Kasieko czy dostałaś wiadomość ode mnie?
Wersja do druku
Kasieko czy dostałaś wiadomość ode mnie?
Tak, tak, właśnie ją czytałam, zaraz odpowiem :D
No bo już się bałam że znowu coś mi poczta nawaliła - pozdrawiam i czekam ;)
kasiu, widzę że dziś jesteś zapracowana :?
a co do tego dziecka to prawda...straszne nie? od razu zobaczyłam w łóżeczku swoją madzię...tragedia...biedny ciekawe czy był wypuszczany w ogóle z łóźeczka, skoro jadł łóżeczko...bo tak by może coś znalazł...nawet nie miał siły na pewno płakać...zaraz się poryczę... :cry: i to w posce się stało...chyba jeśli mi się nie myli to w poznaniu sąd wydał taki wyrok...na rmfie mówili...
foremko: hm...może coś w tym jest że to hormony bo to regularnie raz na miesiąc wyłazi...ale teraz nie wyszło...ale z drugiej strony jak rzuciłam lekarzowi hasło zabadania hormonów to mi powiedział że jak mam regularny cykl to na pewno mam wsio ok...tacy lekarze! a tego zielska poszukam i spróbuję :wink:
Kasieńko dziękuję za odpowiedź.
MIłEGO WEKEENDU-JA MAM JUTRO DYżUR
Kasiu, ja też Ci życzę miłego dyżuru :D :P
Właśnie zjadłam melona, pychota!
W planach obiadowych mam fasolkę-mamuta i resztkę klopsików :D
Chłopy będą jadły mielońce z ziemniaczkami i fasolkę też :D
Ależ piękne słońce teraz świeci (mi prosto w oczy 8) )
Korni nie wydaje mi sie zeby objawem problemów z hormonami musialy byc nieregularne miesiaczki... Wczesnie milam cykl bardzo regularny 28-30 dni a z moimi hormonami nie bylo najlepiej, kosmetyczka wlasnie zwrocila mi uwage ze powinnam z tym udac sie do ginekologa i porobic badania...
Kasia a mnie napadlo ostatnio na nescafe-frape i trzepie trzepaczką w szklance ku zdziwieniu mojego męża :lol:
Gosiu, Nescafe Frappe też bardzo lubię :D a te nasze chlopu to wiecznie dziwiące się są :lol: :lol: :lol:
No dobra, melona zagryzłam Corny Linea czekoladowym i tym samym mam na koncie jakieś 500-550 kcal, czyli w sam raz :D
Ojojoj, jeszcze tylko 50 minut ..... :wink:
DZIEWCZYNY, POLECAM... http://enneagram.pl/
zainspirowała mnie gayga...i znalazłam na tej dojrzewalni fajny temat, jak wrzuciłam temat testu do netu to mi wyskoczył kompletny test...sprawdza się super!
KASIU, miłego weekendu:)
Foremko: chyba musze iść prywatnie :?
kurcze, mam szkła kontaktowe i po całym dniu wgapiania się w kompa ledwo widzę, heheheh...buziaczki 8)
Korni, zrobiłam sobie ten test (fajny!) :P
Jestem DZIEWIĄTKĄ :lol:
zaraz sobie zobaczę coś ty za jedna :wink: :lol: :lol: :lol:
o boże, kasiu, to cała ty :D :lol: :lol: :lol:
Ojej Korni, ale to naprawdę się zgadza :lol: :lol: :lol:
Ale numer :!: :lol:
Witaj Kasiu, a więc mamy piątek!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Dla mnie jeszcze weekend się nie zaczął, bo jutro to cholerne usg i albo odżyję, albo dół. Miejmy nadzieję, z ebędzie dobrze.
