-
Do boju!
Witam :) Czy ja moge prosic o malego....khmmm....wieelkiego koopaaa. Biore sie biore za te odchudzanie i zabrac sie nie moge no. :x W zasadzie to biore sie od kilku lat z roznym skutkiem. Ostatnio juz postanowilam tak raz na zawsze. (khm tia, tak tez sie zawsze mowi :) ) Jednak najtrudniej zaczac. Zrobic ten pierwszy krok, pokonac to "od jutra", "od jutra"...."no dobra jeszcze ten raz sobie podjem wieczorkiem smaczna kolacyjke".... :? :?
No ale w koncu trzeba kiedys rozprawic sie z ta zmora raz na zawsze!! Razem damy rade!! :D
W chwilach slabosci warto pomyslec, jak sie bedzie czulo potem. A potem zawsze przychodza wyrzuty sumienia. Za to jakie uczucia towarzysza nawet najmniejszym sukcesom.... :D
Trzymajcie sie! Do uslyszenia.
Doda
-
chcialam tylko powiedziec, ze nie bedzie mnie przez tydzien, ale jak wroce to nadrobie posty ;) nie bede miala jak sie wazyc przez te 7 dni, ale mam nadzieje, ze po powrocie waga zmaleje, albo przynajmniej nie wzrosnie :twisted:
-
cZaS nA aMbiTnIejSzE WyZwAnIa:)))
Rano....
:arrow: 9 minut skakania na skakance
:arrow: brzuszki już 2oo powtórzeń
:arrow: dla wymodelowania "boczków"po 2 serie 4o powtórzeń na każdą nóżkę ( tydzień temu 1 seria)
:arrow: dla wymodelowania mięśni zewnętrznych udek po 2 serie 4o powtórzeń na każdą nóżkę ( w zeszłym tygodniu robiłam 1 serie)
:arrow: pozostałe 7 ćwiczeń na udka i pośladki po 1 serii
:arrow: 10 minut ćwiczen z kasetą Cindy
W ciągu dnia...
:arrow: dużo maszerownia
Wieczorkiem...
:arrow: pozostałe 7 ćwiczeń na udka i pośladki po 1 serii
Wszystkie ćwicznia ze strony;
http://www.modeling.pl/?sub=cwiczenia/nogi&poz=30
Wiem, ze nie wygląda to zbyt imponująco, ale dla mnie jest to duży wyczyn, zważywaszy na fakt że przez całe swoje 22 letnie życie towarzyszył mi leń...Poza tym nie zależy mi na tym, żeby bić rekordy. Zamierzam na trwałe do swojego codziennego życia wprowadzić systematyczną gimnastykę. Teraz jest to dosyć czasochłonne, więc od razu zastrzegam, że w roku akademickiem takich prawie 2 godzinnych sesji gimnastycznych nie przewiduję. Ale przez najbliższy miesiac to owszem. Mam czas chęci to i ćwiczyć będę:))))))
witam Cię zariai zapraszam do wpisywania....najlpeiej zacznij od ćwiczeń które lubisz i niedużo, ale codziennie. Potem systematycznie zwiększaj i szybko dojedizesz do wprawy:wink:
chazy czekam aż wróćisz i zaczniesz się tu chwalić sukcsami
coreGirl pochwal sie jak ci idzie walka z leniem :twisted:
Mala.Zabcia fajnie że wpadasz do mnie i dziękuję za brawa...
kaczorynka czyżby dopadł Cię leń :twisted: .... :?: [/b]
-
Hej :))
Powiem Ci że jak na poranną gimnastykę, to masz naprawdę urozmaicony trening :) podziwiam i chyba wezmę przykład z ciebie :)
Przyznam się, że dzisiaj tylko spacerowałam z psiakiem i skakałam na skakance... zaledwie 5 minut... i to na końcówce nogi już mi się plątały :)
Od poniedziałku zaczynam regularnie "basenować się"... czyli też wypowiadam walkę leniowi :)) ale go wykuuuuurzę :)
Pozdrawiam cieplutko.... :P
-
Ja zazdroszczę takiego samozaparcia do ćwiczeń!
Moje raz na jakiś czas 30min rowerek stacjonarny i 10brzuszków to szczyt moich ćwiczeń!
Kurna, ja nie mam motywacji do ćwiczeń!Czy to przez pogodę czy przez to że ludzie mówią że ładnie wyglądam, dużo schudłam i że już powinnam przestać się odchudzać?
Dajcie mi kopa!
-
zuza001 i oskubana przynam się ze dokładnie 21 sierpnia zaczełam od brzuszków, bo wiedziałam, że nie mogę porwać się z motyką na księżyc..Brzuszki lubiłam kiedyś robić więc od nich zaczęłam...Na początku nawet to stanowiłao dla mnie problem- codziennie rano zanim zaczełam cwiczyć wchodziłam tu na posta, zeby jakosc się zmotywować..Potem po klku dnaich czułam się znacznie lepiej i dlatego postanowiałm po tygodniu wprowadzić zmiany: dodałam skakankę i troche ćwiczen na moje uda i pośladki... Teraz wiem, ze skakanka o poranku doskonale rozbudza..pod warunkiem że się na niej skacze :wink:
na lenia przede wszystkim polecam zacząć od skromnych ale codziennych ćwiczeń i systematycznie je zwiekszać, urozimaic- żeby się za bardzo nie przyzwyczaić :wink: ]
potem wejdzie to w krew jak mycie ząbków po każdym posiłku :lol:
-
guten :wink:
mój leń jeszcze żyje..niestety... :( ..moze kiedyś się to zmieni..dzisiaj bardzo miałąm ochotę..ale okazało się,że rowerrro jest nienapompowane... i pojeździłam na nim tilko godzinkę :? ...spróbuję dziś potańczyć...ale troszku mnie łepetynka boli...a na dodatek ssie mnie w żołądku...zrociłam herbatkie może pomoże... :?
ChS...to wygląda imponująco..uwierz :)
-
Dawno mnie tu nie było,witam serdecznie,
wczoraj ćwiczenia z kasety w tym 400 brzuszków,dzisiaj rano to samo,niestety nie mam czasu ,pozdrawiam wszystkich,pa!
-
najwazniejsze w odchduzaniu i w ogóle w realizacji zapolanowanych zamierzeń najważniejsze jest MiEć MoTyWaCjĘ i to nie schowaną gdzies i abstrakcyjną, ale taka widoczną, namacalną. Bo cóż z tego że sobie powiem: chce schudnąć? Wiele rzeczy chcemy, nie wszystkie mieć będziemy. Ale jeśli ja sobie codziennie rano
-spojrze na mojego bloga na którym jest napisane "oSiĄgNiĘcIe CeLu WyMaGa cZaSu, CzAs pŁyNiE, a Ja cHuDnę"
-spojrzę na moje przyciasne spodenki
- wejdę na forum i sówj post "wYpOwIaDaM WaLkĘ sWoJeMu LeNiOwi"
To jak każdego ranka zacznę od tych kilku minut na skakance a potem to juz będzie coraz łatwiej, bo skoro poskakałam to i resztę ćwiczeń wykonam, a skoro to, to jeszcze i zdrowe śniadanie zjem, bo skoro tyle dni już się tak zdrowo odzywiam, to czemu dziś ma być inaczej? I tak jest nawet do wieczorka- cały czas ruch i radość z tego jak zmieniam swoje życie i siebie!!! jesli nachodzi mnie leń to sobie mówię "już tyle czasu z nim walczę i wygrywam dlaczego dziś miałby on zwyciezyć?"
...dziś bola mnie mięsnie ud i pośladek ale wiem że pomimo to jestem w stanie ćwiczyc, bo pamietam jak w pierwszych dnaich ćwiczeń bolały mnie mięsnie brzucha, ale przeszło tamto to i to przejdzie!!!
systematyczny ruch wchodzi w krew potem ma się ochotę tylo na więcej:)))))))
-
Tak Tak tak :lol: :lol: :lol:
-
A ja tam lubię ból mięśni po ćwiczeniach. Wiem wtedy, że dałam z siebie wszystko i jestem na dobrej drodze ku "szczupłej, zgrabnej i powabnej sylwetce" :))
Wczoraj sobie pofolgowałam z ćwiczeniami... dzisiaj właściwe też jeszcze nic pożytecznego nie zrobiłam... ale cały dzień przede mną. Głupio by było gdyby tak olała mój ambitny plan :)) co nie? ;)
Pozdrawiam cieplutko
-
WITAM !!!
