-
Eyko, jeszcze nie ćwiczyłam, ale właśnie za sekundkę wsiadam na rower i spędzę na nim, tradycyjnie, ponad godzinkę :D
Nie przejmuj się, ja ostatnio też stoję w miejscu wagowo, ale wiadomo najtrudniej jest zgubić ostatni kilogram :wink: :D
Zgubimy, zgubimy, gdybym w to nie wierzyła, to by mnie tu już dawno nie było :wink:
A JESTEM :lol: :D
-
No wąłśnie skarżyłam się u sioebie, ze nie chce mi się ćwiczyć, ale skoro ty idziesz zaliczać kolejny etap maratonu albo Tour de Forum (nie uczę się francuskiego, więc wybaczcie :P ), to ja też brykam. Miłego rowerkowania :lol:
-
WITAJ KASIENKO DZIEKI ZA TRZYMANIE KCIUKOW ALE NAWALILAM OBJADLAM SIE PO POLUDNIIU KLOPSICZKAMI JEJ CO ZA MEGAGŁUPOTA P PRZEBACZCIE I MOCNIEJ TRZYMAJCIE KCIUKI POZDRO.... SYLWIA
PS A CO DO BUTKOW TO JA SIĘ PODPISUJE BO MAM KLOPOTY Z KUPNEM BUTKOW LADNYCH ..NIESTETY
-
milego dnia Kasia :D :D :D (niewazne, ze o trzeciej w nocy Ci zycze :lol: :lol: )
-
Kasiu dzień dobry :P :lol: Ja wczoraj zjadłam ponad plan, co prawda niedużo, ale zawsze. Życzę miłego wtoreczku w pracy i dietkowaniu. Do pracy chyba pojadę rowerem, bo słoneczko u mnie świeci :P :lol:
-
Kasiu,
miłego wtorku. Rozumiem, że :roll: jak już szefowa wróciła to kończysz pracę jak zawsze.
A na wyjazd już się szykujesz?
Co Twoja wada mówi na Twoje strania?
pozdrawiam
-
Kasia wstawaj i zapodaj coś z cukierni bo się wszystkie pochowały i czekają :wink: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Życze miłego dnia i pozdrawiam :D
-
witaj kasiu:)
hm...jak to ładnie brzmi...OSTATNI KILOGRAM...super, myślę, że w najmniej oczekiwanym momencie wstaniesz na wagę a jego nie dość że nie będzie to jeszcze po 5 będzie 7 :wink:
mnie D. namawia na orbitrek, od wczoraj mnie atakuje, na hasło ze nie ma kasy, zaoferował się że pożyczy ze swoich urodzinowych...jakiś zdesperowany jest :wink: zobaczymy... 8)
pozdrawiam
-
Dzień dobry Kasiu :D
Szefowa daje w kość :?: :wink:
-
Dzień dobry!!!!!!!!!!!!!
Szykuje się kolejny przepiękny dzień! Słońce świeci jak szalone a temperatura ma się podnieść do 23 stopni :D
Zaraz pędzę do Was, ale jeszcze tylko raporcik z wczorajszego pedałowania:
:arrow: 42,19 km
:arrow: 960 kcal
:arrow: 69 min. 58 sek. :P
Ja nie wiem, co się ze mną dzieje :roll:
Jak wsiadam na rower i zaczynam pedałować, to wpadam w taki jakby trans: kręcę i kręcę, coraz szybciej, jadę a przestaję z rozsądku, żeby się jakoś nie przeciążyć :D
Mięśni niestety coraz więcej, więc nie wiem, czy ja w ogóle dojdę do tych 58 kg :roll: :wink:
Jak nie, to dramatu nie będzie, bo w sumie już teraz czuję się ze swoją wagą i wyglądem dobrze, ale wiadomo: mogłoby być jeszcze lepiej! :lol:
Miłego dnia!!!