Kasiu tak dobrze ci idzie, ze niedługo będziemy, co ja piszę, przeciez wczoraj się ważyłąm; w każdym razie to teraz ja będę cie gonić. :P
No i mamy piątkowy wieczór, jakie to cudowne uczucie wiedzieć, że przed nami 2 wolne dni :D
Na obiad objadłam się fasolką z łyżeczką bułeczki przysmażonej na oleju - zjadłam cały talerz, pycha :D
Stwierdziłam jednak, że jem za mało białka, muszę to zmienić, bo potrzebne jest przecież do budowy mięśni.
Powinnam włączyć do menu więcej białka zwierzęcego w postaci piersi kurczaka na przykład albo innego mięsiwa, bo tak właściwie, to rano zjadam płatki z jogurtem, potem jakieś owoce, serek, w ramach obiadu najczęściej same warzywa (ostatnio plaster szynki pieczonej i wczoraj 3 malutkie klopsiki), potem znowu jakiś owoc i tyle.
Dzisiaj miałam w planach dokończyć klopsiki, ale nie miałam ochoty, więc nie zjadłam :roll:
Muszę temat przemyśleć i zjadać więcej mięsa.
Potem oczywiście pedałowałam:
:arrow: 38,48 km
:arrow: 876 kcal
:arrow: 66 min. 23 sek. :P
Narazie się nie ważę, bo czuję, że zatrzymała mi się woda w organizmie (sprawy kobiece), więc nie ma sensu, po co się stresować?
Poza tym czuję, że ciało robi się jeszcze bardziej sprężyste, więc co mnie obchodzi jakaś tam waga :?: :lol: :lol: :lol:
Dzisiaj mąż mi powiedział, że już za dużo schudłam i przestałam być apetyczna :? :shock:
Zawsze wolał mnie pulchniejszą :roll:
Hmm, niezbyt to miłe usłyszeć coś takiego :?
KAsiu,
mężem się nie przejmuj za bardzo. Pewnie to taka pierwsza reakcja. Przyzwyzcaji się i będzie Cię jeszcze chwalił.
Czytałam kiedyś o partnerach odchudzonych osób. Boją się oni po prostu i reagują bardzo dziwnie. Bo oto ich druga połówka, gruba i nieatrakcyjna zrobiłą się nagle szczupła i atrakcyjna. Boją się i są zazdrośni. I stąd dziwne zachowanie: typu mówienię, że się niezdrowo wygląda, zabiedzenie, niezdrowo, podkarmianie i sabotaż.
Przeczekaj trochę!
Poza tym odchudzałaś się dla siebie nie dla męza. A Ty się dobrze czujesz teraz ze swoją wagą, prawda?
miłego weekendu
Emilko, dziękuję :P
Ja czuję się z niższą wagą bardzo dobrze :D
Różnica w wyglądzie jest, oczywiście, ale przecież nie jakaś kosmiczna, schudłam zaledwie 8 kg a nie 30 :lol:
Ech, a co mają powiedzieć żony, których mężowie utyli? Przecież wielu panów tyje bardzo i nic sobie z tego nie robi, a często jest tak, że ta ich nadwaga - typu jabłko, czyli brzuszna - jest o wiele groźniejsza dla zdrowia, otłuszczają się bowiem narządy wewnętrzne, tłuszcz zaczyna uciskać serce...
Niewielu mężczyzn decyduje się schudnąć i jakoś się nie martwią faktem, że ta ich nadwaga może żonie przeszkadzać :? Nawet mogą sobie z tego nie zdawać sprawy.
My kobiety robimy to głównie ze względów estetycznych (zdrowotnych też oczywiście, gdy otyłość jest duża) i nasza nadwaga typu gruszka nie jest aż tak groźna dla zdrowia a trudniejsza do zwalczenia przecież.
Na dzisiaj koniec, dobranoc!
