hej,hej,hej

Oliveira-->Ty juz w Italii?? ...no prosze,prosze nie pogada a ze spodniami to normalka,wtedy kiedy chcesz kupic na siebie jakies..hmm..mniejsze...to wtedy i tak nic z tego,mniejszy rozmiar sie jakos nie pojawia.. I racja,łatwo sie pisze i przeciez to takie OCZYWISTE!!!!te wszystki zasady są tak oczywiste,ze az niesamowite.A mimo to ciagle sobie wmawiamy to to, to tamto i nic z tego nie wychodzi... ALE teraz cholera musi sie udac,tak jak 2 lata temu....tak jak na studniówce chce wyglądac ,moze chudsza ale wtedy startowałam z 56,5 do 53,7 ....niby tylko 3 kg,ale było mocno widac...a teraz startuje z 60 jak nie wiecej!!!! bo ja dawno sie nie wazyłam,a przeciez przytyłam masakrycznie!!!! Moze waze juz jakies 63-64!!! Nie wiem.Nie chce tego sprawdzac poki co.Sprawdze za miesiąc jak mi juz troche tłuszczu zejdzie

Ojejowa-->Przykro mi strasznie z powodu mamy.Ja tą sytuacje doskonale znam,u mnie jednak chodzi o tate bardziej chociaz o mame tez....ehhh.to tak boli,ze az trudno o tym pisac....z mamą ostatnio strasznie sie ścieramy...nigdy tak nie było..NIGDY.moja mama była moja najlepsza przyjaciołką przez całe moje dojrzewanie,wysłuchiwała wszystkich problemow,rozmawiałysmy duzo...teraz cos sie zmieniło.Ona jest zmęczona po pracy(a haruje okropnie),jest gyrmasna,rozdrazniona,nietykalna.Atmosfera czasami jest straszna.Ale tu nie ma niczyjej winy,ani jej ani taty ... Ja postawiłam sobie cel,wyjade ,za granicą znajde prace i pomoge im wyjsc z długów....Marzę o tym.Moge zyc o kromce chleba i wodzie,ale im bede przesyalc jak najwiecej pieniedzy,bo oni sie wykonczą
eh,smutno dzisiaj...