Rozumiem, że od stycznia wszyscy zaczynaja robic A6W? ;)
Wespłych Świąt Kasiu!!
http://puinsai.free.fr/dotclear/imag...eux%20Noel.jpg
Wersja do druku
Rozumiem, że od stycznia wszyscy zaczynaja robic A6W? ;)
Wespłych Świąt Kasiu!!
http://puinsai.free.fr/dotclear/imag...eux%20Noel.jpg
kasia, ja sie moge wprosic po to ciasto z marchewki!! :)
pozdrawiam wigilijnie
Idę zjeść śniadanie, już mi w brzuchu burczy :lol: :lol: :lol:
Potem manicure i trzeba jakiś ciuszek naszykować na kolację wigilijną :P
Wychodzimy z domu ok. 16.15, najpierw pojadę do domu do mamy, zabiorę od niej pasztet dla nas i rybkę faszerowaną w galarecie i tatę :lol: i prosto do babci na Wigilię :D
Mama i ciocia już od rana są u babci i wszystko przygotowują.
Kolacja wigilijna rozpocznie się u mojej babci o 17 :P
Aparat biorę, zrobię kilka fotek :P
Ach, jak ja kocham wigilię w Konstancinie :D
Tagosiu, hehe, mam taką bombkę, tylko w innych kolorach :P
Kaja, tak, od stycznia zaczniemy targać pana W. :lol:
Ania, :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Zjadłam śniadanie: 175 kcal w postaci Pysia wiśniowego, a teraz czas na kawusię :D
Nie wiem, czy uda mi się odezwać po powrocie z Wigilii w Konstancinie i jutro też nie wiem, czy tu będę, więc jeszcze raz SPOKOJNYCH, WESOłYCH I ZDROWYCH śWIąT (po raz który to już raz :?: :lol: :lol: :lol: :lol: )
Za 40 minut wybywam.
Jutro do teściów na 15.00 na świąteczny obiad, to dopiero będzie przeprawa :lol: :lol:
Oczywiście zjem tyle, ile będę uważać za stosowne, ale to ciągłe odmawianie jest troszkę męczące :lol: :lol: :lol: :lol:
Pozdrawiam świątecznie :D
Dobry wieczór w wigilijny wieczór, ten już za mną :D
Było wspaniale, jak zwykle tak bardzo rodzinnie, wzruszająco, ciepło, jaki to cud mieć wspaniałą, kochającą rodzinkę :P :D
Gwar, śmiechy, zamieszanie przy prezentach, smakołyki na stole....
Płonące świece, pachnąca choinka, uśmiech najbliższych, życzenia przy opłatku, czy może być coś piękniejszego???
Dziękuję Ci Boże za to wszystko! :P
Obfotografowałam ślicznie przystrojony stół, potrawy na nim, jak jeszcze nikt przy stole nie siedział, narobiłam mnóstwo zdjęć, jak je obrobię, to wkleję kilka :D
A oto, co zjadłam :P
:arrow: 1 pierożek
:arrow: kawalątek pangi (w panierce niestety, ale był maloutki :wink:)
:arrow: 2 łyżki kapustki z grzybkami
:arrow: łyżkę kutii
:arrow: malutki (taki, jak takie malutkie pączuszki sprzedawane na wagę) racuszek wigilijny
:arrow: kawałek łososia w galarecie
:arrow: malutką szklaneczkę kompotu z suszonych owoców
:arrow: 1/2 szklanki barszczyku :P
Wszystko zjedzone do 18.00 :P
W sumie nie było tego jakoś tragicznie dużo, a ilu potraw nie spróbowałam, bo nie dałam rady - nie jadłam śledzia z cebulką, nie jadłam smażonego karpia ani sałatki warzywnej, nie zjadłam też ryby faszerowanej w galarecie (zjem jutro na śniadanie, bo dostałam cały półmisek do domu :P) i już nawet nie pamiętam, czego jeszcze nie spróbowałam...
I jedli moje ciasto marchewkowe!!!!
Bardzo smakowało!!! :P
Dostałam wspaniałe prezenty:
:arrow: zestaw kosmetyków do włosów Welli (pianka, lakier, żel)
:arrow: książkę Agnieszki Perepeczko "Sniadanie w łóżku i inne rozkosze ... kulinarne" (bardzo się cieszę, bo chciałam ją sobie kupić! świetna książka o jedzeniu, ale także o miłości, cieple domowego ogniska, mnóstwo w niej zdjęć i fantastycznych przepisów!!! :P)
:arrow: zestaw: pieprzniczka i solniczka, ale jaki czadowy - są to 2 kobiety, jedna biała i puszysta, druga czarna i smukła - z fajansu - wstawia się je w drewnianą deseczkę - bardzo oryginalne i efektowne :D
:arrow: czekoladki z brandy :P
:arrow: przecudnej urody sweterek ażurowy w kolorze czekolady, z głębokim dekoltem, zapinany na 3 duże guziki - świetnie na mnie leży, idealnie! jest prześliczny, bardzo kobiecy :P tylko muszę pod niego coś jeszcze zakładać :lol:
Piękne prezenty!!! :P
Wszyscy byli bardzo zadowoleni, tyle radości dzisiaj odebrałam, tyle dobrej energii ... :P
Po powrocie do domku wskoczyłam na rowerek, żeby spalić wigilijne jadło :lol:
:arrow: 45,31 km
:arrow: 1032 kcal
:arrow: 79 min. 21 sek. :P
Chyba spaliłam, co? :D
Wigilia, wigilia i po wigilii....
http://www.mouse.webby.com/imagesc/angelchcd.jpg
Kasiu, uśmiecham się czytając opis Twojej Wigilii :D
moja Wigilia była też tak cieplutka i rodzinna i miałam podobne uczucie, uczucie wdzięczności... opatrzność tak wiele mi dała :D
był mój kochany Tatuś, byli Teściowie i ciocia, no i nasza święta czwórca :wink:
śpiewy chóralne kolęd, śmiechy i cudna atmosfera :D
dobranoc Kasiu :D
Beatko, bo taka właśnie powinna być Wigilia :D :P
Bardzo się cieszę, że Tobie również upłynęła tak radośnie, jak i mnie :)
czesc Kasiu :P :D
i u mnie juz po.....
i bylo milo, i cieplo, i spokojnie, i wesolo
i dziecko me dzis o 6tej rano przyszlo do duzego pokoju, slysze stopki sie zblizajace i szept "jest, byl" :D :D ......../mikolaj, bo paczki pod choinke wlozylam w nocy :D /.
a wczoraj.....
a wczoraj o 18stej stwierdzilam ze jednak moglibysmy miec wiecej swiatelek na choinke, bo jakas taka rozlozysta ta nasza choinka i swiatelek nie widac.Maz do sklepu pojechal, kupil dwa sznury niezbednych akcesoriow, po uprzednim sprawdzeniu czy swieca. Swiecily. Swiecily rowniez w domu jak mi pokazywal. Ale jedne przestaly swiecic po zalozeniu na choinke. Sprawdzilam kazda z 200 zaroweczek :shock: , niestety wyladowaly w koszu. Ale co tam swiatelka - to tylko swiatelka.Mam na tej choince jeszcze dwa sznury swiatelek. Ubieramy we trojke choinke spiewajac koledy, jest super z buziakami pod jemiola :P :D . Choinka ubrana, maz wyszedl z psem o imieni Elza na spacer. I tu jest meritum mego opowiadania. Pies moj po wieczornym spacerze jest bardzo "aktywny". Lozko, pokoj, przedpokoj, lozko, lazienka, kuchnia - biega jak szalona. No i zle wymierzyla swoj szalenczy bieg, wziela i wpadla w ta choinke i zerwala swiatelka i powrocilam do punktu wyjscia zostajac tylko z jednym sznurem swiatelek. ........ Ale przeciez to tylko swiatelka......... :lol: :D :lol: :lol:
Podziwiam Cie Kasiu za pedalowanie po Wigili.
Naprawde!!!
Jestes niesamowita!!!
milego 1szego dnia swiat Kasiu
goraco pozdrawiam i mocno caluje :P :D
Witaj Kasieńko!
Dopiero wróciliśmy z mężem z pasterki.
Uwielbiam ten klimat.
Miałaś bardzo udaną i miłą wigilię.
O cudnych prezentach nie wspomnę.
A ja dostałam od męża niespodziankę :wink: .
Pierwszy raz mnie zaskoczył bo dostałam małe buddy w kolorze miedzianego.
Są malutkie i ładniutkie.
A za raz poprasuję na dziś ( bo o13w Kościele muszę być ) .
Co do lekarza KAsiu to też się zastanawiałam.
Bo mgr z apteki mnie widziała 2 dni temu i nie było tak źle ze mną a dziś jak byłam to sama się zdziwiła i zabroniła mi się odzywać.
Dała mi tabcin, jakiś silny lek na gardło , na kaszel.
Zobaczymy ale jutro muszę gadać, kolędy śpiewać - więc mąż już znowu będzie miał zonę - trajkotkę :lol: , a taka cisza była :D .
Kasieńko dziękuję za życzonka dzisiejsze - bardzo miła mi niespodziankę zrobiłaś.
No nic - życzę miłej atmosferki Świątecznej i do środy - papatki