Kasiu, mężem się nie przejmuj, Emila ma racje! No i miłego weekendu. Odpocznij i skorzystaj z wolnego najlepiej jak potrafisz ;)
Kasia...co prawda weekend juz sie zaczal, ale co tam - w srodku nocy tez Ci moge pozyczyc fajnej soboty i niedzieli :D :D :D A teraz to pewnie spisz smacznie i znowu ci sie jakies abstrakcje snia :lol: :lol: :lol:
Wracajac do reakcji meza, to rzeczywisicie mile to nie bylo. Ja bardzo dlugo nie mowilam wogole o moich wagowych poczynaniach, poniewaz wszedzie sie trabi o tym, ze faceci narzekaja na swoje kobiety, ze o niczym innym nie mowia tylko o odchudzaniu......Mysle jednak, ze to czysta kokieteria...tak samo jak my narzekamy, ze oni nigdy nie pamietaja o rocznicy slubu :wink: :wink: :wink: W koncu pogadac sobie trzeba troche :lol: :lol: :lol: :lol:
Ale wracajac do tematu - poczekaj niech no tylko Cie maz zobaczy jak wyskoczysz w jakiejs sexy bieliznie w tym swoim wysportowanym ciele, to mu oczy wyjda z orbit, a Ty przejdziesz sobie obok niego obojetnie...skoro to niby takie nieapetyczne :wink: :wink: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Kasiu,
o argumentacja Tagotty jeszcze bardziej mi się podoba iż moja włąsna.
miłego wikendowania :D
Witaj Kasieńko!!!
A mi w teście wyszła 8 ;) .
Co do męża to mój tak samo mówił i dlatego "pomógł" mi przytyć ( ciasta,obiadki)
Ale od poździernika idę znowu na DC bo chcę szybko zgubić te4kg co znalazłam.
A zgubię napewno z 8kg - mam taką nadzieję.
Więc Kasieńko nie przejmuj się mu to minie.
Przcież mój sam znowu mysli czy na DC znowu nie pójdzie bo raz już był.
Ja dziś mam dyżur w pracy a potem sprzątanko w domku i luzzzzzzzzzzzz.
POZDRAWIAM I MIłEGO WEEKENDU
Tak tak, Tagotta słusznie prawi! :) Kasiu, udanego weekendu! Pogoda zapowiada się wyjątkowo dobrze (tfu, tfu przez lewe ramie, żeby nie zapeszyć!) :)
Kasiu - JESTEM ROWNIEZ DZIEWIĄTKA :lol: :lol: :lol: cos tam dziewiatka z jednym skrzydlem /9w1/ tzw. "MarzycieL"
alez prawdziwy ten test.....niesamowite :shock: :shock: ..........................
opis dziewiątki to cala ja :? .................
Pozdrawiam goraco - milego sobotnego wieczoru zycze i jeszcze wpadne :D
Kochane moje, dopiero teraz wpadam do siebie na chwilkę jedynie :D
Dziękuję Wam bardzo za słowa otuchy :D
Rzeczywiście argumentacja Tagotki bardzo słuszna :lol:
Zajęta byłam dzisiaj dość mocno, domowe roboty, potem wyjście na zakupy, gotowanie, pedałowanie, gra z rodzinką w kości i tak minęła mi sobota :D
A oto rezultaty dzisiejszego pedałowania:
:arrow: 38,71 km
:arrow: 881 kcal
:arrow: 68 min. 05 sek. :P
Ważyć się póki co nie będę, poczekam jeszcze kilka dni i wtedy wejdę na moją osobistą małpę :lol: :!:
Ciekawe, jak mi się odwdzięczy :roll: :wink:
Ewcia, to naprawdę niesamowite, ale ja też miałam 9w1 "Marzyciel", nie wiem, czemu tego nie napisałam wcześniej, chyba uznałam, że 9w1 to nic takiego, ale taki właśnie wynik pojawił mi się po zrobieniu tego testu :!:
Jesteśmy więc takie same :lol: :lol: :lol: :lol:
Miłej nocki Wam życzę :D :P
Kasiu, a jakie na dziś masz plany? Pogoda zapowiada się pięknie (choć pewnie wietrznie jak wczoraj!), będą pewnie więc jakieś spacery albo wizytacja w Konstancinie, co? :)
czesc Dziewiateczko :wink: :wink: :lol: :lol:
jakos tak mi dzis cieplo na duszy bylo,bo bardzo blisko Ciebie bylam.
