasowanie też wróg :D
Mnie by się przydały darmowe warsztaty pozytywnego myślenia i asertywności.... no i takie, po których mózg przestanie być gruby....
Tagoś, nie zabiję Cię.... Warszawa brzydka jest, pomieszane style, klimatu brak. zresztą, ja w ogóle miasta nie lubię
Warszawa da sie lubic :wink: :wink: :wink: Pewnie! W kazdym miejscu na swiecie mozna znalezc swoja zielona wyspe. :D To jest wazne :) :) :) :) Zreszta...o gustach sie nie dyskutuje i nudne by bylo, gdyby kazdy lubil to samo :D :D Ja np wole glany niz........ :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Gdyby kazdy lubił to samo :shock: jezuuuuuuuuuuuu :shock: nie oddam mojego męża :twisted: :twisted: :twisted: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Kasia to szybko do nich napisałaś?!
Nie ma co, dziś ma wychodne i nie wie czy z pełnym czy pustym portfelem :lol: .
JA też się przywiązuję do miejsca i nie wyprowadzę się z Gdańska!!!
Waszko - ja mam większość ciuchów co ręcznie się pierze.
Mój brat to nawet dżinsy ręcznie pierze!
Taki pedant!
On to firmowe, drogie i muszą być zadbane - jego gatka.
A moje to nawet z bazarku mogą być ale też prane ręcznie i płukane w płynie.
Ja to pranie w pralce robię raz a może dwa razy w miesiącu :lol:
Oć jaka oszczędna jestem...
Waszko a co z tym mężem? Mojego mogę pożyczyć ale na krótko bo inczej to go wyeksmituję
:lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Waszko, a ja lubię okolicę w której mieszkam :D po mieście jako takim mało się poruszam, może dlatego nie widzę jego brzydoty :lol:
Już kiedyś pisałam: jestem zwierzę miejskie :lol: :lol:
A ręcznie też nie piorę i bardzo mało prasuję :D :P
Jeśli chodzi o asertywność, to przez ponad rok chodziłam raz w tygodniu do dobrej psychoterapeutki, m.in. w tejże kwestii i wiele się nauczyłam :!: :P
Kasia, no w samą porę się zreflektowałam, prawda??? :lol: :lol: :lol:
Gosia, święte słowa! Jaki ten świat byłby nudny, gdyby żyli na nim tylko na przykład szczupli ludzie :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
pranie reczne :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: A co to jest :shock: :shock: :lol: :lol: :lol: :lol: No dobra - mam jeden golf, ktorego inaczej nie mozna, ale nieczesto go nosze :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Zreszta pralki maja teraz specjalne programy na welne, jedwabie i takie tam rozne bajery :wink: Do tego dobry proszek, dobry plyn i mozna zaczac oszczedzac dlonie :wink:
O prasowaniu nie wspomne :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: Kupuje takie rzeczy, ktorych nie trzeba prasowac :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: Tzn....moja mama to nawet majtki prasowala............a ja :? :? :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: Nic nie wynioslam tej nauki! No nic!!! :lol: :lol: :lol: :lol:
Tagosiu - lokator co u mnie wcześniej pokój wynajmował to on i gacie i skarpety prasował!
A co?! Lepszy był :shock: :shock: :shock: :lol: :lol: :lol:
O matko, gacie prasować :lol: :lol: :lol: :lol: ale numer :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Gosia, ja tak, jak i Ty nic z domu rodzinnego nie wyniosłam w tej kwestii :lol: :lol: :lol: :lol:
Kasiu, przyznaję się, że od razu poleciałam zdjecia na tym watku oglądać.. :roll:
Komentarz syna Bike "To na tym forum chude też się udzielają?" jest w tym momencie jak najbardziej na miejscu, Dżizuuu, jaka Ty wysportowana jesteś :!:
A ja tylko moim jednym jedynym bicepsem się w kółko ludziom chwalę :lol:
Pranie ręczne: zalecane, gdy wysiada pralka lub gdy trzeba wyprać jedną jedyną rzecz na dzień następny a szkoda na to całą praleczkę uruchamiać 8)
Vienne, wiesz, a ja bicepsem się nie mogę pochwalić, więc tu masz nade mną przewagę :wink: :lol: :lol: :lol:
Co do prania ręcznego, to święta racja, też tak robię :lol: :lol:
Jejejeee... :lol: to ja jeszcze dzisiaj zrobię zdjęcie mojego bicepsa i dam na forum. To będzie akcja "niech GO zobaczą" i może też sie nim zachwycicie jak ja... :lol:
A ja dalej szukam sposobu na moje "boczki" i nie ma... heeelp.. moze pływanie :?:
Nie umiem pływać :oops: :lol: :lol: :lol: dopiero zamierzam się nauczyć :roll: :roll:
Zdjęcie bicepsa wklej koniecznie, ja poproszę :wink: :lol: :lol:
Hmm, co do boczków, to miałam, ale na rowerze zgubiłam :lol: :D
KASIENKO ZYCZE MILEGO WEEKENDU :)
http://img274.imageshack.us/img274/4310/yufogltj5.jpg
Katsonku, dziękuję za przeuroczego kotka :D :P
Za kwadrans weekend!
Zjadłam przed chwilą tak bajecznie świeży, pyszny i delikatny twarożek domowy Piątnicy, że ten wiejski lekki do pięt mu nie dorasta!
Niebo w gębie :lol:
http://www.piatnica.com.pl/img/p/twarozek_domowy.gif
Na koncie mam więc 550 kcal, bo wcześniej zjadłam jabłko :D
Byla kiedys taka książkaCytat:
Zamieszczone przez Kasia Cz.