Cwiczyłam rano godzinę ,zrobiłam 400 brzuszków ,postanowiłam ,że jutro zrobię 420 (może mi się uda),Byłam na basenie ,pływałam 45 min. z córunią na plecach ,czyli dodatkowe obciążenie ,było świetnie! Zjadłam już 900 kal ,dlatego teraz piję dużo ,ale zawsze po basenie jestem głodna i muszę coś wtrząchnąć.POZDRAWIAM!
-
czytałam żę na zakwasy najlepsze są ćwicznenia dlatego nawet nie myślę zrezygnować z mojej ambitnej dawki
NiGdY NiE sPoCzNę :twisted:
-
będę ćwiczyć i cwiczyć coraz wiecej ....
ja to bardzooooooooooooo lubię
:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
-
tesh tak kcem...dlaczego mój leń powrócił :?: :cry: :cry: :cry:
-
z leniem trzeba walczyc cały czas....
najlepiej choć raz dziennie poćwiczyc i to tak, żeby się spocić..bo dzięki temu wiesz że coś robisz żeby tego lenia zwalczyć i wchodzi to w krew..naprawde :!:
jestem najlepszym tego dowodem...
ja też nie byłam pewna, czy podołam bo leń towarzyszył mi przez większośc mojego 22 letniego zycia :wink:
ale nie chce żeby mi towarzyszył dlatego gonię go i gonie..żeby nawet nie marzył o powrocie :lol:
-
Ale Ty jesteś naładowana od samego rana :))
Podziwiam... no to ja chwilkę popiszę i biorę się za siebie :)))
za swojego lenia...
Ps/ może w poprzednim wcieleniu byłaś jakąś aktywistką :))) masz tyle werwy :))
-
DZISIAJ ĆWICZYŁAM CALLANETICS Z KASETY,TRWA GODZINĘ ,CZYLI TROCHĘ KALORII POSZŁO! POZDRAWIAM!
-
a nie mówiłam??? Kaczorynko jesteś wzorowym idolem :)) nie dość że brzuszki to jescze callanetics :))
-
Dziewczynki Kochane cały czas Wam kibicuję w ćwiczonkach !!!!!!!
Ja na razie nie mogę ćwiczyć, bo w tym tygodniu będę miała ustalone ćwiczenia do rehabilitacji (kręgosłup) i dopiero po niech będę mogła ćwiczyć tak jak Wy !!!!!!
Ściskam mocniutko,
Mała.Żabcia
-
wczoraj mało maszerowałam, bo z tymi zakwasami na udach nie dałam rady..dziś zakwasy jeszcze mam, ale rano je rozruszałam więc teraz wyruszam na 2 godzinny marsz :lol: :lol: :lol: to nadrobię wczorajsze zaległośći :wink:
dziś wieczorkiem zostanie mi tylko moje 7 ćwiczonek +10 minut z CinDy (dziś mi przerwał nieproszony gość :evil: )
Na razie centymetry nie ubywają :(
Ale dzięki ćwiczeniom mam
:arrow: doskonałym samopoczuciem
:arrow: lepsza kondycję
:arrow: więcej chęci do aktywnego przeżycia każdego dnia
:arrow: doskonałą przmianę materii ( jeszcze niedwano to jak się odchudzałam to nawet upalnego lata było mi zimno...a teraz to nawet pomimo chłodu jest mi ciepło i nie dokucza mi zimne powietrze :lol:
a na utratę centymetrów przyjdzie jeszcze czas :wink:
pzdraiwm te które aktynie walczą z leniem :twisted:
a te którym jest trudno mówie uwierzcie że można wygrać :twisted:
-
nio to czas na mnie...będzie krótko i na temat bo takeigo zjebania umysły i humoru dawno nie miałam..ale życ cza..i ćwyczonka robić cza :twisted: :twisted: :twisted:
potańczyłam 1,5 godzinki...potem był 5 minutowy mosh(wierzcie mi ja po minucie juz jestem zmęczona,bo angażuję w to wszystkie swoje członki...więc spalam sporo)...potem było hula przez 30 minut...i mam dość....idę sie umyć i walnąć przed TV i cuś obejrzeć...ŻYCIE jest ostatnio jakieś syfowate..nawet leń się połapał i wrócił :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
-
Tak sobie pomyslalam, ze czas zagladnac do Ciebie ChudneSkutecznie i jeszcze raz podziekowac za wsparcie i moblizacje do dalszej walki.
Widze, ze u Ciebie gore wziely cwiczonka i aktywne spedzanie czasu. Brawo, brawo, tylko pogratulowac.
Tak jak mi radzilas zaczynam wierzyc w siebie i dziekuje Ci za Twoja wiare we mnie.
Trzymam za Ciebie kciuki. :D
-
wiesz mi coreGirl ja też podłapałam duzegoooooo doła...
wczoraj nie opuszczał mnie cały wieczór płakałam mojemu N. w rękaw, on mnie próbwąłam pocieszać tylko jak ja jestem w dołku to trudno jest mi cokolwiek powiedzieć a co dopiero pocieszyć :?
do mnie nic nie trafia żadne racjonalne czy nieracjonlane argumenty i basta :evil:
dobrze, że moje dołku są bardzo głebokie i krótkotrwałe...
bo już dziś czuję się lepiej i wcale nie zamierzam psuć sobie a tym bardziej mojemu współczującemu N. humoru
DuzaMi wpisuj tutaj swoje poczyniania z ćwiczonkami..zobaczyśz, że sama świadomośc że powinnaś sie tu wpisywać zmoblizlije cie do ruchu....bo przecież czekam na to zębys sie pochwaliła..więc nie zawiedziesz mnie :wink: :!: :!: :!: prawda :?:
Mala.Zabcia jak juz zaczniesz rehablitacje daj znac..gawarantuje ci moje wsparcie póki co pamiętaj o tym, żeby nie lezec na kanapie..bo to nie sprzyja odchduzaniu :wink:
-
ChudneSkutecznie - dziekuję za wsparcie ! :wink: Jesteś kochaniutka !!!!! :lol:
Ależ mnie zmartwiłaś swoim dołkiem-smutaskiem :(
A teraz posłuchaj - nie wolno Ci sie załamywać, żadnych takich smutków ! Zobacz ile osób Cię wspiera i jak wiele osób Cię potrzebuje (m.in. ja :) )...Nio także weź się w garść i do boju !!!! :lol: :lol: :lol:
Jak tylko spojrzysz w lustro powiedz sobie - czego ja chcę od siebie? Przecież jestem super :lol:
Nio i tak ma być !!!! :lol: :lol: :lol:
Mała.Twarda.Żabcia 8)
-
dziekuję Mala.Zabcia
Ćwicze co prawda bardzo sumiennie, ale wiesz to takie smutne...ćwiczyć i nie widzieć żadnego rezultatu....za długo sie trzymałam, mówiałam sobie że to chwilowe i minie, że powinnam sie cieszyć że cos robię w tym kierunku etc...ale po prostu wczoraj nie wytrzymałam i ze łzami w oczach :cry: ćwiczyłam bo wiedziałam że nie mam innego wyjścia jak ćwiczyć choć cale odchduzanie sie zatrzymało... nawet jeden głupi centymetr się nie ruszył :cry:
i dlatego sie załamam..nawet dziś ćwiczyłam i myslałam w duchu " ja przecież nigdy nie wymukle tych posladek i ud....to jest nieraalne" przecież ja walcze o te kilka centymetrów a tu nic... :cry: :cry: :cry:
ale jakoś zły nastrój powoli mnie opuszcza....ćwiczyć na pewno nie przestanę..więc w końcu doczekam sie rezultatów :lol:
-
ćwiczyłam dzisiaj z TONYM,oczywiście zrobiłam swoje 400 brzuszków i czuje ,że muszę zwiększyć liczbę...
Jakoś za łatwo to mi idzie ,a brzuch dalej wisi...co tu zrobić?jeszcze jak stoję to tego nie widać ,ale jak usiądę to tragedia!
chyba trzeba czekać dłużej na efekty...
-
dziewczyny!!!!
ja tez jestem teraz na kopenhaskiej już drugi dzień, dużo ćwiczę : chodżę szybkim marszem po 20 minut rano i wieczorem, robię brzuszki 40 i 65 powtórzeń na nogi, oprócz tego wyjełam stepre i chodze na nim, wszystko mnie boli ale muszę schudnąć żeby pokazać sie na studiach jako odnowiona dziewczyna i z kilkoma kg mniej!!!! :lol:
-
Hi CudneSkutecznie, mam nadzieje, ze Twoj chumorek juz sie poprawil, bo przeciez wiesz, ze jestes bardzo potrzebna nam wszystkim. Jak zauwazylam dajesz wsparcie nie tylko mnie. Wiec smile please :D
A teraz o cwiczonkach. Dzisiaj dalam sobie wycisk
:arrow: 1,5 godzinki na tenisie
:arrow: 10 min skakanka
i jeszcze jedno odkrylam hula-hop, slyszalam, ze to fajnie zbija tluszczyk na talji, wiec sprobuje. :wink:
Pozdrawiam i trzymam za was wszystkie kciuki. Damy rade :wink:
-
DuzaMi
dzieki za słowa otuchy....gwarantuję, że już dziś jestem znów na swoich optymistycznych obrotach :lol:
widzę, że trzymasz dietkę i zaaplikowałas sobie spora dawkę ruchu (1o minut na skakance- sama tyle nie skaczę :roll: ) trzymaj się dzielnie, jeśli lubisz tenis to często bywaj na kortach na pewno pomoże to Twojej figurze :lol:
witaj emkach
życze ci wytrwałosci na kopenhaskiej. Byłam na tej deitce i chociaż nie byłam z niej zadolowona (potem żałowałam, że nie wybrałam bardziej urozmaiceonej np. Bikini) to efektem było około 4 kg mniej (może ćwierć tej wqagi to tłuszcz :roll: ) Z ćwiczonkami to wpisuj sie jak najczęsciej- to mobilizuje, zeby pomio trudów jednak zobyc sie na wysiłek :lol:
kaczorynka
nie ma rady musisz zwiększyć cwicoznka :twisted: niech będą bardziej róznorodne :wink:
a ja zmykam na ćwiczonka
ruch to zdrowie :!: :!: :!: :!: :!:
-
ChudneSkutecznie :)))
Przyznaj się, że jesteś cyborgiem :)))
Szczerze podziwiam Ciebie... cóż... dokończę herbatkę i zabieram się za wytapianie tłuszczu... Idę za Twoim przykładem :))
Pozdrawiam cieplutko :)
-
zuza001 i tak trzyamć :!:
przynzam Ci się, że mnie też wcale nie jest lekko. Tio nie jest tak, że budzę się rano z zapałem do ćwiczeń. Potrzebuję takiego wsparcia jak wejście na forum, poczytanie wypowiedzi innych żeby wziąć w rękę skakankę i rozgrzac się do nastepnych ćwiczeń.
Poza tym wszystkim się musze tu przynać że do teraz ćwiczyłam bardziej na ilośc a nie na jakość :roll: Wiem, że to nie było dobre rozwiązanie, ale wolałam to niż zniechecenie się do ćwiczeń (a niestety zniechęciłabym sie szybko, gdybym po kilku DOKŁADNYCH powtórzeniach nie miała już sił) Mój N. mnie za to ganił, że nie ćwicze precyzyjnie ale ja robiłam i tak swoje. Przecież i tak rozruszałam mięśnie, nabawiłam sie zakwasów, więc na pewno takie szybkie powtórzenia też mi dużo dobrego :wink: lepsze to niż nie ćwiczyć w ogóle :wink: Znam swój ogaznizm na tyle że wiem iż moge już wejśc szczebelek wyżej :) Swoje ćwicznia robię 3 krotnie dłużej i teraz wiem, że
nawet tak dam radę moze niektórzy nie popierają mojego sposobu, ale jak dla mnie był to jedyny sposób żeby zwalczyć niechęc do ćwiczeń
-
Witam,i spowiadam się:
:arrow: ćwiczenia na uda i pośladki-20 min
:arrow: 400 brzuszków-25 min
:arrow: ćwiczenia rozciągajace-10 min
i jestem po śniadanku -376 kcal
POZDRAWIAM
-
ChudneSkutecznie - cieszę się, że masz już dobry humorek !!! Tak trzymaj !!! :lol:
Ja dzisiaj robię sobie wodniczka, muszę oczyścić organizm z wczorajszych grzechów wieczornych :oops: :oops: :oops:
Nie wiem dziewczyny co mnie napadło wczoraj :oops: Miałam swoją pierwszą wpadkę jedzeniową, a dzisiaj czuje się beznadziejnie i jest mi strasznie wstyd :oops: Czy Wam też zdarzają się wpadki ?
-
Żabciu kochana ,wszystkim zdarzają się wpadki ,poczytaj dokładnie niektóre posty w "Pamiętniku odchudzania",tam znajdziesz całe menu wpadek ,same pyszności ,aż ślinka cieknie!
-
Cześć Wam!
Mala.Zabcia-nie łam się! Ja miałam nie raz wpadkę: raz-placek po cygańsku, raz sałatka śledziowa i grecka a osttatnio winogrona ale żyję dalej i dalej się odchudzam i się nie poddaję.
Tylko nie ćwiczę od urlopu!To jest mój błąd!Ale nie mam motywacji, siły i samozaparcia! W domu internetu nie mam i jakoś brak kopa. A teraz oststnio złe samopoczucie. Coś jest ze mną nie tak!
Ale Wy jesteście zawzięte i trzymam kciuki za Was!
Byle tak dalej!
pozdrawiam
-
wowowow
dzieczyny ja po 30 brzuszkach wysiadam a tu piszecie że robicie 300 wowowo gartuluję bym chciała z brzuch tez zgubić ale ja nie dam rady tyle może z czasem będe robić więcej ale kurcze 300 nie!!!robię za to duzo ćwiczeń na nogi, i szybko chodzę!!!a dzis jeszcze będe szła do gdańska oj ile to km z 10 km piechotą spróbuję przekonam się czy warto, a o 20 idę biegać hihiihih!!!dziewczyny pozdrawiam was i trzymam kciuki za te 300 brzuszków!!! :o
-
najważniejsze w wpadce jest to żeby szybko zapomnieć o tych rarytasach nie poddawać się nie zaprzepaszczać juz tego co soiągnęliśmy... wziąć sie w garsć i odpokutowac i nadal kroczyć do przodu :lol:
emkach dla mnie było najwazniejsze w ćwiczeniach zacząc od takiej ilości żeby to polubic..a potem to już to pokochaąłm i dlatego z chęcią zwiększałam :wink:
-
Hej emkach :))) A gdzie biegasz??? :)))
ChudneSkutecznie... no i poćwiczyłam.... nie żeby tak od razu z entuzjazmem... ale zawsze coś... 100 brzuszków + kaseta z Claudi - Cindy C. Nowy wymiar - trochę się zmachałam... co w połączeniu z czyszczeniem ściany z resztek tapety i farby, jak na początek to już zawsze coś :)
Pozdrawiam cieplutko
-
a ja już po ćwiczonkach porannych :P
trwały 1 godzinkę z kwadransem
jestem z siebie coraz bardziej zadowolona, bo nie dosc że nabieram coraz większej wprawy to jeszcze znów mam ochotę na więcej :lol:
zauza001 entuzjazm niedługo sie pojawi, na razie suminnie ćwicz i zapisuj swoje efekty