wiec najpierw ulica Parkowa /to chyba Twoje rejony? jakos tak mniej wiecej?/ bo tam gielda psiaków -a tylko ja jedyna w tym domu, hetera obrzydliwa pieska do domu nie chce.....i oni mysla, ze tam mnie przekonaja, ze jak popatrze w te galy sliczne to moze sie przelamie. A to nie tak ze ja nie chce, tylko tych "przeciw" jest wiecej niz "za"......
a potem Lazienki i karmienie kaczek / bochenek chleba zostal specjalnie w tym celu zakupiony/ i zbieranie kasztanow :lol: :lol:
a teraz to juz ta niedziela jest troszke zatruta, bo zmierza ku koncowi i jutro poniedzialek :( :(
ale poki co - zycze spokojnego popoludnia i wieczoru niedzielnego .
Dzień dobry Dziewczynki! :D
Witam poniedziałkowo :P
Zosiu, weekend minął mi na błogim wypoczynku, tzn. niedziela bardziej :wink:
Wyspałam się, wybalsamowałam, pazurki zrobiłam, na rowerku pojeździłam:
:arrow: 40,22 km
:arrow: 916 kcal
:arrow: 71 min. 01 sek. :P
Przeczytałam prawie całą książkę pt. "Poczucie własnej wartości - jak pokochać siebie" :wink: z serii Psychologia i Życie Gdańskiego Wydawnictwa Psychologicznego.
Lubię czasami poczytać tego typu literaturę, bo przypomina mi ona o wielu ważnych rzeczach :D
Ewcia, rzeczywiście byłaś bardzo blisko mnie :D :P ulica Parkowa, Łazienki to moje bliskie rejony :D
I jak: będzie piesek w rodzinie? :lol:
Teraz sprawdzę, co u Was słychać i będę musiała się już odmeldować :(
Witam :lol: :lol: :lol:
wczoraj zaliczyłam zoo i ... stwierdziłam, że Polska robi się krajem grubasów :? :? niestety... większośc odwiedzających to ludzie otyli :? :? :? Pewnie, że i szkieletorki wędrowały ale... Kiedyś ludzie byli tacy wypośrodkowani, a teraz albo grubi albo kostuchy :lol: :wink:
Pozdrawiam poniedziałkowo Kasiu :D
Kurcze to już 3 tygodnie minęły :shock: niewiadomo kiedy i jak ten czas ucieka :? Dopiero co mówiłas ,ze szefowej nie będzie.
Kasiu,
no faktycznie na forum byłaś wyjątkowo często teraz ale super było!
mi się zaczyna powoli sezon (handluję opałem) i też będzie mnie mniej...;/ ale będę :wink:
ja dziś będę miała chwilę dla siebie, bo D. wychodzi ze szpitala...więc zajmnie się małą, a ja w końcu właśnie pazurki zrobię :? bo już wołają o pomstę do nieba...aż mnie dziw bierze jak udało mi się posprzątać w domu?? przy małej :lol: :lol: :lol:
eh, dziś poniedziałek to marudzę :wink: 8)
miłego dzionka życzę :wink:
pozdrawiam
u mnie weekend w miare tylko wczoraj małe grzeszki
zycze miłego dietkowego dnia
Witaj Kasieńko!!!
3 tygodnie minęły?? Szybko nawet nie dało się zauwazyć ;) .
Ja cały wekeend objadałam się z moim jak prosiaki!
Od przyszłego tygodnia powinnam iść na DC bo jak tak dalej pójdzie to będzie kiepsko.
Nie wchodzę na wagę bo się boję!!!
Ale było miło : spacer 2 godzinny, jedzenie obiadu z 2 dań, ciasto, znowu spacer, lenistwo.
Tak minęły mi 2 dni, aż grzech!!!
Od dziś mało jedzenia - pozdrawiam!!!
Kasia! to zabieramy sie do roboty, bo ja tez bede miala tydzien "zawalony" :wink:
Milego - mimo wszystko - dnia! :D
kasiu, ja też się biorę do roboty...bo jakoś zakręcona jestem od rana...normalnie jakby piątek był z miesiąc temu...tematy z piątku mam niepokonczone i robię wielkie oczy bo po prostu zapomniałam...więc dziś będzie burzliwy dzień :wink:
miłego
A mi sie nic nie chce, prezesa nie ma, wiec spokojnie... Mam ochote odpoczc po weekendzie i po tym objadaniu sie...
Oj dziewczynki, roboty mam po same uszy :(
Na śnadanko zjadłam Fitness jog. z jogurtem naturalnym i zaraz zrobię sobię kawusię :P
Za oknem piękna pogoda, cudowne słoneczko a ja dzisiaj zmykam z biura o 13.00 :lol:
Muszę iść kupić synowi podręcznik do historii i sprawdzę od razu, czy są jakieś ciekawe jesienne buciki :D
Pod nosem mam centrum handlowe, więc same rozumiecie, że na podręczniku się chyba nie skończy :lol: :lol:
No nic zmykam pracować :D
Kasiu, w taką pogodę to i ja chętnie bym wyszła o 13. Z resztą, w każdą! Miłych zakupów, korzystaj ze słoneczka i w ogóle!
A swoim pedałowaniem ciągle mnie zaskakujesz!
Dzień dobry Kasieńko :D
U mnie też praca masa, więc tylko ciepłego cmoka na powitanie zostawiam :wink: :D
WITAJ KASIEŃKO JA WLECIALM ABY DAĆ ZNAĆ
ŻE TEŻ DIETKUJE
POZDRAWIAM SYLWIA
Już jestem w domu :D
Podręcznik zakupiony, kupiłam także pomidorki, malinki i dla siebie na obiad Sałatkę Sycylijską z serii Bocheński Lunch, która ma w swoim składzie:
:arrow: sałatę lodową
:arrow: sałatę karbowaną
:arrow: kapustę pekińską
:arrow: ogórek zielony
:arrow: paprykę oraz paprykę ostrą
:arrow: pomidory suszone :P
:arrow: rzodkiewkę
:arrow: marchewkę
:arrow: groszek
:arrow: żółty ser
:arrow: przyprawy
Sos jest do niej zapakowany osobno, więc na szczęście mogę go dodać tylko kapeńkę, dla smaczku.
Zresztą wszystkie składniki są ułożone obok siebie, a nie wymieszane - bardzo to wygodne i pomysłowe, można odłożyć np. żółty ser albo coś innego i zjeść tylko to, na co się ma ochotę.
Nie zamierzam bynajmniej odkładać tego sera, bo jak widać po kolejności wymienianych składników, jest go na szczęście najmniej :lol:
Bardzo lubię te sałatki, jest jeszcze grecka i bałkańska :D
O, matko co za młyn miałam dzisiaj w pracy: jutro i pojutrze będzie, mam nadzieję, trochę spokojniej, bo szefowa z szefem będą podróżować, i jeszcze przez kawałek czwartku też, ale w czwartek najprawdopodobniej przyjadą koło 12-13 do biura.
Pooglądałam butki, nawet przymierzyłam kilka par i stwierdziłam jedną rzecz:
niestety nie dla mnie buciki typu balerinki - wszystkie są mocno wycięte (jak to balerinki) i wszystkie równo cisną mnie w tzw. halluks - nie mam tych kostek dużych oczywiście, ale jednak muszę mieć buciki mniej wycięte :(
Jedne balerinki na koturnie, Sagana, śliczne po prostu, nawet były takie niecisnące, ale za duże (może dlatego nie cisnęły :lol: :lol: ) a mniejszych nie było.
Mają być jutro, pójdę i przymierzę, ale znając życie i moje wymagające stopy, to pewnie będą cisnąć.
Balerinek jednak było całe mnóstwo: płaskie, na koturnie, na szpilce, na małej "kaczuszce", do koloru, do wyboru!