-
Mam wyniki.
Przepraszam, ale na razie nie mam siły pisać więcej ....
Niektóre są dobre, a te najbardziej poważne wyszły źle .... siedzę w necie i grzebię ...
Mam dość.
Jeśli te wyniki lekarz zinterpretuje tak, jak podejrzewam, że zinterpretuje, to ... to ... się chyba załamię.
Straciłam ochotę na wszystko, miałam wsiąść na rower, ale jedna myśl krąży mi teraz po głowie, nie mogę się skupić, myślę tylko o tym jednym ... nie jest to w każdym razie związane z tarczycą, choć TSH cały czas beznadziejne ...
Mam do Was gorącą prośbę: nie pytajcie, co podejrzewam i nie martwcie się o mnie.
Beznadzieja. Jestem załamana.
Na razie nie jestem w stanie być na forum, nie dzisiaj.
-
Więc zostawiam tylko ślad,ze jestem z Tobą...
http://fmania.pl/images/smiles/ukooochanie.gif
-
Kasiu - nie musisz pisać o co chodzi, ale nie wymagaj od nas żebyśmy się nie martwiły!
Po takim wpisie cierpnie skóra na człowieku i tyle ...
myslę o Tobie bardzo i mam nadzieję, że to nic poważnego nie będzie
trzymaj się mocno
-
Kasiu, ściskam i myślami jestem z Tobą.
-
Kasia, ciepłe myśli wysyłam.
-
Kasiu, jestem z Tobą, ale się martwię i martwić będę... http://fmania.pl/images/smiles/przytulenie1.gif
-
Kasiu przykro mi ze wyniki nie są dobre.. domyślam się ze jesteś cała w nerwach.. ale Kasiu zamiast szukac w internecie zaczekaj na interpretację lekarza..
takim samodzielnym szukaniem nakręcasz się tylko..
Kasiu jestem z Tobą myślami, martwię się bardzo i z całego serca życzę Ci by to nie było nic poważnego, zdrówka Ci zyczę bardzo bardzo!!! trzymaj się..
-
jestem z tobą kochanie.... :roll:
-
Kasiu, sciskam mocno :roll:
-
http://avatarovisko.blox.pl/resource/769ioz0hro1u1.gif
Kochane moje, jednak zaglądam.... DZIĘKUJĘ WAM ZA TO, ŻE JESTEŚCIE :P
Zawsze można liczyć na Wasze słowa otuchy.
Oczy mam zapuchnięte, bo musiałam sobie popłakać. Takie oczyszczenie.
Boję się, to pewne.
Wynik jest jednoznaczny, poczytałam o tym, nie ma żadnych wątpliwości.
Muszę go jednak powtórzyć, to już wiem. Dopiero jak druga analiza wyjdzie taka sama, dojdą kolejne badania i kolejne, być może leczenie .... długie i być może nieskuteczne.
Tym bardziej szok to dla mnie, że zupełnie się tego nie spodziewałam! te badania to w pewnej części były rutynowe analizy .....
I jeszcze TO mi dojdzie, jakby mi było mało ....
Rano jadę do szpitala z tarczycą, więc nie dam rady powtórzyć TEGO badania.
Może w poniedziałek mi się uda.
.... przecież muszę pracować, zwalniam się ciągle i zwalniam, szefowa cierpliwa i wyrozumiała, ale są jakieś granice.
Głupio mi z tym.
Wyglądam, jak śmierć. Blada i z podpuchniętymi oczami.
W ciągu kilku minut wyparowała ze mnie cała radość życia, skupić się nie mogę, myślę tylko o tym, nic nie cieszy, nawet piątek, nawet weekend, nic ...
Nie pedałowałam. Apetytu brak. Raportów nie będzie.
Położę się wcześniej spać.
I jeszcze taka refleksja: wydaje nam się, że jesteśmy 'nieśmiertelni', że zawsze będziemy zdrowi, że TO czy TAMTO nas nie dotyczy ....
A to nieprawda. Dzisiaj się o tym przekonałam.
Przepraszam, że nie będę się dzisiaj u Was wpisywać, ale jestem na bieżąco.
DOBRANOC!