Kasia, chwal sie waga :)
Wersja do druku
Kasia, chwal sie waga :)
Dzisiaj jest 12. dzień mojego dietowania :D
Witam Cię ziutko, kaczorynko, Haniu i wszystkie odchudzające się osóbki :D
Stanęłam dzisiaj na wagę i pokazała: 63,5 kg :P
Schudłam jakieś 3 kiloski :)
Brzuszek już mam troszkę mniejszy, ale do ideału to jeszcze daleka droga :?
Kaczorynko, MASZ PRZEPIĘKNEGO PSA :!: :!: :!:
Wspaniały :D :!:
Kiedyś też miałam psy a teraz mam węża i kota :lol:
Co do dietowania, to już mi się trochę nudzi dC, nie jestem głodna, ale zjadłabym już coś innego :D tzw. normalnego :lol:
No ale zostało mi jeszcze 9 dni ścisłej i jestem bardzo zmartwiona, bo dzisiaj zjem ostatnie ciasteczko :( Chciałam jeszcze zamówić, ale na razie nie ma ich w sprzedaży.
Może będą w przyszłym tygodniu, ale to nic pewnego :(
Jutro są urodziny mojego męża, hehe uczczę je batonem albo koktajlem dC :lol:
Widzę, że wątek zrobił się nieco zwierzęcy (wąż nie zje kota?).
Stwierdzam jednak pokrewieństwo tematów, bo u mnie aktywność fizyczna to spacerowanie albo bieganie z psem.
Pozdrowionka.
Teoretycznie to by mógł, ale ponieważ ma bardzo solidne terrarium, w którym sobie grzecznie żyje, to do tego nie dojdzie :D :PCytat:
Zamieszczone przez julka00
Bardzo bardzo o to dbamy :mrgreen:
Jezu, Kasiu, ja bym chyba nie zasnela majac weza nawet w najsolidniejszym terrarium pod tym samym dachem, co ja :shock:
Ziuteczko, czyżbyś nie lubiła tych miłych stworzonek? :lol: :lol: :lol:
A ja jestem bardzo zadowolona z dzisiejszego ważenia:
63,1 kg
Wczoraj wieczorem też tyle było, więc chyba tyle ważę :wink:
Kasiu dziekuję za odwiedzinki :)
Tak ładnie ci idzie chudnięcie- gratulacje i życzę powodzenia w dalszym gubieniu kilogramów!!!
Czesc Kasiu.
Maz mi kiedys wyjal z reklamowki taka zabawke weza i myslalam ze umre na zawal jak to zobaczylam. Nie mowiac juz o prawdziwym. Poziwiam cie za odwage, bo ja podzielam opinie ziutki. Chyba bym nie usnela z wezem pod jednym dachem.
No i gratulacje wagowe!
Witaj Kasienko.
Jak tam Ci niedzielka uplywa?
Pozdrawiam...
Hej, Haneczko, niedzielka już właściwie minęła :( Szkoda, jutro znowu dzień jak codzień :(
Leniuchowałam trochę, poza tym zrobiłam sobie dzisiaj taki dzień piękności :lol: :lol: tzn. zrobiłam porządek z pazurkami, wydepilowałam się tu i ówdzie :) :) (ale szczegóły Wam tu serwuję :oops: ), porządny masaż brzuszka i ud sobie zaserwowałam (aż się zasapałam przy tym masowaniu :wink: )
Teraz odrobinkę mnie ssie w żołądku, ale zaraz sobie zrobię kawkę zbożową z mleczkiem i minie :D Poza tym przede mną jeszcze jeden posiłek dC, więc z głodu nie umrę :D
Coraz częściej niestety zaczynam myśleć (i się denerwować) o egzaminie na prawko, bo już w sumie niedługo, czyli 6 marca mam 5. podejście :oops: :oops: i raczej nie ostatnie :oops:
Talentu to ja wielkiego raczej nie mam w temacie: prowadzenie samochodu, ale cóż, podjęłam się, to chciałabym sprawę doprowadzić do końca, czyli zdać ten egzamin, ale to, co się u nas wyprawia z tymi egzaminami, zwłaszcza po wprowadzeniu 10 stycznia nowych zasad, to głowa mała :(
Kiedyś zdam, ale kiedy :?: :?: Ech...
Haniu, widzę, że Twój suwaczek drgnął, GRATULUJĘ spadeczku wagi :D
Chciałabym już tyle ważyć, oj, chciała :P