OTO JEST KASIA :)
a teraz mozna dopisac rozdział
OTO NOGI KASI :)
no, niejedna panienka za nimi płakała :)
pozdrawiam Kasiu
Aniu, podoba mi się tytuł tego rozdziału :lol: :lol: :lol: :lol:
11. dzień weiderowania już za mną, teraz wskakuję na rower, trzeba kuć mięśnie póki gorące :lol: :lol:
Kuj Kasiu, kuj te kaloryferki i inne mięsiska:wink: :lol:
Dobrze, pokułam troszkę to moje mięsko :lol:
:arrow: 45,11 km
:arrow: 1027 kcal
:arrow: 78 min. 45 sek. :P
Powinnam zjeść warzywa z patelni, ale jakoś mi się nie chce.
Zjem jednak z rozsądku, bo jak wyjdę o 18.25 z domu, to wrócę ok. 21.30, więc jak teraz nie zjem, to pewnie zgłodnieję w trakcie warsztatów :lol:
Miłego weekendu i powodzenia na warsztatach,aby pomogły na bezsenność.Pozdrawiam. :)
Warzywka Country Style spoczywają już w moim żołądku, pyszne były :lol:
Zbieram się do wyjścia, jak wrócę, to może uda mi się coś napisać na temat dzisiejszych warsztatów, a jak nie, to dopiero jutro :P
No my sie spodziewamy Kasia, ze jak do wieczora nic nie napiszesz, to oznacza ze warsztaty byly skuteczne i spisz jak susel :wink: :wink: :wink: :wink: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
http://imagecache2.allposters.com/images/89/055_V26.jpg
Kasiu, pozdrawiam w biegu :wink:
ps
życzę prawdziwie miłych snów dzisiejszej i następnych nocy :D
Ach ta siła motywacji grupowej :) ciesze sie ze zaczelam z wami tego weidera, zapatrywania są obiecujace i chyba tym razem to skoncze. Zastanawiam sie tylko jak moznaby to uczcić potem hihi :-)
hej Kasiu = mistrzyni
mam pytanie ;) gdy zaczynałas przygode z rowerem miałas jakies dolegliwosci ?
bo ja mam .... nie chodzi mi o nogi - bo to zrozumiałe, ale mnie bola przedramiona :roll:
w sumie to i dłonie mam jakby słabsze (np. gdy nalewałam psu wode do miski, to nie mogłam jej utrzymać pod kranem! zwykle to nie był dla mnie problem)
acha i czy jazda na rowerze ćwiczy także mięsnie brzucha ? bo nie chciałabym schudnąć i mieć na "pamiatke" obwisłej skóry na brzuchu :twisted:
wspomóż wiedzą początkującą rowerzystkę ;)
POZDRAWIAM
JESTEM! :lol: :lol: :lol:
Gosia, jak widzisz, nie śpię jeszcze :lol: :lol: :lol: :lol:
Beatko, o mamo, jaki cudny kociak z misiaczkiem, duet idealny :lol:
Ninti, działaj, działaj, będziemy mieć kaloryfery zamiast brzuchów, może jeszcze będzie zima, to ogrzewanie się przyda :lol:
Polutko, ręce mogą Cię boleć od zbyt mocnego ściskania kierownicy lub zbyt mocnego przeniesienia ciężaru ciała na jego przednią część, czyli na nadgarstki i ramiona właśnie.
Spróbuj je odciążyć, jeżdżąc nie opieraj się o kierownicę całym ciężarem, ale ciężar swego ciała skup na biodrach, brzuchu i pedałujących nogach.
Na rowerze stacjonarnym nie trzeba kurczowo trzymać się kierownicy :wink:
Na początku też mnie bolały ręce, może nie aż tak, jak Ciebie, ale zbyt mocno się opierałam o kierownicę i bolały mnie nadgarstki właśnie.
Mam nadzieję, że wiesz, o co mi chodzi :lol: :lol:
Terapia zapowiada się bardzo ciekawie, dzisiaj było spotkanie wstępne, było nas - pacjentów - tylko 4 osoby zamiast 6, ale to tylko dla nas lepiej.
Przedstawiliśmy się, opowiadaliśmy o naszej bezsenności, jak się zaczęła, na czym polega i muszę stwierdzić, że (nie pierwszy raz zresztą :lol:) jestem najbardziej skomplikowanym przypadkiem i o najdłuższym stażu :lol:
Prowadzi terapię psychiatra i psycholog, w Polsce to pionierska terapia, jesteśmy zaledwie 8. grupą :P
Obowiązuję nas tajemnica terapii i nie rozmawianie o niej poza grupą terapeutyczną.
Dzisiaj było łatwo, ale od przyszłego spotkania czeka nas wytężona praca nad sobą, bardzo dużo zależy od zaangażowania pacjenta.
Na następne warsztaty mamy ubrać się wygodnie i przynieść poduszeczki :lol:
Dalej muszę wypełniać dziennik snu.
Terapia jest poznawczo-behawioralna i do polskich warunków przystosowały ją właśnie owe 2 prowadzące, tak więc same autorki będą nas uczyć :P
Dzisiaj było o higienie snu, jeśli chcecie, to mogę wypunktować istotne sprawy, to mogę zrobić, ale od następnych zajęć nie bardzo.
W higienie snu jest też słowo o ćwiczeniach.
Zapowiada się obiecująco, celem tej terapii jest m.in. całkowite wyeliminowanie leków nasennych, pozbycie się lęków związanych z bezsennością, nauka relaksacji, technik efektywnego snu, będzie też o marzeniach sennych i wiele innych ciekawych tematów :P
Ach, cała terapia kosztuje 250 zł, nie jest więc za darmo :lol: