Kasiu, co u Ciebie? Zagladasz tu jeszcze? :)
Wersja do druku
Kasiu, co u Ciebie? Zagladasz tu jeszcze? :)
siemka kochaniutkie ja mam pytanko ile dokładnie tej wody trzeba dodać żeby wyszedł ten budyn bo ja próbwałam i mi nie wyhcodziło nic byłam jzu 2 tyg na scisłej gdzie miałam ciągle koktajle i zupki i próboweałam zamaist 250 ml wlac 200 i mniej i budynie nie ywszły napiszcie mi prosze ile dokladnie tej wody do budyniu po3ba .>>>
z gory dzia za odpowiedz pozdrawiam appa :D
hej co prawda ja jestem kochaniutki ale co tam powiem ci tak chociaz jestem drugi dzien na cambridge to ten budyn albo mus :) zrobilem sobie na napoju o smaku kakao po prostu do szklanki wlewa sie naprawde malo wody tak na oko malutko zeby starczylo tylko na rozmieszanie proszku dostajesz wtedy z 4-5 lyzeczek gestego musu i powiem szczerze ze jest zdecydowanie lepszy niz napoj
pozdrawiam ( a kasie CZ prosilbym o kontakt ) :)
ps wlasnie skonczylem zupe z kurczaka z grzybami jak sie ja zaleje naprawde goraca woda ( tak z 5 minut po jej zagotowaniu) to nie czuc tak strasznie proszku :)
a więc ja od dzisiaj znóff sobie osobiście sama zrobiłam ścisłą dietkę powtórzyłam ponieważ tlyko w ten sposób efektywnie schudnę :P Więc robiłam już ja pare ygdoni temu i postabowiałm, że tymrazem zrobię sobie przy totalnej silnej woli wiem jak to jest, wuiem jak na to wsyztsko reaguje mój organizm i wogoóle i będę ćwiczyc aerobic :)
Także narazie 2 tygodnie dietki ścisłej :)
Budyń spróbuje zrobić jutro rano bo koktajl mam o 7 rano a zupki mam tylko tym razem żurek i kurczak z grzybami bo tlyko te mi super smakowały.
Dzięki za odpowiedź
życzę wytrwałości , samozaparcia przede wszytskim silnej woli bo po tygodniach jest naprawdę ciężko :)
Pisz o sukcesach w cambridge :)
papa
hej :) 5 dzien na DC dzisiaj rano waga wskazala 3,5kg mniej :)
pozdrawiam
OTO WIELKI POWRÓR GOSPODYNI TEGO WĄTKU :D :D :D
WITAM WSZYSTKICH, KTÓRYCH ZNAM I TYCH, KTÓRYCH NIE ZNAM :lol: :lol:
Strasznie dawno mnie tu nie było, okropnie mi wstyd, no ale jestem :D hmmm, chyba wiadomo dlaczego.
Otóż bardzo bardzo długo ważyłam te swoje ukochane 57-58 kg a teraz ważę niestety dużo więcej :oops: :evil: :twisted: Szczerze mówiąc, to nawet nie wiem dokładnie, ile, bo się boję stanąć na wadze, ale myślę, że jakieś 65-66 kg :(
Dietkę Cambridge już zakupiłam, leży sobie w lodóweczce, zaczynam najprawdpodobniej w czwartek 9 lutego. A dlaczego w czwartek?
Ano dlatego, że we wtorek mam egzamin na prawo jazdy (niestety już 4 :oops: ) a w środę spotykam się z kumpelką, której nie widziałam ponad rok, więc nie mogę być głodna i siedzieć tylko przy szklance wody :lol:
Od czwartku jednak ruszam do boju. Oczywiście mam nadzieję, że to będzie wreszcie ten ostatni bój :D
Chorobę jakoś opanowałam, po nadczynności tarczycy wpadłam w niedoczynność, utyłam i tak mi zostało, a że do tego wszystkiego żarłam tłusto i słodko, no to teraz są tego efekty :twisted: :evil:
W tej chwili wszystko z moją tarczycą jest OK, więc wracam na plac boju :D
Będę 3 tygodnie na ścisłej i 10 dni na mieszanej. Cholerka, mam nadzieję, że na dC schudnę jakieś 5 kg a potem wiadomo, dietka 800 i 1000 kcal...
