Na śniadanie tradycyjnie pożarłam płatki Fitness (w polewie jogurtowej) zalane jogurtem naturalnym 0 % wszystkiego :lol: :lol:
A teraz pora na południową kawusię :)
W pracy mam jeszcze melona (chłodzi się w lodówce) i serek waniliowy z musli :P
Wersja do druku
Na śniadanie tradycyjnie pożarłam płatki Fitness (w polewie jogurtowej) zalane jogurtem naturalnym 0 % wszystkiego :lol: :lol:
A teraz pora na południową kawusię :)
W pracy mam jeszcze melona (chłodzi się w lodówce) i serek waniliowy z musli :P
Oj KAsieńko smaka mi robisz.
Ja dziś zjadłam 6 kromek pieczywa wassa z serem i pomidorkiem.
Teraz juz zero jedzonka az do obiadu.
Pozdrawiam
Heh... to trzeba sobie znależc jakies zajęcie , żeby o jedzeniu nie myśleć. :)
Oj Kasiu jakie Ty pyszności pożerasz :D
Jeszce tylko niecałe 3 godziny man zostało.
A Ty dziś tylko tak dłużej, czy w czasie całej nieobecności szefowej dłużej będziesz pracować.
pozdrawiam
Emilko, przez całe 3 tygodnie będę pracować o godzinę dłużej.
Kasiu fantastycznie by było jakbyś mogła je tak wykorzystać. To aż 2 dni wolnego Ci daje. Czego oczywiście Ci życzę.
A wyjazd do Holadni wciaż aktualny?
Emilko, wyjazd do Holandii jak najbardziej aktualny, już mam nawet bilet na samolot.
A przed chwilą zadzwonili do mnie ze szpitala na Banacha, z tego, w którym leczyłam się na tarczycę, że właśnie wdrażają jakiś program, który pozwoli im ocenić ryzyko nawrotu choroby Gravesa-Basedova u chorych, którzy mieli podany jod radioaktywny (czyli u mnie) i że zapraszają na bezpłatne badania: oznaczenie TSH i przeciwciał i czegoś tam jeszcze.
Znaczy się mam się zgłosić do szpitala na te badania.
Zgodziłam się rzecz jasna: jestem umówiona w Klinice Endokrynologii w ten czwartek, między 7.30 a 8.00.
Lekarz obiecał, że to wszystko nie potrwa dłużej niż do 8.30, więc jest szansa, że byłabym w biurze w miarę szybko.
No właśnie: biuro. Nikogo w nim nie będzie do jakiejś 9.30.
Jeszcze nie powiedziałam o tym holdenderskiemu szefowi :? :?
Hmm, mam nadzieję, że nie będzie mi robił trudności.
Zdrowie jest dla mnie najważniejsze i basta!
Kasiu,
moim zdaniem nawet słówka nie piśnie. Przecież to Holender a nie Polak. Co najwyżej przygotuj sobie długi monolog jak to dla Ciebie jest ważne. Wierzę, że to mądry człowiek i zrozumie. Dzwoń jak najszybciej i mów.
I masz rację, ze zdrowie stawiasz na pierwszym miejscu.
Miłych ostatnich 2 godzin pracy. :)
WITAM SERDECZNIE.
POZDRAWIAM SERDECZNIE.ŻYCZĘ DUŻO RADOŚCI I UŚMIECHU NA TWARZY.NIE UMIEM NAPISAĆ KIEDY SIĘ POJAWIĘ . WYJEŻDŻAM JUTRO RANO.
MYŚLĘ O DIETKOWICZKACH CAŁY CZAS.
DIETKUJCIE W MIARĘ DIETETYCZNIE,A KILOSKI SAME SPADNĄ.
ŚLĘ BUZIACZKIhttp://www.edycja.pl/upload/kartki/416.jpeg
Kasieńko Ty szczęściaro ;)!!!
Ciekawe czy już do Holendra dzwoniłaś ?
Jak miło że to ze szpitala zadzwonili z taką dobrą propozycją.
Ale to miłe.
Ja 28go idę do endykrynologa na wizytę.
Wyniki są ale nie chcą mi oddać dali lekarzowi do rąk własnych.
A lekarz powie i da mi na wizycie.
Niech to trafi....
Jeszcze tydzień nie pewności.
ale mam dziś urwanie głowy....