Strona 1 z 3 1 2 3 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 26

Wątek: Lepsza dieta od kotleta :-)

  1. #1
    Nataela1974 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-08-2004
    Posty
    0

    Domyślnie Lepsza dieta od kotleta :-)

    Drugi dzień diety. Z przerażeniem kłade się spać, bo pewnie jutro rano też nie będe miała w co się wcisnąć do roboty. Garderobę uzupełniałam już kilka razy. Za każdym razem obiecując sobie, że to będzie po raz ostatni. Chciałabym sobie zasnąć na kilka tygodni i obudzić się jak już będę 20 kilo chudsza. No ale, nie ma zmiłuj się. Kochane nóżki weżcie się do roboty. Przeżyłam dwa dni na 5 posiłkach to i przeżyje następny dzień Ach, jak miło mi tu sobie postękac i poużalać się nad sobą Od razu człowiekow sie weselej robi

  2. #2
    ChudneSkutecznie jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    30-07-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    życzę Ci dużo wytrwałości.
    . ..przeciez potrafisz schudnać

  3. #3
    Nataela1974 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-08-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Wow, czuję się genialnie. Od rana jogurt i owoce. Bez zazdrości patrzyłam jak laski wcinały czekoladowy mus w patio Nawet mnie nie wzięło..

  4. #4
    Guest

    Domyślnie

    Hej Nataela,

    Ja już kawałek odchudzania mam za sobą. Jeszcze w kwietniu ważyłam 85,5 kg czyli o 20 więcej niż w najlepszym okresie. Przez ostatnie cztery miesiace zeszło mi 8,5 kilo, czyli zostało jeszcze trochę, ale się nie poddaje. Stosuję metode MM, chudnę powoli, potem są zastoje, potem znowu chudnę i idzie powoli do przodu.

    Zyczę Ci wytrwałości w odchudzaniu, te 20 kilo można pożegnać na zawsze, ale to trochę trwa. Trzeba się uzbroić w cierpliwość. Powodzenia !!!

  5. #5
    ciasteczko2 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    05-08-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witaj

    Też zaczynałam od 20kg, teraz zostało do zgubienia 14... czuje, że dużo za mną, ale jeszcze więcej przede mną, bo za nic nie widać żebym cosik schudła ALE SIE NIE PODDAJE

    pozdrawiam i życze wytrwałości

  6. #6
    Nataela1974 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-08-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    dziewczyny, jesteście fenomenalne ! Bardzo mi sie miło robi czytając Wasze posty Wiarę w swoje możliwości schudnięcia utraciłam już dawno jednak stawia mnie na nogi fakt, że Wam się udało, i że w dodatku wierzycie we mnie! "Możesz sądzić, że Ci się uda to zrobic lub nie uda. I w obu przypadkach będziesz miał rację". To Henry Ford, czyli wiara czyni cuda Haha, dziś po raz pierwszy w swoim życiu stanęłam w obliczu pewnego dylematu. Narzuciłam sobie 10 żelaznych zasad odchudznia. I dwie z nich to dziennie 1000 kcal i nie jeść po 17.30. O 18 palę sobie spokojnie fajkę i ni z tego ni z owego doliczyłam się 800 kcal. I co tu zrobić. Albo nie jem po 17.30, albo nie dojadam do 1000 kcal. Po prostu absurd!! Pomyślałam sobie, chyba dziewczyno jesteś nienormalna... No i podrałowałam do sklepu po twaróg Silo wyższa spraw abym takie dylematy miała codziennie przez najbliższe 7 lat...

  7. #7
    ciasteczko2 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    05-08-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    hihi tez tak czasami mam

    ale że chodze spać dość późno, to godzinę niejedzenia przesunęłam z 18 na 20

    dzisiaj naszła mnie straszliwa ochota na zjedzenie czegokolwiek byle by było kaloryczne to jest dopiero dylemat: otworzyć trzecią już buelkę wody mineralnej i się nią zapchać czy zaatakować lodówkę?! jak na razie wyrzarłam tyci kawałek kabanosa, ale nadal mieszczę się w tysiączku

    trzymaj się cieplutko

  8. #8
    SunAngel jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Uda Ci sieTez bym chciała zasnąc i obudzic sie chudsza,ale niestety tak sie nie daPozdrowionki

  9. #9
    Nataela1974 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-08-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Kolejne litry wody w siebie wlałam, już nie wiem za co się chwytać, za butelkę, czy za papierosa, bo na sam ich widok zaczyna mi wszystko podchodzić do żołądka. Czy można zostać wodoholikiem?? Albo dietoholikiem?? No właśnie, w chwilach wielkiego obżarstwa człowiek mógłby sobie wmówić, że jest na detoksie od nałogu odchudzania... A jak wiemy, wszystkie nałogi trzeba leczyć

  10. #10
    ciasteczko2 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    05-08-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    w sumie od wszystkiego mozna sie uzaleznic... a w naszym przypadku uzaleznienie od diety bylo by nawet fajnym rozwiazaniem

    co do wodoholizmu to ja pochłonęłam dzisiaj łacznie 4,5 litra wody mineralnej
    cały czas próbowałam sobie wmówić, że smakuje jakos wyjątkowo, co pozwoliło mi przetrwać ciężkie chwile

    nie taka woda (i dieta) straszna jak ją malują
    pozdr

Strona 1 z 3 1 2 3 OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •