Co do drukarki, to może jakaś delikatna perswazja słowna pomoże :wink: :lol: :lol: albo pogłaszcz ją czule, może zmięknie :lol: :lol:
No dobrze, wychodzę :D
Wersja do druku
Co do drukarki, to może jakaś delikatna perswazja słowna pomoże :wink: :lol: :lol: albo pogłaszcz ją czule, może zmięknie :lol: :lol:
No dobrze, wychodzę :D
Wróciłam, sprawę służbową załatwiłam i przy okazji spałaszowałam malutką babeczkę z malinami, niebo w gębie! :D
Kasieńko powiadasz że babeczkę zjadłaś :? .
Hm.. dla mnie to chyba nie wskazane dziś :lol: ?
Ale po pracy lecę do lekarza a wracając może zjem jakiegoś ptysia jako kolacja :wink: .
A co do drukarki to ją walnęłam z 2 srtron i chodzi jak stara....ale drukuje :D .
Kasiu, życzę spokojnej wizyty u lekarza, daj znać, jak poszło :wink:
A ptyś na kolację, to wcale nie głupi pomysł :lol: :lol: :lol: :lol:
kasiu ja z całkiem innej beczki...
...właśnie siedziałam na wątku margolki123 pt ładne ciało i tam kupę promocyjnych kosmetyków jest w rosmanie, a z tego co widzę, to ty jesteś raczej regularnym jego gościem.. spr stronę internetową rosmana to odsyłają do sklepu...więc moja prośba jest taka, jakbyś tam była i widziała że np nivee Q10, czy żółtego garniera, czy lirene balsamy sa w dużych tubach w niższej cenie to będę wdzięczna za cynk...bo tam promocje są na prawdę świetne...
...ten sorbet jest fajny, fajnie się wchłania, i pachnie super i chyba przynosi efekty, tzn przyniósłby jakbym stosowała go regularnie...
ale wszystko przede mną :wink:
a ta malinowa pyszność...hm....ja zaraz będe jeść pieczone jabłuszka :wink:
pozdrawiam serdecznie
Korni, nie ma sprawy, sprawdzę Rossmanna, właśnie otworzyli kolejny sklep w okolicy mojej pracy: mam więc łatwy dostęp do 2 sklepów (niedaleko domu też mam), tak więc jak tylko się dowiem, dam cynk :D :P
Promocje mają rzeczywiście bardzo fajne!
Ja wciąż używam budyniu, ale może w ramach urozmaicenia kupię też sorbet?
Bardzo ładnie pachną a skóra jest po prostu aksamitna w dotyku, lepiej napięta, warto, zwłaszcza, że nie są to drogie balsamy.
Brzucho mam jak balon, napięty, twardy, tylko nie wiem, od czego :roll:
A teraz zabieram się za przygotowywanie lasagne dla chłopaków, mięsko już podsmażyłam, pora na dalsze czynności :D
Ja nie będę jadła, tylko wąchała :lol: :lol:
Dla mnie są warzywka z patelni i surówka z marchwi :P
A potem oczywiście fruuu na rowerek :lol:
no ja na rowerku do 20 km bo narazie nie daje rady wiecej :oops:
ale mysle ze to sie zmieni
:shock: :shock: :shock: :shock: :shock: Lasagniaaaaaa :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock:
Moge tylko niebiosom dziekowac, ze w momencie czytania tego zdania wlozylam do buzi ostatni kes kanapki i jestem pelna :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Ależ pachniało to żarełko, lasagne wyszła przepyszna, jadłam tylko oczami :lol: :lol: :lol:
Nie dałam się pokusie, choć korciło mnie jak diabli.
Kasia-lasagne 1:0 :lol: :lol: :lol: :lol: :!:
Na rowerku jeździło mi się dzisiaj bardzo dobrze:
:arrow: 40,56 km
:arrow: 923 kcal
:arrow: 72 min. 31 sek. :D
Przekroczyłam więc dystans 40 km, jestem z tego bardzo zadowolona biorąc pod uwagę mój stłuczony zadek :D :P
Próbowałam dzisiaj Weidera, ale nic z tego, nie dam rady, ból jest tak silny przy niektórych ruchach, że szok :roll:
Muszę niestety czekać na poprawę :?