Kasiu życzę dużo zdrowia dla syna , a Tobie miłego tygodnia już bez żadnych niespodzianek.
Pozdrawiam
Wersja do druku
Kasiu życzę dużo zdrowia dla syna , a Tobie miłego tygodnia już bez żadnych niespodzianek.
Pozdrawiam
Ewaaa, działa!!!!!!!!!!!!
Dziękuję!!!! Ale się uśmiałam, zwłaszcza, gdy czytałam: "no co się śmiejesz Kasia" :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Naprawdę poprawia nastrój!!!! :lol: :lol: :lol: :lol:
Asieńko, dziękuję za życzonka! :D :P :)
:lol: :lol: :lol:
bardzo sie ciesze ze dziala
i to w sensie doslownym prawda???
bede go sobie uruchamiac przy kazdym spadku formy :wink: :D
Ewunia zgadzam się z Kasią że ten link humor poprawia!
Same takie miłe słowa -co nie - Kasia?
Kasia gimnastyka, gimnastyką, ale ile na jedzeniu zaoszczędzę :lol:
No ale na herbatki nowe wydam :roll:
No nic jepiej pic niz jesc - bo mi sie pic chcialo a nie jesc :D
Znalazłam coś takiego:
Mięso ryb niestety może zawierać rtęć (jej nadmiar w organizmie powoduje uszkodzenia mózgu), a także zanieczyszczenia przemysłowe, które zwiększają ryzyko nowotworów.
Szczególną ostrożność w jedzeniu ryb powinny zachować dzieci, kobiety w wieku rozrodczym, w ciąży oraz karmiące, ponieważ rtęć niekorzystnie wpływa na rozwój mózgu najmłodszych.
Ważne:
Dla bezpieczeństwa warto zmieniać gatunki spożywanych ryb i raczej unikać tych z "czarnej listy", czyli najbardziej skażonych. Są to rekin, miecznik, ryba maślana, makrela.
Dobry będzie tuńczyk z puszki bądź łosoś.
Główna zasada jest taka: staramy się jadać ryby małe. Te są mniej skażone niż duże. Owoce morza (np.krewetki) zawierają mniej rtęci niż ryby.
Kasia Cz., nigdy o tym nie słyszałam :( czyli moja ulubiona makrelka idzie w odstawkę. Mam tylko nadzieję że panga nie jest tej czarnej liście bo tego bym już nie przeżyła :(
Oj chyba panga też odpada z menu :roll: !
Ja z ryb na nabiał się przestawiłam.
Jem jak głupia jogurty i serki.
Zero wędliny i ryb w lodówce od 2 dni :lol:
Missurwis, nie ma co popadać w skrajności, po prostu trzeba o tym pamiętać i jeść mniejsze rybki a makrelkę czasami :wink:
Oj, o pandze pisałam wcześniej, ale nie chcę Ci obrzydzać, lepiej nie czytaj :roll: :roll: :roll:
Na koncie mam 480 kcal i zastanawiam się, czy rybę zjeść jeszcze w pracy czy już w domu :roll: :roll:
Płynów na razie: :lol: 1,8 litra :P
ojjj :? to chyba naprawdę wole nie czytać :wink:
ja rybki bardzo lubię i będzie mi cięzko ograniczyć ich spożycie, ale od dzisiaj będę faktycznie wybierać te mniejsze okazy
Olewam to totalnie. dziś wszystko jest skażone.... gdzie macie coś zdrowego, trochę warzyw na działce z ołowiem z pobliskiej drogi???
nie dajmy się zwariować, jedzmy wszysko po trochu. Panga dziś była. Z makreli też nie rezygnuję :D:D