Nio, to na razie tyle :D
Trzymajcie za mnie kciuki 7 lutego o 14.00 - po raz 4. będę podchodziła do egzaminu na prawko, pierwszy raz na nowych zasadach, więc stresik rośnie....
Trzymam kciuki za egzamin :)
I bardzo sie ciesze, ze wrocilas. Rzecz jasna, nie z powodu dodatkowych kg, ale z tego, ze Cie czytam :) No niestety i mnie sie przytylo, wiec jestem i walcze znowu. Rowniez na cambridge. Dzis stuknal mi tydzien na scislej. Nie wiem, ile na niej wytrzymam. Wczoraj juz bylo mi slabo, przespalam pol dnia, ale dzisiaj czuje sie lepiej :)
Ale ja mam szczęście, niech to szlag trafi :evil: :twisted:
Rozchorowałam się :(
W piątek zaczęło mnie boleć ucho, myślałam, że ból przejdzie... Niestety nie przeszedł. Musiałam pójść do laryngologa (oczywiście prywatnie :evil: :twisted: ) Okazało się, że mam "zapalenie przewodu słuchowego zewnętrznego". Jakaś nadżerka mi się zrobiła, ropę mam w uchu, piekielnie mnie boli, pulsuje, rwie. Głowa mi pęka.
Dostałam antybiotyk i zwolnienie do końca tygodnia.
Jestem wściekła, bo dopóki będę brała antybiotyk, nie będę mogła rozpocząć dC :twisted:
Martwię się, żeby ciasteczka mi się nie przeterminowały, bo zamówiłam ich 11 a ważne są tylko do 2 marca :(
O, rany, jak ja jutro pojadę na egzamin? W głowie mi huczy, ucho pali żywym ogniem a ja mam zdać egzamin na prawo jazdy? Dobre sobie :evil: Nie powinnam w ogóle wychodzić z domu, ale jak się czeka na egzamin trzydzieści kilka dni, to jak na niego nie pójść :?:
Boże, jaka jestem znowu gruba. Po raz kolejny zaprzepaściłam szczupłą sylwetkę, ale teraz to już nie ma żartów.... Swego czasu pozbyłam się wszystkich dużych ciuchów i nie bardzo mam co na siebie teraz włożyć, dlatego MUSZĘ SCHUDNĄĆ :lol: :lol:
Od 2 tygodni chodzę w 2 parach spodni na zmianę, bo w innych się nie dopinam albo jest mi tak ciasno, że język zaczyna mi wystawać z paszczy a oczy wyłażą na wierzch :wink:
A w szafie tyle ślicznych, małych obcisłych bluzeczek leży, płakać mi się chce, gdy na nie patrzę i wiem, że teraz ich nie mogę założyć, bo wyglądałabym jak baleron :(
Jestem baleronem, ot i cała prawda :D
Kasiu, bedzie lepiej, daj sobie tylko czas. I nie przesadzaj z tym baleronem ;)
Zdasz prawko, wylaczysz sie i schudniesz. Taki jest plan, prawda? :)
Ucho już mniej mnie boli, za to bardziej od ucha boli mnie dusza :(
Wczoraj nie zdałam znowu, to już 4. raz :oops:
Pojechałam na egzamin chora, pogoda była tragiczna, śnieżyca, zimnica, wygwizdów, upierdliwy dziad-egzaminator i nie udało się :( Od samego początku się czepiał i próbował mnie wytrącić z równowagi....
No i udało mu się.
Mam tego serdecznie dość. Kolejny egzamin 6 marca, zaczynam wątpić, czy kiedykolwiek uda mi się zdać :twisted: :evil:
Już sama nie wiem, kiedy rozpocząć dC. Jestem w kiepskim nastroju a to nienajlepszy warunek rozpoczęcia, jakby nie było, bardzo rygorystycznej diety.
Czy dam radę ją przetrwać?
Nigdy nie miałam aż tylu wątpliwości, po prostu zamawiałam dC i ją stosowałam a teraz jakoś zaczynam wątpić...
Wyjścia nie mam, wydałam prawie 500 zł, więc muszę ją zjeść :twisted: ale bez entuzjazmu jakiegoś wielkiego. Teraz jestem ciągle głodna, chyba podświadomie, jak ja wytrzymam na dC?
Ojej, słabo mi się robi na samą myśl.... Dookoła tyle żarciowych pokus :twisted: