No ja to w sumie odchudzam sie niby od 30.08, jednakze miałam troche wpadek (wysoko kalorycznych, raz sie objadłam 4 goframi, orzeszkamki, innym razem znow czekolada, innym ciastkami....tazke nazbierałao sie troche. ) No czyli z wpadkami bombowo kalorycznymi od 30.08 do dzis tzn. do 22.09 schudłam jakies 3 kilo (no moze i nawet 4 [bo waga wskazywała jaos 60-61kilo]).
Wczorja na wieczór zrobiłam cos strasznego
bylo wszystko w porzadku za dnia.... wieczorem 0 23.00 zjadłam paczke ciasteczek Lu petitki zbozowe (50 g tj. było 213 kal) ale jestem zła, po co ja to zrobilam, po co ja to zjadłam???? wrrrrrrr
No ale stalo sie....
nie zrobie tego wiecej o tej porze.
mam nadzieje ze nie wplynie to jakos w fatalny sposb na moja diete. jak myslicie?

tak zebym nie miala takich załaman to kupiłam sobie takie ala platki pszennicowa w czekoladzie. maja ok380 akl w 100g, ale nie musze przeciez jesc od razu 100g. jak zjem takie cosik w umiarkowany sposob to potem nie bede miala takich napadów.
hmmmmmm, kiedys z biedronki odpisali mi ze przywroca oni platki pszenne z rodzynkami i suszonymi jabłkami, a płatkow jak nie było tak nie ma.... co onbi se robia.... ja chce te płatki.....

dzis poskacze na skakance z 15 minut za kare za wczorajsze ciastka.

Jak Wam idzie dietka? jak cwiczonka? i jak samopoczucie?
A gdzie apropos jajkowa? (moze zrezygnowała? - ale moim zdaniem i tak miała juz wspaniał wage na swoj wzrost)

pozdrowionka
pa