-
OJEJOWA!!!!
przestan w ten sposob myslec!!!
PATRZ ILE SIE NACIERPIALAS.. CHCESZ TO ZAPRZEPASCIC??
jesli juz zjadlas czekolade i lody to postaraj sie juz nic wiecej do jutra nie jesc
tylko jakies owoce, herbatki...
A NIE OBIAD !
I NIE MOW, ZE NIE MASZ SILY!
.. tylko .. wracaj do diety!
Twoj organizm wystawia wlasnie Twoja cierpliwosc na probe!
postaraj sie to przetrwac a bedzie prosciej!
uwierz mi!!!
ja wlasnie stracilam kolejne pol kilo i waze juz 53.5kg .. takze wierz, ze to jest mozliwe!
i wracaj dziewczyno do diety!
.. trzymam kciuki..
i nie poddawaj sie tak latwo! ..
-
Dzieki za porady jajkowa.
Jutro wracam do diety.
Dzis jedank zjem obiad, bo mama bedzie krzyczec ale juz jutro postaram sie pocwiczyc i zjesc malutko.
-
No szkoda ze znów slysze "jutro"
-
Ojejowa,łącze sie z Tobą w bólu...nie mozesz sie poddawać!!!!!!!Zrób to dla nas,dla dziewczyn z forum,musimy czuć,ze jedziemy na jednym wózku..ja niedawno przeciez mialam podobne zalamanie,jadlam jak opętana,a teraz jestem 2-gi dzien na DSB i czuje sie lekko i fajnie,tak jakby tamtego w ogole nie było...wystarczy sie odbic i oczyscic,zrobisz pierwszy krok,a wszystko bedzie dobrze!!!! Pamietaj,damy rade dobić do 50-tki,albo niewazne do ilu,wazne ze bedziemy sie czuć wspaniale we wlasnym ciele!
Trzymaj sie ciepło!Wierzymy w Ciebie!
-
jak sie czujesz lekko to taka bedziesz
-
Dzieki za wsparcie dziewczyny.
dzieki Wam wiem że jednak przetrwam i wytrawam i dobije do 50 - bo tego chce i pragne.
powloi a dojde do celu.
Juz wiem skad moje załamanie - po prostu ja bym chciała schudnac w mik jednoczesnie jedzac w miare sobie. myslałam ze pojdzie mi jak po masle - raz ciach bach i myk myk i koniec dietki - ale nie....
Jednakze nie poddaje sie i chocby miało to trwac troche - ta zrzutka mych kilosow to juz teraz wiem ze zwycieze. jestem jakos teraz tak nastawiona psychicznie i musze sie z tym uporac.
Jeszcze raz dzieki!!!
No to buziaczki!!!!
pozdrawiam
pa
:P
-
No.I tak trzymać Ojejowa ,my tu Ci nie damy sie poddać
A ja dzis:
*2 jajka na twardo
*serek wiejski z pokrojonymi kawałkami papryki i ogórka kiszonego(brzmi dziwnie,ale mi smakowało)
*jogurt naturalny 0%
*ugotowane szparagi wymieszane z soją i papryką
Poza tym 20 min aerobiku,100 brzuszków,30 minut hula-hop
Jutro szkoła,boje sie troche bo trudniej wytrzymać i brak pomysłów na "wynoszone" żarcie :/
-
I o to chodzilo!!!
bardzo sie ciesze, ze nie dalas sie omamic slodyczom i calej reszcie potwornych smakolykow ! ..
na szczescie te chwile zwatpienia i slabosci znaczaco nie wplyna na twoj organizm.. a to tylko dlatego bo szybciutko wracasz do dietki! :P
Tak trzymac...
nie martw sie.. po jakims czasie bol odchudzania juz tak nie doskwiera..
bedzie dobrze !
kazdy chcialby schudnac w mig i dlatego tyle osob sie zniechceca - albo przez zbyt rygorystyczne diety (organizm ma niedobory i czlowiek sie rzuca na wszystko co jest do jedzenia).. albo przez brak rezultatow i bol spowodowany dieta..
dlatego tez we wczesniejszych postach nie bez powodu pisalam, ze w odchudzaniu najwazniejsza jest cierpliwosc i wytrwalosc!!!
Ja tez wczesniej pisalam o chromie z suplementem
Jesli masz klopoty z niepohamowana ochota na slodkie - jedz go codziennie!
jedz duzo owocow slodkich - nie przytyjesz, a masz pewnosc, ze nie rzucisz sie na slodkie!
I nie trzymaj nic slodkiego w domu!!!
zasada numer jeden! ehh..
moj dom niestety peka w szwach od ciasteczek, zelek, bitych smietan, sezamek itd. takze mam utrudnione zadanie.. a kiedy jestes zla, wsciekla na cokolwiek, nie masz nastroju czy masz chandre - wtedy juz nic nie brakuje zeby sie rzucic na slodkosci..
Takze tych 'zlych' rzeczy sie pozbadz!
Pozostaw tylko takie ktore nie beda szkodliwe dla diety, typu: suszone morele, rodzynki, suszone ananasy etc. i nawet miod!
Rob sobie salatki, gotuj brokuly, kalafior, fasolke.. i ogolnie omijaj tluszcz ... a bedzie dobrze !
Trzymam kciuki i ciesze sie, ze udalo Ci sie zmienic postawe.. :P
-
Wlasnie.. co do jedzonka 'do szkoly' to macie jakies pomysly??
ja szczerze mowiac zadnych!
Ty SunAngel jesz przynajmniej pieczywo?
Zreszta Ojejowa Ty chyba tez jesz pieczywo pelnozianiste?
albo wasa czy cos w tym rodzaju..?
bo ja nic takiego nie jadam!
i to bedzie dopiero bol..
juz sie kilka razy zdazylam zastanowic co ze soba brac do szkoly, ale oprocz jablek... to nie widze nic lepszego..
Jeszcze batoniki musli - ale.. hmm.. troche sie ich obawiam, bo zbyt wielkiej tresci nie maja, slodkie sa.. i ogolnie to sie boje ich jesc..
ale lepsze - odzywczo - sa w sumie niz batoniki Nesquik czy Chocapic..
ehh.. cos mi sie wydaje, ze znowu bede jechac na jogurtach i serkach homogenizowanych (nieszczegolnie po nich chudlam - ale kaloryczne nie sa az tak) ... i jablkach, bananach...
no i kawie z automatu...
ehh... niech no sobie tylko przypomne jak zainteresowanie wzbudzalam swoim burczeniem brzucha na wykladach - bo to moje jedzonko nadzwyczaj szybko sie trawilo......
heh.... malo przyjemna sytuacja kiedy udalo mi sie poznac i usiasc kolo najprzystrojniejszych chlopakow na roku...
brrrrr... NIGDY WIECEJ !!! .. heh.. bylo mi glupio przynajmniej tak jakbym puscila przy nich bąka..
macie na to jakies pomysly??
.. bo cos mi sie wydaje, ze bede miala burze mozgu w pazdzierniku... i pewnie kolejne kilka miesiecy.. 'co by tu zjesc?'..
-
Hello!!!
Wita was z rana poranna śmietana. nie no tylko zartuje..... Dzis odziwo mam z rana super humor, pomimo okropnego bólu brzucha Ale jestem pozytywnie myslaca i myslę ze za jakis czas przejdzie.......
No własnbie co do jedzonka na wynos......
W październiku zaczynaja sie studia..... Ja bede jexdzic na zaoczne, także calutki dzionek poza domeczkiem. tzn to wypada w soboty i niedziele co dwa tygodnie - to nie jest tak czesto...... ale zawsze cos. Jak na razie to jadam chklebek chrupki, mysle ze za jakies dwa tygodnie przerzuce sie na chlebek razowy. Nie mam pojecia co bede brac na calutki dzien - moze własnie chlebek razowy z jakims pomidorkiem, sałatka, ogóreczkiem, serkiem zółtym; jakis owocek - jabłuszko, piciu - wode. Dwa dni na dwa tygodnie trzeba bedzie przetrzymac.....
teraz to szukam pracy i nie moge znalesc.......... No ale jak juz znajde to hmmmmmmm co ja bede brała do pracy........... hmmmmm zalezy tez jaka to bedzie praca (biurowa, kelnerka czy całkiem cosik innego). Jak na razie to zas zrobiłam sobie grafik tygodniowy co bede jadała. A co bedzie dalej to sie okaze.
Ale mnie sciska ten brzuch, o matko - tragedia. a tak chciałam pocwiczyc.... no to moze wieczorkiem......
Nie wiem co wam doradzic z tym jedzonkiem na wynos. przede wszystkim bierzcie ze soba wode mineralna a jak mozecie to nawet herbatke zielona (mozecie dodac do niej cytrynke- bedzie miała lepszy smak, albo herbatke czerwona). Bierzcie jakis owoc (jabłko, brzoskwinie). Jak chodziłam do szkoły to czasem na przerwie leciałm do sklepu po jogurt, albo kefir, albo soczek marchewkowy. Jak miałam wiecej lekcji to brałam kanapeczke z normalnym białym chlebkiem z wszystkim co sie tam dało, albo malutka kajzerke lub razowiec ze słonecznikiem. hmmmmmmmm nie wiem co jeszcze.........
Jak mi przyjdzie jakas wena twórczego myslenia to napisze cosik jeszcze.
pozdrowionka
pa
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki