Hehe, to u nas jest odwrotnie: ja byłam sceptycznie nastawiona do posiadania najpierw węży, później kotka, a mój małż to chciałby mieć prywatne zoo :D
Posiadania kocurka jednak nie żałuję, cudny jest i uwielbiam go :wink:
To nie mój oczywiście :wink:
http://kiosk.onet.pl/_i/artykuly/10_06/pech_d.jpg